OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Artykuły i Komentarze

Pandemia to proces inicjacji magicznej: kwarantanna (izolacja), mycie dłoni (odrzucenie), maseczka (dehumanizacja).

Gdybym miał podsumować obecny rytuał inicjacji pandemicznej jedną koncepcją, byłaby to ta stara, wypróbowana i prawdziwa: „Ordo Ab Chao”. Problem, reakcja, rozwiązanie. Feniks powstający z popiołów. Wszystkie te zwroty wskazują na tę samą metodę: „zniszczenie starego, aby zrobić miejsce dla nowego”.

Ta metoda sama w sobie nie jest zła, chodzi o to, jak jest używana. Na przykład możesz użyć tej techniki, aby pokonać destrukcyjne nawyki w sobie i stać się lepszą osobą.

„Nikt nie będzie mógł wejść do Nowego Porządku Świata, jeśli nie pokłoni się Niosącemu Światło. Nikt nie wejdzie do Nowego Wieku, jeśli nie przejdzie lucyferiańskiej inicjacji.”
David Spangler.

Cały świat uczestniczy w okultystycznym rytuale inicjacji, chociaż mało, kto zdaje sobie z tego sprawę. Środki i polityki, które rządy wprowadziły na całym świecie od czasu rozpoczęcia operacji Coronavirus, takie jak kwarantanna, zamknięcie, mycie rąk, noszenie masek, dystans społeczny i inne, są w rzeczywistości aspektami okultystycznego rytuału inicjacji. Te aspekty zostały sprytnie dostosowane do obecnej fałszywej pandemii i zamaskowane jako strategia zdrowia publicznego.

Szanowni Państwo, ludzie, którzy realnie sprawują władzę nad tą planetą, których często nazywam spiskowcami Nowego Porządku Świata (New World Order), niewiele pozostawiają przypadkowi. W gruncie rzeczy są oni magami, osobami wprowadzającymi w życie założenia wiedzy tajemnej. Cel inicjacji magicznej zawsze pozostaje ten sam: wyprowadzić wtajemniczonych z ich normalnego trybu życia, rozbić ich, wywołać uległość, przekształcić ich na podobieństwo ich przywódców, a na koniec przywrócić im nową normalność, z której nie będą mogli już powrócić do dawnego życia.

Każdy rytuał wymaga przygotowania. To też pierwsza część rytuału inicjacyjnego to: izolacja. Służy ona oddzieleniu wtajemniczonego od doczesnych spraw jego życia. Często odbywa się to poprzez zerwanie wszelkich więzów ze światem zewnętrznym. Czasami wtajemniczony może zostać wysłany do ciemnego pokoju lub jaskini, sugeruje to również nadchodzące odrodzenie. W dzisiejszych czasach ta izolacja wymaga również oddzielenia od technologii i wszystkiego, co się z nią wiąże.

W operacji Coronavirus, blokada i kwarantanna były izolacyjnym aspektem rytuału. Świadomi sytuacji zauważyli, że poddanie kwarantannie całej społeczności zdrowych ludzi jest sprzecznością pojęciową, ponieważ samo słowo kwarantanna oznacza „stan, okres lub miejsce izolacji, w którym przebywają ludzie lub zwierzęta, narażone na chorobę zakaźną lub zaraźliwą”. Dlatego z definicji nie można poddawać kwarantannie zdrowych ludzi.

Kolejnym elementem rytuału było obsesyjne skupienie się na myciu rąk. Podczas gdy mycie rąk jest ogólnie dobrą czynnością higieniczną, która może pomóc w ograniczeniu rozprzestrzeniania się choroby, operacja Coronavirus przeniosła ją na zupełnie nowy poziom lęku. Umywanie rąk symbolicznie przypomina historię Poncjusza Piłata z Biblii, który umył ręce w sprawie dotyczącej losu Jezusa z Nazaretu i odmówił ukarania go oraz uwolnienia. Z tej perspektywy mycie rąk polega na odrzuceniu. Ale kto lub, co jest odrzucane? „Stara normalność”, wolności obywatelskie?

Dalej mamy noszenie maseczek, które de facto bardziej szkodzą aniżeli pomagają. Szanowni Państwo, maski ukrywają tożsamość i przyspieszają „śmierć” dotychczasowej osobowości. Maski tworzą alternatywną postać. Wiąże się to z niezwykle ważnym tematem szatańskiego nadużycia rytualnego (SRA) i kontroli umysłu. W tym rytuale „opiekun” stosuje tortury i znęcanie się, aby zmusić ofiarę do dysocjacji. To tutaj umysł odrywa się od rzeczywistości, aby w ten sposób poradzić sobie z ogromnym bólem, któremu jest poddawany.

To wbudowana psychiczna strategia obronna. Jednak czyniąc to, ofiara tworzy wiele „alter ego” lub osobowości, które są odłączone od jej podstawowej osobowości. Te „alter ego” nie wiedzą o istnieniu innych „alter ego”, w ten sposób ofiara może zostać zaprogramowana do robienia rzeczy, których później nie będzie w stanie sobie przypomnieć. Jeśli zaś chodzi o kontrolę umysłu, maski symbolizują ukryte aspekty lub osobowości nas samych. Spójrzcie na swoich znajomych, jak wielu z nich całkowicie się zmieniło od czasu rozpoczęcia pandemii.

Dodatkowo maski kojarzą się z cenzurą, zakrywaniem ust, kneblowaniem i tłumieniem wolnego głosu. Pomyśl, ile obrazów przedstawiających cenzurę przedstawia osobę z taśmą zakrywającą usta. Maski to także symbol poddania się, rezygnacji z nieograniczonego dostępu do tlenu. I wreszcie, maski są dehumanizujące. Usuwają możliwość pełnego spojrzenia w twarz innej osoby. Tworzą dystans i separację w ludziach, utrudniają nam komunikację za pomocą języka ciała.

Gdy rytuał zbliża się do końca, wtajemniczony wchodzi w nowy sposób myślenia i nowy sposób zachowania. Jest przerobiony na obraz swoich opiekunów lub manipulatorów, którzy przeprowadzali rytuał. W przypadku tak zwanej pandemii COVID-19 ostatecznym celem jest nowa normalność, w której wszyscy będą trwale oddzieleni i odłączeni a także testowani, śledzeni, monitorowani, badani, leczeni i szczepieni. Obecny dystans społeczny jest tak naprawdę dystansem antyspołecznym, chodzi o to, by usunąć ludzki dotyk z naszych interakcji a ten dotyk czyni nas ludźmi.

Gdybym miał podsumować obecny rytuał inicjacji pandemicznej jedną koncepcją, byłaby to ta stara, wypróbowana i prawdziwa: „Ordo Ab Chao”. Problem, reakcja, rozwiązanie. Feniks powstający z popiołów. Wszystkie te zwroty wskazują na tę samą metodę: „zniszczenie starego, aby zrobić miejsce dla nowego”. Ta metoda sama w sobie nie jest zła, chodzi o to, jak jest używana. Na przykład możesz użyć tej techniki, aby pokonać destrukcyjne nawyki w sobie i stać się lepszą osobą.

Po prostu w kontekście ogólnoświatowej konspiracji ta metoda jest używana przez spiskowców NWO, aby uczynić świat miejscem mniej wolnym, mniej pokojowym a bardziej kontrolowanym i bardziej zhierarchizowanym.

To też globalna Operacja Coronavirus to ogólnoświatowy rytuał, a wiele jego elementów jest wysoce symbolicznych. Fakt, że ta fałszywa pandemia koronawirusa jest rytuałem, nie jest zaskakujący, biorąc pod uwagę, że rdzeniem NWO są sataniści, którzy praktykują magię i szeroko pojęty okultyzm.

http://salon-informacyjny.pl/

Szczepienia Polaków przeciw Covid 19 – opinia dr Diany Wojtkowiak z 12 grudnia 2020 r.

Bezgraniczna buta i arogancja rządu PiS wobec Polaków  – przy jednoczesnym milczeniu hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce

Przejście banalnego przeziębienia po zaszczepieniu obecną szczepionką może więc prowadzić do zwłóknienia płuc.
Czas, po którym stabilizuje się złożona odpowiedź immunologiczna pod wpływem przeciwciał to około pół roku. Krótszy okres badania klinicznego może nie pokazać żadnych powikłań od szczepionki, dlatego wykorzystany okres badań dla aktualnej szczepionki przeciw koronawirusom jest nieakceptowalny dla każdego wirusologa i epidemiologa.
Nigdy żadna szczepionka nie była zatwierdzona do stosowania w ciągu kilku miesięcy – pisze dr Diana Wojtkowiak.

————————————————

„Gdańsk 12 grudnia 2020

Opinia na temat projektu wprowadzenia szczepień przeciw COVID-19

dr Diana Wojtkowiak (doktorat z dziedziny wirusologii)

Białko Spike (wirusowy gen S) obniża poziom białka ACE2, co powoduje podwyższenie ANG-II, prowadzące do zwłóknienia płuc i ich niewydolności. Dodatkowo mechanizm ten aktywuje cytokinę TGF-beta, której wysoki poziom ma udział w procesach nowotworzenia. Jednocześnie związek z fibrozą ma kaskada kinazowa p38, aktywowana przez różne czynniki, ale też przez promieniowanie mikrofalowe stacji bazowych telefonii komórkowych. Podwyższenie normy promieniowania elektromagnetycznego, za którą spiesznie podążyli operatorzy firm telekomunikacyjnych, będzie pogłębiać zjawisko fibrozy pod wpływem białka Spike wytwarzanego przez RNA zawarte w szczepionkach. Dodatkowo stwierdzono, że przeciwciała przeciw białku Spike zwiększają infekcje.

Doniesienia sprzed kilku miesięcy mówiły o szczepionce RNA, której celem jest produkcja białka Spike, mającego stymulować układ immunologiczny do wytwarzania przeciwciał przez całe życie.W informacji o poszczególnych szczepionkach nie podajecie Państwo, czy zawierają one odwrotną transkryptazę i integrazę, przenoszące informację RNA do ludzkiego genomu. Nawet, jeżeli ich nie zawiera, przekazywane dziennikarzom informacje polskiego rządu wskazują na ogromny odsetek ludzi będących nosicielami koronawirusów.

Informacje od głównego polskiego dysponenta statystyk covidowych, 19-latka, na którego bogatym doświadczeniu opiera się nasz rząd, jeszcze niedawno podawały że co szósta osoba badana ma wynik pozytywny na SARS-CoV2 (być może rzut kostką do gry) a obecnie mamy wynik, że co druga osoba jest pozytywna (rzut monetą).
Bez względu na polskie niewiarygodne statystyki, zagraniczne dane naukowe wskazują, że w przypadku przeziębień i gryp od lat w 15% mamy do czynienia z koronawirusem.

Tym samym dostarczy on brakujących elementów do zjadliwego działania białka Spike charakterystycznego dla wirusa SARS-CoV i SARS-CoV2. Przejście banalnego przeziębienia po zaszczepieniu obecną szczepionką może więc prowadzić do zwłóknienia płuc. Czas, po którym stabilizuje się złożona odpowiedź immunologiczna pod wpływem przeciwciał to około pół roku. Krótszy okres badania klinicznego może nie pokazać żadnych powikłań od szczepionki, dlatego wykorzystany okres badań dla aktualnej szczepionki przeciw koronawirusom jest nieakceptowalny dla każdego wirusologa i epidemiologa.
Nigdy żadna szczepionka nie była zatwierdzona do stosowania w ciągu kilku miesięcy.

Oznacza to, że obecnie bilans ryzyka jest nieważny, a szczepionka ma służyć innym celom, które wszyscy interesujący się polityką międzynarodową znają.

Nasz wasalny rząd wydając setki miliardów złotych na cele związane z planem „pandemia” nie uszczknął nic na badania oferowanych ekspresowych szczepionek, więcej nikt mający jakiś wpływ na podejmowanie decyzji nie przeczytał nawet w bibliotece informacji naukowych o samym wirusie i o eksperymentalnych szczepionkach.
Ufamy firmom, że ich głównym celem jest niesienie ludziom dobra, a nie zysk finansowy, że metody badania opisane w podręcznikach zostały przez te firmy zastosowane, a szczepionki przeszły test bez jakichkolwiek negatywnych efektów. Ufamy też unijnym agendom z prywatnym kapitałem, uzależnionym od pretendentów do bycia rządem światowym, że takie badania zrobiły w naszym interesie.

Test na zdrowych osobach od 16 do 26 roku życia, których ryzyko zachorowania na COVID-19 praktycznie nie istnieje, to oczywiście obraza dla wszelkiego podejścia naukowego i medycznego. Tych ludzi szczepionka ochroni w 100%, a powikłania młody i zdrowy organizm zniesie w miarę dobrze.

W opisie planowanego szczepienia nie mamy bardzo ważnej informacji, czy razem ze szczepionką będą wprowadzane do organizmu mikroczipy. Mikroczipy te zakontraktowane zostały już kilka miesięcy temu przez krakowską firmę pod określeniem COVID-19 lub COVID-2020. Jeżeli czipy nie są na razie przewidziane, to w jaki sposób będzie przeprowadzone sprawdzanie, że dana osoba jest zaszczepiona, co upoważni ją do wyjazdu za granicę lub skorzystania z opieki lekarskiej w ramach NFZ-u z płaconych całe życie składek na ZUS?

Jak rząd jest przygotowany na pandemię poszczepiennego zwłóknienia płuc? Ciekawe, że w ramach nowego funduszu tzw. tarczy przeciw covidowej, duża część tego funduszu jest przeznaczona na cyfryzację z pomocą sieci 5G, która przez lokalnie bardzo wysokie promieniowanie pola elektromagnetycznego od wąskiej wiązki mikrofalowej będzie sprzyjać nieodwracalnemu zwłóknieniu płuc.

W tekście nie podaję cytowań publikacji naukowych z których korzystałam, jako że na zgłoszenie uwag przeznaczyliście Państwo tylko trzy dni, domyślam się, że celowo, aby osoby posiadające wiedzę nie dostarczyły bardziej pracochłonnych opracowań. Natomiast Państwo macie nieograniczony czas i miliardy finansowania, żeby we własnym zakresie zaznajomić się ze światowym stanem wiedzy przed wyszczepieniem wszystkich baranów. I z tej wiedzy bądź braku tej wiedzy będziecie Państwo rozliczani w ramach nietrudnej do przewidzenia śmierci od powikłań wielu tysięcy ludzi.

Wprowadzenie warunkowości do korzystania z różnych zdobyczy cywilizacyjnych przypomina demokratyczne państwo Hitlera.
To niebezpieczny krok do faszyzacji życia społeczeństwa. Zarówno żołnierze Wermachtu jak i SS byli na różne sposoby warunkowani dla celu jakim było panowanie nad światem. Dziś znów chodzi o panowanie nad światem. Mówienie o nie praworządności jest tu jedynie banałem.

Tekst ten udostępniony zostaje jednocześnie szerokiej opinii publicznej.

Z poważaniem

dr Diana Wojtkowiak

(Tekst opinii autoryzowany przez dr Dianę Wojtkowiak i publikowany za Jej zgodą)

Boguchwała, A.D. 16 grudnia 2020 r. – Józef Bizoń

Wersja PDF pod
https://jozefbizon.files.wordpress.com/2020/12/105-szczepienia-polakow-przeciw-covid-19-opinia-dr-diany-wojtkowiak-z-12-grudnia-2020-r.pdf

Wieczyste obligacje – wieczysta niewola – Stanisław Michalkiewicz

Codziennie dowiadujemy sie czegoś nowego o naturze i zagrożeniach płynących od zbrodniczego koronawirusa, no i oczywiście – o remediach, jakie na te zagrożenia obmyślają nasi Umiłowani Przywódcy. Wiele wskazuje na to, że skutki tych remediów będą zdecydowanie gorsze i długotrwałe, niż sama epidemia, która – według narastającego coraz bardziej prawdopodobieństwa – skończy się wtedy, kiedy będzie trzeba. Nawiasem mówiąc, dzięki uprzejmości wydawnictwa “Antyk” otrzymałem niedawno książkę autorstwa mieszkającego w Paryżu pana Piotra Witta pod tytułem “Pandemia wielka mistyfikacja. Dziennik czasu zarazy”. Autor z dnia na dzień relacjonuje przebieg zarazy we Francji, nie zapominając oczywiście o remediach podejmowanych przez tamtejszych Umiłowanych Przywódców. Przez całą książkę przewija się sprawa skutecznego lekarstwa, jakiego nawet nie wynalazł, bo jest ono znane od lat co najmniej pięćdziesięciu, ale jakie w leczeniu zbrodniczego koronawirusa zastosował profesor medycyny z Marsylii. Jest to tani specyfik przeciwko malarii, który podany pacjentowi we wczesnej fazie choroby z dodatkiem antybiotyku, prowadzi do całkowitego wyleczenia. Jednak tamtejsi dygnitarze z pionu ochrony zdrowia, nawiasem mówiąc – w większości Żydzi – wręcz zabronili stosowania tego lekarstwa, a kiedy pod presją środowiska medycznego się zgodzili, to jednak tylko pod warunkiem podawania go pacjentom w stanach terminalnych, co oczywiście pomagało im tyle, co kadzidło. Chodzi o to, że władze Unii Europejskiej wykombinowały program badawczy “Discovery”, który ma przynieść jakieś rezultaty już w roku 2021. Tedy francuscy Umiłowani Przywódcy znaleźli tu rozwiązanie salomonowe. To znaczy niezupełnie francuscy, na co wskazywałyby nazwiska: dyrektor Narodowego Instytutu Badań Medycznych Yves Levy, jego małżonka, ministerka zdrowia Agnes Buzyn, dyrektor generalny zdrowia pan Salomon, a także dygnitarze drobniejszego płazu, jak pełniący obowiązki Michnika Daniel Cohn-Bendit, czy niejaki Martin Hirsch. Tak sie składa, że pan Levy jest Żydem marokańskim, jego żona, pani Buzyn, a tak naprawdę – Budzyn – jest Żydówką z Łodzi, a pan Salomon – nie wiem; może Żydem polarnym, podobnie jak Daniel Cohn-Bendit, czy Martin Hirsch.

Ciekawe, że i wśród kandydatów na stanowiska w administracji Joe Bidena też dominują Żydzi; pan Antoni Blinkin z korzeniami białostockimi, który ma być sekretarzem stanu, pani Jeleń – po prostu Jeleń, tylko pisana przez “Y” – z korzeniami suwalskimi, która ma zostać sekretarzem skarbu, jakiś Żyd sefardyjski, więc czekamy aż i tam objawi się Żyd polarny, żeby Joe Bidena można było szczelnie obstawić ze wszystkich stron. Jak się okazuje, wszyscy ci dygnitarze mają – jak to z dumą podkreśla żydowska gazeta dla Polaków – “polskie korzenie”. Już te “korzenie” tak nas oplotą, że i bez koronawirusa nie będziemy mogli nawet nabrać powietrza. Czy korzenie białostockie okażą się ważniejsze, niż suwalskie, czy odwrotnie – to zostanie nam wkrótce objawione. Tak w proroczym natchnieniu pisał Janusz Szpotański w nieśmiertelnym poemacie “Bania w Paryżu”, gdzie m.in. czytamy: “Gdy przy orderach i we fraku mój dziad Cesarza witał w Stryju, kim był twój wówczas, ty prostaku, z głębin dna getta w Kołomyi?” Wracając do Piotra Witta, to z jego książki wyłania się obraz Francji, jako terytorium okupowanego przez tubylczą biurokrację. Podobnie jest w innych krajach europejskich, a więc – również w naszym bantustanie. Okazało się, że John Stuart Mill nie miał racji, proponując jako remedium na demokratyczną tyranię, utworzenie bezpartyjnego grona fachowych administratorów. Z czasem okazało się, że to oni rządzą państwami, dla niepoznaki pozwalając suwerenom, żeby wybrali sobie jak nie tego, to innego ciemięzcę, bo o tym, żeby mogli zrzucić z siebie jarzmo, nie ma mowy. Wskazuje na to m.in. ustawa o referendum; można w referendum decydować o wszystkim – z wyjątkiem podatków.

Taka epidemia nie trafia się codziennie, toteż wszyscy, jeden przez drugiego, korzystają z okazji, żeby pod pretekstem walki z nią, pozałatwiać swoje interesy. Pojawiają się coraz to nowe rewelacje, energicznie piętnowane przez ormowców politycznej poprawności, jako potępione “teorie spiskowe”, ale powoli wyłania się z nich obraz całości. I oto niedawno po raz kolejny zabrał głos stary żydowski grandziarz finansowy Jerzy Soros, który już nie to, że uchylił rąbka tajemnicy, tylko otwartym tekstem wyjaśnił, o co w tym wszystkim chodzi, po co zorganizowana została ta cała pandemia i w jakim celu biurokracje okupujące swoje kraje tak energicznie z nią “walczą”, stopniowo doprowadzają gospodarki i obywateli do ruiny. Co prawda grandziarz doradza, w jaki sposób Unia Europejska mogłaby wykiwać Polskę i Węgry, ale od razu widać, że i to tylko pretekst umożliwiający realizację dalekosiężnego celu. Otóż grandziarz proponuje, by Unia Europejska wyemitowała “wieczyste obligacje” na podstawie których mogłaby pożyczyć od “światowej finansjery” pieniądze na walkę ze skutkami walki z epidemią. Te obligacje, jako “wieczyste” nie podlegałyby wykupowi, ale za to “wieczyście” Unia Europejska musiałaby “finansjerze” wypłacać od nich coroczne odsetki. Jak widzimy, jest to nie osłonięty już żadnymi pozorami program podboju Europy przez “finansjerę”, w celu pozyskania ponad 500 milionów niewolników. Skoro bowiem mieszkańcy UE byliby “wieczyście” a więc – z pokolenia na pokolenie – zobligowani do corocznego płacenia haraczu, to znaczy, że zostaliby niewolnikami.

No dobrze – ale skąd właściwie “finansjera” wzięłaby pieniądze na tę “wieczystą” pożyczkę? To proste, jak budowa cepa; z chwilą, gdy na skutek wycofania 15 sierpnia 1971 roku USA z porozumienia w Breton Woods świat odszedł od standardu złota, pojawił się tzw. “pieniądz fiducjarny” który dlatego ma wartość, że ludzie wierzą, iż ją ma. Dzięki temu “finansjera”, czyli m.in. Rezerwa Federalna w USA, uzyskała możliwość produkowania tego pieniądza bez opamiętania. Nie chodzi nawet o fizyczną produkcję gotówki, bo pieniądz gotówkowy obejmuje zaledwie ok. 20 procent obrotu pieniężnego. Robi się to inaczej; Rezerwa Federalna zapisuje sobie na przykład na koncie 1000 mld dolarów. Następnie rozpożycza, to znaczy – rozpisuje te pieniądze na konta bankom komercyjnym, które z kolei muszą komuś je wtrynić, żeby na tym interesie zarobić. Banki mogą wtryniać je pojedynczym osobom, ale najlepiej, kiedy wtrynią je rządom. Rządy bowiem lubią tak zwaną “społeczną wrażliwość”, która jednak ma ten “plus ujemny”, że rodzi deficyt budżetowy, co wymaga pożyczania pieniędzy od “finansjery”. W ten sposób powstaje dług publiczny, który potem trzeba “obsługiwać”, to znaczy – płacić “finansjerze” procenty. Im większa “wrażliwość”, tym większe pożyczki i tym większe koszty “obsługi” – zgodnie z tym, co napisał Mikołaj Machiavelli: “a nie ma rzeczy, która by w większym stopniu sama siebie pożerała, jak właśnie hojność. Uprawiając hojność sam niweczysz jej źródła i albo popadając w nędzę stajesz się przedmiotem pogardy, albo uciekając się do zdzierstwa, stajesz się przedmiotem nienawiści.” I oto w taki prosty sposób, bez prowokowania jakiejkolwiek wojny, “finansjera” zdobywa coraz to nowe szeregi niewolników, których dostarczają jej okupujące swoje kraje biurokracje, które dzięki temu mogą kontynuować okupację swoich krajów bez drastycznego uciekania się do przemocy. Propozycja grandziarza mieści się w ramach tego sposobu, ale ma na celu uzyskanie przez “finansjerę”, czyli przez dominujących w tym sektorze Żydów, trwałego panowania nad ponad 500 milionami niewolników w Europie. Czy wobec takiej ostentacji sytuacja nie dojrzała już do zmiany konwencji?

Stanisław Michalkiewicz

Śmiertelny wirusowy strach – Gerd Reuther

 
Nie ma zagrożenia pandemicznego ani biologicznego, jest tylko niebezpieczeństwo dyktatury w imię zysku.Nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż zagrożenie, którego nie można zobaczyć, poczuć ani usłyszeć.
Nie ma nic lepszego dla biznesu, jeśli źródło pieniędzy nie ma zapachu.
„Pieniądze nie śmierdzą”, wiedział już cesarz rzymski Wespazjan.

Jak duże jest naprawdę ryzyko związane z koronawirusem?

Czy można i trzeba się chronić?

Autor, który przez dziesięciolecia pracował jako lekarz i nigdy nie stracił z oczu pacjenta jako istoty ludzkiej, bada te pytania.
Pokazuje, że to nie wirus zabija, ale strach przed nim w związku z nieludzką i nastawioną na zysk medycyną.
I ostrzega przed konsekwencjami przekształcenia liberalnych społeczeństw w dyktatury.

Epidemie należą do niepożądanych towarzyszy ludzkości.
Niewiele się zmieniło na przestrzeni wieków w horrorze masowych chorób i zgonów w krótkim czasie.
Nawet w dobie antybiotyków i środków dezynfekujących panuje strach po ogłoszeniu pandemii koronawirusa w 2020 roku.
Podobnie jak w przypadku pierwszej epidemii dżumy w 1347 r., nie ma niezawodnego zapobiegania infekcjom ani skutecznego leczenia chorób.
Pozostają: kwarantanna, odzież ochronna i środki dezynfekujące.
Tyle tylko, że Sagrotan® & Co zastąpili teraz ocet i ucieczka nie jest już opcją.
(W dawnych epidemiach używano octu do dezynfekcji.)

Ale jest różnica w stosunku do dżumy: bez intensywnej terapii nie będzie nadmiernej śmiertelności, a nawet nie zwiększy się liczba przypadków chorobowych.
Ludzie umierali tylko w szpitalach i domach.
W niektórych miejscach pracownicy służby zdrowia umierali również, jeśli połknęli ten sam lek, który podawali: lek przeciwmalaryczny hydroksychlorochinę w nadmiernych dawkach i inne – rzekomo „antywirusowe” leki. (1, 2).
To nie wyczarowany wirus zabijał ludzi.
Kilka sekcji zwłok nie potwierdziło śmierci z powodu wirusa (3).

Dzisiejsza katastrofa zaczęła się 150 lat temu.
Współlokatorzy na tej planecie, ukryci przed naszymi oczami, zostali uznani za śmiertelnych nosicieli patogenów.
Potrzebowano wrogów i winnych w naturze, aby móc ukryć trudności spowodowane przez człowieka w wyniku wojny i wyzysku przemysłowego.

Francuski chemik Louis Pasteur (1822 – 1895) i niemiecki lekarz Robert Koch (1843 – 1910) byli dobrymi figurantami.
Ludzie zostali prze nich ponownie zinterpretowani jako istoty wolne od zarazków, które mogą zostać skażone lub zabite przez pojedynczy mikrob.
Nawet wtedy zignorowano oczywiste fakty, które wskazywały, że mikroorganizmy stały się źródłem chorób i śmierci tylko w niekorzystnych warunkach środowiskowych i przy osłabionym zdrowiu.

Chorzy jako teatry wojny

Logika wojskowa zainfekowała myślenie medyczne.
Uznano, że patogeny i należy zwalczać za pomocą szczepień.

Sposób myślenia, który do dziś zaprząta umysły wielu lekarzy.
Lekarz i polityk SPD, Karl Lauterbach, powiedział w 2020 roku:
„Test PCR, którego obecnie używamy i który jest tak kosztowny, jak strzał z czołgu ściga królika.
Potrzebujemy czegoś w rodzaju wiatrówki, za pomocą której możemy generować prędkość ”
(4).

Fakt, że walka z naturalnymi wrogami zdrowia degraduje chorych do uczestników wojny, przyjmuje się z aprobatą.
Antybiotyki, dezynfekcja i chemioterapia są bardziej walką z chorymi niż ich chorobami.

Do dziś nikomu nie przeszkadzało, że Pasteur oszukiwał w swoich badaniach, a Koch prawie nic się nie dowiedział o zarazkach.
Nieetyczne eksperymenty na ludziach i zwierzętach – z tysiącami zwłok zwierząt, a w przypadku Kocha z licznymi zgonami wśród rdzennej ludności w niemieckich koloniach – są haniebnie ukrywane.
Instytuty, które we Francji i Niemczech nadal noszą imiona Pasteura i Kocha, nie wróżą dobrze.

Dzisiejsi badacze bakterii i wirusów nadal są uwikłani w to samo prymitywne i zorientowane na przemysł myślenie.
Na obecną „pandemię” przepowiedzieli setki tysięcy zgonów w krajach uprzemysłowionych i ponownie obiecali szczepienia jako panaceum.
Znamienne jest, że mechanizmy naturalnej odporności poprzez kontakt z mikroorganizmami – tak zwana „odporność stadna” – zostały napiętnowane jako „niebezpieczne”, chociaż jest to wypróbowana i sprawdzona ochrona ssaków od milionów lat.
Ale oczywiście nie ma pieniędzy, które można by zarobić dzięki bezpłatnej wrodzonej samoobronie organizmu …

Nie istnielibyśmy nawet dzisiaj, gdyby nie bakterie i wirusy na tej planecie.
Co najmniej 8 procent naszego DNA pochodzi z wbudowanych wirusów, a kolejne 40 procent zawiera powtarzające się nici wirusowego DNA.
W nas i na nas żyje co najmniej 19 różnych typów wirusów.
Ich wykrycie w jakiejkolwiek próbce tkanki lub płynu nie mówi nic o żadnej chorobie.
60 procent komórek w naszej masie ciała to nie nasze własne komórki, ale współlokatorzy bakterii.
Ci, którzy uważają mikroorganizmy za wrogów, nie zrozumieli naszego istnienia.

Niewłaściwe ustalenia

Odkrycia te są tak stare jak scenariusze zagrożeń Pasteura i Kocha i zostały sformułowane przez francuskiego chemika Antoine’a Béchampa (1816–1908).
Zdawał sobie on już sprawę, że nasze życie i śmierć są kształtowane przez mikroorganizmy.
Zachorujemy tylko w określonych warunkach od naszych współlokatorów, ale nie od wrogów z zewnątrz.

Poglądy te, które są obecnie potwierdzone badaniami genetycznymi i mikrobiologicznymi, w tak niewielkim stopniu pasują do myślenia czołowych dzisiejszych elit.
Kilka dekad później francuski badacz Felix Hubert d’Hérelle (1873–1949) przedstawił praktyczne dowody na to, że mikroorganizmy mogą być bardziej lekarstwem niż chorobą.
Swoje rozwiązania na wirusy specjalizujące się w bakteriach – tak zwane bakteriofagi – mógł z powodzeniem stosować w chorobach bakteryjnych na całym świecie.

Od tego czasu te roztwory wirusów leczyły skuteczniej niż antybiotyki, ale do niedawna tylko w Gruzji.
Przemysł farmaceutyczny na całym świecie polegał na toksycznej chemii, która przez jedno pokolenie po jej wprowadzeniu często stawała się nieskuteczna.
Fagi D’Hérelles są od dziesięcioleci ostatnią deską ratunku dla osób z zakażeniami opornymi na antybiotyki.

Nic dziwnego, że na podstawie błędnej logiki wojny farmaceutycznej wielokrotnie ogłasza się „pandemie” ze śmiertelnymi patogenami.
Obecnie koronawirusa z nazwą i kolorową animacją 3D.
Ale dlaczego nadal nie ma „poszukiwanego zdjęcia”, tj. zdjęcia z mikroskopu elektronowego, tego Sars-Cov-2?
Dlaczego do tej pory nie wyizolowano i nie hodowano patogenu w żadnym przypadku choroby?

Dlaczego niespecyficzny test PCR, który nawet nie wykrywa podejrzanego wirusa, wystarcza jako dowód choroby?
Przy bliższym przyjrzeniu się, żaden z procesów związanych z tą „pandemią” nie jest zgodny ze zdarzeniem biologicznym.

Jeśli wirus rozprzestrzenia się wszędzie od miesięcy po tym, jak rozprzestrzenił się na całym świecie, dlaczego liczba infekcji różni się tak znacznie w sąsiednich krajach?
Dlaczego tak się dzieje nawet między sąsiednimi powiatami?
Nie jest również prawdopodobne, że przypuszczalne ogniska infekcji nie powiększają się, chociaż oznaki choroby i śledzenie osób kontaktowych zajmuje dni lub nawet tygodnie.

Pandemia inscenizowana

Wszystkie te zjawiska można wyjaśnić jedynie sposobem postawienia rzekomej diagnozy.
Ale nie poprzez naturalne rozprzestrzenianie się wirusa.
„Infekcje” pojawiają się tylko wtedy, gdy przeprowadzane są testy, a „liczby” rosną, gdy przeprowadza się więcej testów.

Ponieważ przeprowadzanych jest dziesięć razy więcej testów w porównaniu ze sprężyną, a odsetek wyników fałszywie pozytywnych z powodu zanieczyszczenia laboratoryjnego wzrasta (5), obecnie najwyraźniej pojawia się „druga fala”. „Fala infekcji”, w której odsetek osób faktycznie objawowych zmniejszył się wraz ze wzrostem liczby testów …

Liczba zgonów i chorych w tym roku ukazuje „pandemię” jako inscenizację.
Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden nigdy nie wykazał nadmiernej śmiertelności ani zwiększonej liczby chorych w Niemczech (6).
Jednak w fali grypy w 2017 i 2018 roku faktycznie wystąpiła nadwyżka śmiertelności w miesiącach od stycznia do marca, która w tym roku nie wystąpiła również w marcu i kwietniu.
W skali całego roku, biorąc pod uwagę wciąż rosnącą starzejącą się populację, można przewidzieć niedumieralność!

A co z trumnami w północnych Włoszech i przeludnionymi klinikami w Bergamo, Paryżu i Madrycie?
Krótkotrwała nadmierna śmiertelność miała tam lokalne przyczyny i nie miała nic wspólnego z oskarżonym wirusem.

Dokładnie w tych czasach w wielu krajach przeprowadzono badania leków oparte na zaleceniach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Hydroksychlorochina, lek na malarię,była stosowana w (nadmiernej) wielokrotnej śmiertelnej (!)
Dawce razem z innymi bezużytecznymi, ale szkodliwymi substancjami, takimi jak remdesivir (7).
Kiedy ludzie ginęli jak przysłowiowe muchy, badania zostały przerwane.
Skoki śmierci nie odpowiadają nawet rozprzestrzenianiu się wirusa.
Jak bez skutecznego leczenia lub szczepień śmiertelność mogłaby tak szybko spaść do średniej statystycznej?

Śmiertelna medycyna

Więc wszędzie tam, gdzie naprawdę były zgony w ramach tej inscenizacji pandemii, były one spowodowane medycyną.
Sytuację tę pogorszył fakt, że we Włoszech i Hiszpanii często występuje defekt enzymatyczny, co oznacza, że ​​hydroksychlorochina niszczy czerwone krwinki (8).
W rezultacie zgony musiały występować częściej u chorych (leczonych ​​hydroksychlorochiną).
Można wtedy również wytłumaczyć śmierć lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarek, którzy zażywali ten lek profilaktycznie.
Potwierdza to fakt, że w wyobrażonej „drugiej fali” są tylko „liczby”, ale nie ma nowych zgonów …

Szczegółowe badanie współczynników zgonów według grup wiekowych pokazuje również, że dla Covid-19 nie ma nawet grup ryzyka, które są wielokrotnie przywoływane (9).
Porównanie ostatnich czterech lat pokazuje, że wiek zmarłego w żaden sposób nie zmienił się na starsze kohorty.
W przypadku większości chorób ryzyko śmierci osób starszych jest wyższe niż osób młodszych i w średnim wieku.

W 2020 roku nie można rozpoznać szczególnego zagrożenia dla zdrowia związanego z obecną chorobą.
Cała ocena nadzwyczajnego zagrożenia dla zdrowia jest wyjaśniona przez porównanie danych:

-W Niemczech każdego dnia rzekomo umierało około 30 osób „z powodu Covid-19”.

-W Niemczech każdego dnia na zapalenie płuc umiera około 100 osób.

-W Niemczech około 100 osób umiera codziennie z powodu infekcji szpitalnych.

-W Niemczech każdego dnia w szpitalach zakażonych jest około 5000 osób (10).

Liczba chorób i zgonów spowodowanych przez Covid-19 nie jest w żaden sposób związana z podsycaniem strachu, które trwa od miesięcy.

Arbitralna „wartość graniczna” 50 nowych przypadków na 100 000 mieszkańców jako miara groźnego rozprzestrzeniania się choroby opiera się wyłącznie na badaniach (PCR), a nie na faktycznych, potwierdzonych chorobach zakaźnych.
Ponadto choroby przewlekłe, na które cierpi nie więcej niż 50 na 100 000 osób w Unii Europejskiej, są z definicji „chorobami rzadkimi”!
Producenci leków mogą rościć sobie specjalne prawa od organów regulacyjnych, jeśli w ogóle opracują leki o takiej częstotliwości chorób …

Niewłaściwe etykiety

Prawda jest równie szokująca, co pocieszająca: nie ma czegoś takiego jak pandemia!
Liczby rozprzestrzeniane jako „zgony z Covid” i „osoby chore na Covid” nie są osobami zmarłymi lub chorymi.
Zmarli i chorzy zostali po prostu tak nazwani!
Do tego wystarczy bezsensowny pozytywny test PCR.

A dowód?

Cóż, rzekomo nowych zmarłych, którzy „zmarli z powodu Covid-19”, brakuje w innych kategoriach diagnostycznych. (Nie ma chorych i zmarłych na inne choroby.)
Grypa nazywa się teraz Covid-19!
Wraz z pojawieniem się Covid-19 grypa nagle zniknęła pod koniec ubiegłej zimy.
Mniej pacjentów zmarło na zawał serca.

Wyniki sekcji zwłok, które prawie bez wyjątku wykazały, że to nie zapalenie płuc doprowadziło do śmierci „pacjentów z Covid 19”, ale inne uszkodzenia narządów (11), zostały teraz ponownie zinterpretowane (12).
Wirus spowodowałby uszkodzenie narządów i zakrzepy krwi wszędzie …
Tyle, że brakuje przyczyn.

Agresywne terapie z wentylacją pod ciśnieniem dodatnim przed śmiercią nie zostały nawet zbadane jako możliwa przyczyna zgonu.

Nie ma więc powodu, aby chronić się przed infekcją dróg oddechowych w sezonie grypowym 2020/21 inaczej niż w poprzednich stuleciach.

Dużo czasu na świeżym powietrzu, ciepłe ubranie, szalik i gorąca herbata.
Nikt nie potrzebuje osłon ust i nosa, środków dezynfekujących i plastikowych rękawiczek.

Nie tylko, że udowodniono, że te rzekome środki ochronne nie zapobiegają pojedynczej infekcji (13).

Naszym zdrowiu zagraża wzmożone wdychanie dwutlenku węgla, wysoki poziom zarazków z wielokrotnie używanych masek oraz wdychanie toksycznych barwników i mikroplastików.(Zawartych w maseczkach.)
W przypadku niektórych nagłych zgonów dzieci noszących maski jest bardzo prawdopodobne, że było to spowodowane zakryciem ust i nosa.
Nie ma potwierdzenia, ponieważ podwyższonej zawartości dwutlenku węgla we krwi nie można już wykryć nawet podczas sekcji zwłok, a śmiertelne arytmie serca w ewentualnych konsekwencjach nie pozostawiają żadnych śladów.

Wirus jako pretekst

Szczepienia stanowią zagrożenie dla zdrowia, zwłaszcza dla osób starszych, bez żadnych korzyści w przypadku infekcji dróg oddechowych.
Zalecenie szczepienia przeciw grypie dotyczy rzekomych grup ryzyka bez żadnych dodatkowych dowodów i można je wytłumaczyć zyskiem przemysłu farmaceutycznego i lekarzy.

Z weterynarii wiadomo od dziesięcioleci, że nie ma działających szczepionek przeciwko koronawirusom (14).
Nieliczne ujawnione wyniki badań zatwierdzających planowane szczepienia „Corona” wskazują na poważne upośledzenie zdrowia nawet u młodych, zdrowych osób badanych (15).

„Korona” nie jest zjawiskiem biologicznym, ale pretekstem do przekształcenia liberalnych społeczeństw tego świata w dyktatury, które mogą być nadużywane do woli przez kilka silnych finansowo ludzi i branż.
„Korona” to tylko klucz do naszych pieniędzy z podatków.
Silnie zadłużone państwa są nie tylko zmuszane do wywłaszczania swoich obywateli, ale muszą też być posłuszne nakazom obcych władców.

Sekwencja jest znana historycznie: najpierw następuje ubezwłasnowolnienie, potem pozbawienie praw wyborczych, a na końcu wywłaszczenie.
Staliśmy się już niezdolni do działania, ponieważ przepisano nam określone zachowanie, jak niegrzecznym dzieciom.
W wielu przypadkach konstytucja i kodeks cywilny istnieją tylko na papierze.
Jeśli mieszkańcy tego kraju nadal będą wspierać tę narrację, koniec jest bliski.

Organizator Światowego Forum Ekonomicznego już jako ponurą, ale nieuchronną perspektywę zaproponował scenariusz podobny do lat po I wojnie światowej (16).
Dla większości ludzi oznaczało to 15 lat trudności, zmartwień i chorób.
Miliony ludzi zginęły bez wystrzału.

Źródła i uwagi:

(1) Engelbrecht, T.; Köhnlein, C.: Die Medikamenten-Tragödie. Rubikon 2020; https://www.rubikon.news/artikel/die-medikamenten-tragodie

(2) Wodarg, W.: Der Pandemie-Krimi. Rubikon 2020https://www.rubikon.news/artikel/der-pandemie-krimi

(3) https://www.epicentro.iss.it/coronavirus/sars-cov-2-decessi-italia

(4) Prof. Karl Lauterbach in der Diskussionsrunde von Markus Lanz; ARD vom 13.8.2020

(5) Prof. Dr. Ulrike Kämmerer im Corona-Untersuchungsausschuss; https://www.youtube.com/watch?v=sErsl3DAqwo&feature=emb_title

(6) Statistisches Bundesamt, Wiesbaden

(7) Engelbrecht, T,; Köhnlein, C.: Die Medikamenten-Tragödie. Rubikon 2020; https://www.rubikon.news/artikel/die-medikamenten-tragodie

(8) Wodarg, W.: Der Pandemie-Krimi. Rubikon 2020; https://www.rubikon.news/artikel/der-pandemie-krimi

(9) Statistisches Bundesamt, Wiesbaden

(10) Reuther, G.: Der betrogene Patient. 4. Auflage; S. 137 ff.; Riva Verlag; München 2019

(11)https://www.epicentro.iss.it/coronavirus/sars-cov-2-decessi-italia

(12)https://www.aerzteblatt.de/nachrichten/115799/COVID-19-bei-Mehrzahl-der-Betroffenen-auch-die-Todesursache?

(13) Kappstein, I.: Mund-Nasen-Schutz in der Öffentlichkeit: Keine Hinweise für eine Wirksamkeit. Krankenhaushygiene update 2020; 15: 279 bis 97

(14) Fischer, L.: Wie Schweine verraten, was ein COVID-19-Impfstoff kann. Spektrum der Wissenschaft vom 17.9.2020

(15) Uhlmann, B.: Zwei Studien zu Corona-Impfstoffen müssen pausieren. Süddeutsche Zeitung vom 14.10.2020 https://www.sueddeutsche.de/gesundheit/corona-impfstoff-antikoerpertherapie-1.5068364
(16) Schwab, K.; Malleret, T.: The Great Reset. ISBN Agentur Schweiz 2020
Źródło:
https://www.rubikon.news/artikel/todliche-virusangst

Gerd Reuther jest wykładowcą uniwersyteckim i specjalistą w dziedzinie radiologii. W 2005 roku otrzymał Eugenie Felix WACHSMANN nagrodę z niemieckiego Towarzystwa Radiologicznego za osiągnięcia . Opublikował około 100 artykułów w krajowych i zagranicznych czasopismach i książkach, a także dwie własne książki. Prowadzi również wykłady na temat roli medycyny w społeczeństwie.

29 listopad 2020

 



 


 

 



 





 



 

 

 


Ziemia rodzinna

Autorem wiersza jest Władysław Bełza

Ca­łem mem ser­cem, du­szą nie­win­ną,
Ko­cham te świę­tą zie­mię ro­dzin­ną,
Na któ­rej moja ko­ły­ska sta­ła,
I któ­rej daw­na kar­mi się chwa­ła.
Ko­cham te barw­ne kwia­ty na łące,
Ko­cham te łany kło­sem szu­mią­ce,
Któ­re mię ży­wią, któ­re mię stro­ją,
I któ­re zdo­bią Oj­czy­znę moją.
Ko­cham te góry, lasy i gaje,
Po­tęż­ne rze­ki, ci­che ru­cza­je;
Bo w tych po­to­kach, w wo­dzie u zdro­ja,
Ty się prze­glą­dasz Oj­czy­zno moja,
Krwią użyź­nio­na, we łzach ską­pa­na,
Tak dla nas dro­ga i tak ko­cha­na!

Co kochać?

Autorem wiersza jest Władysław Bełza

Co masz ko­chać? py­tasz dzie­cię,
Co dla ser­ca jest dro­gie­go?
Ko­chaj Boga, bo na świe­cie,
Nic nie sta­ło się bez Nie­go.
Ko­chaj ojca, mat­kę two­ją,
Módl się za nich co­dzień z rana,
Bo przy to­bie oni sto­ją,
Niby straż od Boga dana.
Do Oj­czy­zny, po ro­dzi­nie,
Wzbudź naj­czyst­szy żar mi­ło­ści:
Tuś się zro­dził w tej kra­inie,
I tu zło­żysz swo­je ko­ści.
W czy­jem ser­cu mi­łość tle­je,
I nie to­czy go zgni­li­zna,
W tego du­szy wciąż ja­śnie­je:
Bóg, ro­dzi­na i oj­czy­zna!

Nie ma przypadków – są tylko służby. COVIDOWE JEŻE.


Nie bój się dużego kroku. Nie pokonasz przepaści dwoma małymi”.

Sławomir M. Kozak

W jednym z poprzednich wątków poruszyłem kwestię ćwiczeń, które jak już niejednokrotnie zauważyliśmy, mają tendencję do pojawiania się krótko przed wszelkimi poważnymi dramatami ostatnich kilku dekad. Jako, że rok 2001 wzbudza we mnie dodatkowe wyczulenie na każdy pochodzący z tego okresu sygnał, postanowiłem przyjrzeć się bliżej ćwiczeniom Dark Winter (z ang. – ciemna zima), których scenariusz można znaleźć tutaj (przestrzegam osoby wrażliwe, o mogących budzić grozę umieszczonych tam fotografiach).

Odbyły się one w czerwcu 2001 roku, w Bazie Sił Powietrznych Andrews, na trzy miesiące przed wydarzeniami znanymi szerzej, jako 9/11. Nie będę w tym miejscu analizował wszystkich aspektów tego „przypadku”, bardziej chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że kiedy już runęły nowojorskie wieżowce, a tony chorobotwórczego pyłu opadły na Manhattan, w Ameryce pojawił się innego rodzaju zabójczy proszek. Spowodował panikę wśród wielu ludzi, a okazał się morderczy nie tylko trafiając do nich nieco później w przesyłkach pocztowych. Pisałem w książce „Operacja Dwie Wieże” o biologu molekularnym, „o którym mówiło się, że wynalazł nową śmiertelną broń biologiczną. Był ekspertem immunologii, pracownikiem Harvard University, prowadził badania związane z wirusem Ebola, AIDS czy tak zwaną hiszpanką. Pracował również nad wąglikiem, który po 11 września trafił w różny sposób do wielu osób, wzbudzając panikę w obawie przed bioterroryzmem. Naukowcaznaleziono martwego w rzece Mississippi w Luizjanie. Jego jedenastu kolegów zginęło w równie mrocznych okolicznościach.”

O innych wspominałem przy kilku okazjach, choćby w książce „Oko Cyklopa – Reedycja”.

Wiodący, amerykański ekspert broni biologicznej popełnił samobójstwo na dzień przed postawieniem mu zarzutów o udział w zamachach z użyciem wąglika, jakie miały miejsce w 2001 roku. Wąglik z tego właśnie laboratorium zabił pięć osób. Główny podejrzany w tej sprawie, doktor Phillip Zack, nie został nigdy oskarżony, ani nawet wymieniony w mediach. Zack został zwolniony z laboratorium biologicznego w Fort Detrick, za stosowanie mobbingu wobec pracownika laboratorium, będącego wyznawcą islamu. Ten sam pracownik otrzymał zresztą list z wąglikiem jeszcze zanim dotarły one do innych poszkodowanych. Po wyrzuceniu z pracy Zack nielegalnie pojawił się w laboratorium, co zarejestrowały kamery dozorujące obiekt. Ivins zginął na skutek przedawkowania niedostępnych bez recepty tylenolu i kodeiny. Miesiąc wcześniej uniewinniono innego naukowca z Fort Detrick, któremu FBI zarzucało udział w zamachach wąglikiem. Naukowiec ten, Steven Hatfill wytoczył sprawę Departamentowi Sprawiedliwości o naruszenie jego dóbr osobistych i w drodze ugody otrzymał 5,82 miliona USD”.

Jak wykazywałem w swym tekście, podejrzani, przeciw którym wytoczono tak ciężkie zarzuty, pracowali w latach 90. w prestiżowym amerykańskim ośrodku badawczym zajmującym się bronią biologiczną, czyli w Fort Detrick, w stanie Maryland. Pośród skradzionych wówczas próbek wąglika, eboli, wirusa hanta i odmiany AIDS, dwa z brakujących okazów zostały oznaczone jako „nieznane”.

Natomiast sam podpułkownik Zack kontynuował później badania nad chorobami zakaźnymi dla farmaceutycznego giganta Eli Lilly i współpracował z Narodowym Instytutem Alergii i Chorób Zakaźnych Stanów Zjednoczonych (NIAID). W roku 1999 rozpoczął pracę w firmie biotechnologicznej Gilead Sciences, której prezesem od roku 1997 był Donald Rumsfeld, pełniący tę funkcję do początku roku 2001, kiedy został Sekretarzem Obrony prezydenta George’a W. Bush’a.

Laboratorium w Fort Detrick (US Army Medical Research Institute of Infectious Diseases – USAMRIID)uznano oficjalnie w roku 2010 za źródło zarodników wąglika użytego w roku 2001, choć niektóre elementy dochodzenia pozostają utajnione do dziś. Warto zauważyć, że USAMRIID od lat 80. ściśle współpracuje z wirusologami i laboratoriami wirusologicznymi w Wuhan w Chinach (!), gdzie pojawiło się pierwsze epicentrum obecnych przypadków koronawirusa (Covid-19). Oczywiście, można to uznać za zbieżność przypadkową.

Kwestia wąglika jest o tyle istotna, że pojawiła się ona właśnie na trzy miesiące przed zamachami w Ameryce, w scenariuszu ćwiczeń Dark Winter, do którego link po to w tym tekście przytaczam, by można było samemu się o tym przekonać. Ważne w nich były już nie tylko precyzyjnie przewidziane ataki wąglikiem, ale cała otoczka z tym związana i narracja, jaką wokół tego zbudowano. W ćwiczeniach wzięli udział dziennikarze, których straszono zagrożeniem bioterroryzmem, ale przy tej okazji wskazywano na, pozyskane w formie rzekomych przecieków, meldunki wywiadowcze obarczające nim Irak, Saddama Husseina i Al Kaidę.

Już 11 września 2001 roku wieczorem, część personelu wiceprezydenta Dicka Cheneya zaczęła przyjmować antybiotyk o nazwie Cipro, choć o atakach wąglikiem Ameryka dowiedziała się dopiero dwa tygodnie później, kiedy pierwsza ofiara tej substancji trafiła do szpitala. Jak pisałem w jednej z książek, firma Bayer rozpoczęła próby z tym lekiem 14 maja 2000 roku i choć u połowy pacjentów poddanych doświadczeniom wystąpiła duża liczba infekcji zagrażających życiu, to już 27 lipca tego roku FDA1 zaleciła jego stosowanie. Oskarżono ją później o działanie w interesie firmy Bayer. Dziś już wiadomo, że osobą, która ujawniła urzędnikom zagrożenie i sposób leczenia, był Jerome Hauer, pracujący przez wiele lat w Dowództwie Badań i Rozwoju Armii, nadzorującym laboratorium w Fort Detrick. 11 września 2001 roku był już jednak dyrektorem prywatnej firmy wywiadowczej, zajmującej się między innymi ochroną dużego biznesu – Kroll Inc., o której mówiono „CIA z Wall Street”. W dniu ataku firma była odpowiedzialna za bezpieczeństwo World Trade Center (!). Oczywiście, zupełnym przypadkiem Hauer nie zajrzał nawet tego poranka do biura i dzięki temu przeżył. Jakieś niesamowite zrządzenie losu sprawiło też, że brał wcześniej udział w ćwiczeniach Dark Winter.

Nazwę ćwiczeń wzięto z wypowiedzi jednego z uczestników, który obwieścił wówczas, że ​​„może to być bardzo ciemna zima dla Ameryki.” Tym wizjonerem był niejaki Robert Kadlec, którego rola w kierowaniu śledztwa FBI w późniejszych poszukiwaniach winnych ataków wąglikiem na fałszywe tory, była nie do przecenienia. Być może niektórych zdziwi fakt, że w ćwiczeniach z roku 2001 brały udział dokładnie te same osoby, od lat powiązane z wywiadem USA i Departamentem Stanu, które zaangażowały się w niedawne symulacje „covidowe”.

Robert Kadlec, wieloletni lobbysta firm powiązanych z wywiadem wojskowym, został obecnie wyznaczony do kierowania całością działań Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej USA (HHS) w walce z covidem. Znaczna część tych osób, podobnie jak miało to miejsce w roku 2001, nakręca spiralę strachu przed koronawirusem, pozostali zajmują się różnego rodzaju biznesami, w obszarach medycyny i technologii, mającymi teoretycznie chronić ludzkość przed pandemią. Inny „wizjoner” biorący udział w owych ćwiczeniach, niejaki Donald Kagan, w wypowiedzi radiowej już 12 września nawoływał do inwazji Afganistanu, Iraku i Palestyny, pytając „co mogłoby się wydarzyć, gdyby na pokładach (uprowadzonych samolotów – przyp. smk) mieli wąglik?” Podobnie grzmieli kolejni jego wspólnicy, zarówno z ćwiczeń Dark Winter, jak i niesławnego think-tanku PNAC2 (Project for the New American Century) James Woolsey3 (dyrektor Centrali Wywiadu) i Richard Perle4 (doradca prezydenta G. H. Busha i Pentagonu). Jedna z najważniejszych publikacji tej lewackiej, „neokonserwatywnej” grupy nosiła tytuł „Odbudowa obrony Ameryki: strategie, siły i zasoby na nowe stulecie” (Rebuilding Americas Defences: Strategies, Forces and Resources For a New Century).

Ćwiczenia z czerwca 2001 roku, znane jako Dark Winter, przewidywały podobne reakcje rządu na pandemię, która później pojawiła się w symulacji „Event 201” z października roku 2019, „przewidując” globalne zagrożenie wywołane przez nowego koronawirusa.

Naturalnie, to, że pandemia wybuchła w trzy miesiące po tych ćwiczeniach, czyli w styczniu 2020, musi pozostać kolejnym, powtarzającym się ciągle przypadkiem. Warto też wspomnieć, że manewry „Event 201” nie były jedyną przygrywką do obecnej sytuacji, ponieważ w tym samym czasie agendy rządu amerykańskiego przeprowadziły symulację pandemiczną nazwaną „Crimson Contagion”, co można w wolnym tłumaczeniu oddać, jako „szkarłatna zaraza”.I one, proroczo „przewidywały” wybuch pandemii grypy w USA, która dotarła tam z Chin. Podobnie było w roku 2001, kiedy zakładano, że rząd otrzymał informacje wywiadowcze sugerujące, iż Chiny z pobudek ekonomicznych i politycznych, celowo dopuściły do wybuchu pryszczycy na Tajwanie. Miała się ona rozprzestrzenić po całym świecie, a szpitalom zabraknąć miejsc. Zakażonych miało wówczas zostać tysiące osób, nie mające szans na zakwalifikowanie się do punktów opieki medycznej, w obecnych scenariuszach nazywanych izolatoriami.

Czy kwestią przypadku było zamknięcie laboratorium w niesławnym Fort Detrick w roku ubiegłym, w reakcji na ponowne „zagubienia” niektórych próbek wirusów, bałagan i brak należytych środków bezpieczeństwa? Podobnie, jak to, że przywrócono je do funkcjonowania po licznych, silnych i długotrwałych naciskach ze strony Pentagonu?

Wszystkie te ćwiczenia, zarówno sprzed blisko dwóch dekad, jak i te ubiegłoroczne, były współprowadzone przez znany już nam dobrze John Hopkins Center for Health Security, którym kieruje w tej chwili Thomas Inglesby, w roku 2001 współautor Dark Winter! Wówczas udział w nich brali byli szefowie CIA i FBI, kilku kongresmanów, wybrani dziennikarze, w te z roku 2019 także zaangażowana była administracja rządowa i przedstawiciele mediów. Główna rozgrywająca w ćwiczeniach Dark Winter, doktor Tara O’Toole, wcześniej powiązana z Uniwersytetem John Hopkins i innymi ośrodkami tego typu, dziś pracująca dla firmy In-Q-Tel, powiązanej bezpośrednio z CIA5 (relację tę opisałem w książce „Demony Zagłady”), otwarcie nawołuje w prasie „potrzebujemy łańcucha dostaw informacji, aby zarządzać epidemią”.

To właśnie kilka głównych korporacji technologicznych ma zarządzać pozyskiwaniem i przepływem tych informacji. Przypis dotyczący In-Q-Tel pochodził sprzed kilku lat i dziś nie jest już w pełni aktualny, ponieważ firma sprzedała część swoich udziałów w roku 2005 firmie Google. Dzisiaj, to młode, żądne zysków firmy tego segmentu czerpią największe zyski z „pandemii” koronowirusa. Big Tech! To one, przy okazji „wielkiego resetu”, zwielokrotniają swój stan posiadania, jak Google, będące częścią składową firmy Alphabet, Microsoft, Intel, Apple, Facebook, PayPal, Amazon itp..

Nawiasem mówiąc, przedstawionej wyżej idei przewodzi w USA znana nam DARPA6, wraz z takimi gigantami przemysłu, jak General Dynamics i IBM. Tę ostatnią korporację wspomniałem w zdaniu rozpoczynającym rozdział PROMIS książki „Oko Cyklopa”, które brzmiało „Jeśli nie liczyć technicznego wsparcia firmy IBM7 dla eksterminacji tysięcy więźniów obozów koncentracyjnych, to 11 września 2001 roku odbyła się na oczach świata pierwsza komputerowa zbrodnia ludobójstwa.”

Dziś dodałbym, że to właśnie w tamtych, potwornych czasach, nie zawahano się w imię ideologii przed medycznymi eksperymentami stosowanymi wbrew woli więźniów różnych nacji, a strzykawka oznaczała często wyrok śmierci. Nie chcę w ten sposób grać na emocjach, ale uważam, że nam Polakom szczególnie nie wolno o tym tragicznym okresie historii zapomnieć. Na szczęście, wspomniany tu rozdział otwierałem, jakże aktualnym do dziś, cytatem z Franciszka Bacon’a: „Gdy człowiek na początku jest pewny, kończy na wątpliwości, a gdy zaczyna od wątpliwości, kończy na pewności.” Polecam wszystkim głęboką analizę tego spostrzeżenia.

Dziś z kolei, odbywa się na oczach świata, pandemia medialno-internetowa. Po raz kolejny od 9/11 boimy się czegoś, co widzieliśmy tylko w przekazach medialnych. Niestety, nie jest to ostatnie słowo „elit” tego świata, bowiem za rogiem czai się kolejna, tym razem cyfrowa „pandemia”, którą już teraz trenują miłościwie nam panujący, ale o tym opowiem przy innej okazji.

Przywołamy w kolejnych odsłonach tej serii sieć powiązań firm „walczących” dwie dekady temu z wąglikiem, a obecnie z koronawirusem. Na bazie szaleństwa związanego z wąglikiem powstało kilka potężnych biznesów, dojących podatników bezpośrednio, jak i poprzez rządowe dotacje. Dokładnie tak samo jest teraz.

Dlaczego przestały do nas dochodzić informacje o polskim leku firmy Biomed Lublin?8 Już we wrześniu przecież pisano, że „jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Polska już za parę miesięcy będzie pierwszym krajem na świecie, posiadającym skuteczny lek ‘neutralizujący wirusa’”. Czyżby nie wszystko poszło „zgodnie z planem”? Czy prezes zarządu tej firmy, o którym „Wyborcza” pisała, że „uratował Biomed”9, nie powinien być gościem wszystkich stacji telewizyjnych i dzielić się z dziennikarzami polskim sukcesem?

Natychmiast po pierwszym, oficjalnym wystąpieniu Donalda Trumpa po wyborach, firma Pfizer (współpracująca z niemiecką BioNtech) ogłosiła, że wyprodukowała szczepionkę o 90-procentowej skuteczności. Po kilku dniach okazało się, że są to słowa bez pokrycia, ale w tym czasie wartość akcji firmy na giełdzie skoczyła o 67%!

Żałosne jest to, że przeciętny, amerykański czytelnik może o tym czytać w nielicznych już, ale nadal istniejących niezależnych gazetach, podczas gdy polscy politycy z pierwszego szeregu podniecają się ogłaszając szybki koniec pandemii, gdyż dokonali już zamówień na te szczepionki. Samą podnietę można jeszcze zrozumieć, bo przecież Pfizer zasłynął z wprowadzenia swego czasu na rynek Viagry, ale przynajmniej premier rządu powinien dysponować informacjami aktualnymi i sprawdzonymi. Czy ktoś go wprowadza w błąd? Ledwo wspominam fakt, że z jakiegoś powodu szczepionki przeznaczone na rynek europejski Pfizer sprzedaje taniej, niż w USA. Być może tam mają lepszą pamięć o nietrafionych i medycznie nie sprawdzonych szczepionkach, za które Pfizer musiał wypłacać w przeszłości swoim „pacjentom” odszkodowania!10 Z kolei Rosjanie, natychmiast po rewelacyjnym oświadczeniu firmy Pfizer, ogłosili, że ich szczepionka o nazwie Sputnik V11, ma skuteczność sięgającą 92%! W jej finansowanie zamierza się włączyć konsorcjum banków grupy BRICS12. Rosja może liczyć na potężny rynek zbytu zarówno w takich krajach, jak Uzbekistan, Kazachstan, Indie, Brazylia, Meksyk, Nepal, czy Egipt. W odróżnieniu od szczepionki Pfizer, ampułki z nią nie muszą być przechowywane do chwili użycia w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, co przy rozległości tych krajów i skomplikowanej infrastrukturze terenowej jest nie bez znaczenia!

W badaniach i produkcji tej ostatniej uczestniczą też Węgry, o czym poinformowali ministrowie obu krajów 13 listopada 2020 roku. Zaostrzyło to i tak trudne relacje Węgier z Komisją Unii Europejskiej, która ponoć ostrzegła, że na terenie Unii dopuszczone zostaną do użycia tylko szczepionki z certyfikatem unijnym. Nic dziwnego, skoro Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała już w sierpniu o wstępnym porozumieniu w sprawie zakupu szczepionek od amerykańskiego koncernu Moderna, ale także od Pfizer i niemieckiej CureVac, a 16 listopada tego roku Europejska Agencja Leków poinformowała o rozpoczęciu analizy badań szczepionki hiszpańskiej filii Moderny13. Oczywiście, Unia negocjuje także z pozostałymi potentatami, jak Sanofi, Johnson&Johnson i Astra Zeneca.

Wojna na szczepionki nie tylko więc trwa, ale gwałtownie przyspieszyła!

Trudno wierzyć w skuteczność którejkolwiek z nich, zwłaszcza jeśli poświęci się trochę czasu na analizę faktów. A one są bezwzględne dla beneficjentów tej „pandemii”. Nie są nimi niestety pospolici mieszkańcy naszego globu. To z tego powodu coraz częściej podnoszą się głosy o piętnowaniu tych, którzy w szczepionki nie wierzą, a nawet poddają w wątpliwość istnienie samej „pandemii”.

Dokładnie tę samą metodę stosowano wobec osób kwestionujących oficjalną wersję 9/11. Podobnie, jak każdą inną tak zwaną teorię spiskową, która po latach okazywała się spiskową praktyką dziejów. Dziś nie jest już dla historyków tajemnicą, że pojęcie teorii spiskowej wdrożyła w połowie ubiegłego wieku CIA, dla ośmieszania i kanalizowania ludzi dochodzących prawdy o nielegalnych działaniach agend rządowych. Nikogo do niczego nie namawiam, jak tylko do podejmowania decyzji na bazie własnych przemyśleń. Moje mówią mi, że skutecznej szczepionki nie sposób przygotować, zbadać dokładnie i wyprodukować w takich ilościach w ciągu kilku miesięcy.

Znamienne jest to, że Biden, w pierwszych godzinach po ogłoszeniu korzystnych dla niego wyników wyborów, przedstawił swój zespół do walki z „pandemią”, którego członków także „prześwietlimy” w kolejnych odsłonach „covidowych jeży”, ale już dziś możemy być pewni, iż związani są z tymi samymi kręgami, z których pochodzili eksperci Donalda Trumpa. Odsunięto jedynie w cień niesławnego doktora Fauci. W tym zakresie więc, nie nastąpią żadne zmiany, a na pewno nie na lepsze. Jestem pewien, że dziennikarze nie zauważyli nawet powtarzającego się wielokrotnie zwrotu w licznych wypowiedziach „nowego” prezydenta atomowego mocarstwa. W swych wystąpieniach, powtarza w pierwszych dniach listopada 2020 roku o ciemnej zimie, która ma nadejść! Dark Winter! I nikogo to nie przeraża, nie napawa strachem, nikt z tak zwanych elit nie zwraca na to nawet uwagi.

Chciałbym jeszcze nawiązać do specyficznej nazwy wydarzenia o nazwie „Event 201”. Dlaczego to ćwiczenie nazwano właśnie w ten sposób? Przecież to musi coś oznaczać. Być może jest to właśnie kolejny dowód na to, że na „pandemię” szykowano od wielu już lat, nie wiedząc kiedy dokładnie zostanie dla niej włączone zielone światło. I dlatego nie wpisano w scenariusz ostatniej cyfry. „201” mogło się przecież odnosić do roku 2019 równie dobrze, jak do 2018, 2017, 2016, czy nawet 2010. Czy może nie bez znaczenia dla tego wszystkiego jest to, że w niedzielę, 15 listopada 2020 roku, podczas 37 Szczytu Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), piętnaście krajów Azji i Pacyfiku podpisało umowę o wolnym handlu, nad którą prace rozpoczęto w roku 2012! Jest to największa na świecie tego typu umowa, mająca objąć swym wpływem ponad dwa miliardy ludzi, to jest około 30 procent światowej populacji!

Najpewniej wszystko musiało się poukładać, by mogło zadziałać. O planach zastąpienia pieniądza jakimś elektronicznym ersatzem w poszczególnych krajach mówiono od lat. Ale dla operacji na skalę globalną trzeba było czasu. Może nieprzypadkowo dopiero niedawno nastąpiło gwałtowne przyspieszenie w montowaniu przekaźników sieci 5G, może Elon Musk musiał umieścić pierwszych kilkaset z planowanych tysięcy satelitów na orbicie planety, by można było to światło włączyć? Sceptycy powiedzą, że to wszystko nie ma związku. Ale ja mam za sobą lata doświadczeń ze sceptykami wierzącymi w spiskową teorię rządu amerykańskiego na temat 9/11 i dziś to oni okazują się tymi nabranymi. Wiadomym jest, że łatwiej tysiące ludzi oszukać, aniżeli przekonać ich do przyznania, iż zostali oszukani.

A, wracając do naszego tematu, podobnie, jak „zimna wojna” wcześniej, tak i kolejna, sztucznie napędzana „wojna z terrorem” musiała się skończyć. Przez chwilę próbowano jeszcze ściągnąć z państw kontrybucję na tak zwaną „wojnę z klimatem”, ale to był wystrzał kapiszona w porównaniu do „wojny z pandemią”, która nareszcie jest dla lewactwa idealna, bo ponadnarodowa i prowadzi już, dzięki zamordyzmowi legislacyjnemu rozpoczętemu 11 września 2001 roku oraz medialnym próbom scenicznym odbytym w kolejnych latach już nie tylko w Bostonie, ale i w Londynie, Madrycie, Brukseli, Paryżu, Berlinie, Wiedniu, do wymarzonego Rządu Światowego.

Trzeba wielkiej odporności na fakty i uporu, by nie dostrzegać pełnego obrazu rzeczywistości, którą stratedzy definiują w perspektywach stuleci, czego dowodem przywołana koncepcja PNAC. To, że opieram się na związkach obecnej sytuacji z wątkami 9/11 nie oznacza, że całym złem obarczam jeden, konkretny rząd, czy system. W książce „Operacja Terror” użyłem na określenie winnych tego, co dzieje się wokół nas, skrótu doskonale znanego mojemu pokoleniu, choć nie mającego w oryginale wiele wspólnego z rzeczywistą szajką współczesnych barbarzyńców. To ZSRR – Zjednoczone Siły Rządzące Realnie.

Ich graficzny obraz znaleźć można na omawianej w „Covidowych jeżach” okładce magazynu The Economist na rok 2019. Nie ma tam bandytów drobniejszego płazu, bo o nich nikt nie będzie pamiętał w kolejnym stuleciu i słusznie autorzy grafiki uznali za zbędne odwzorowywanie nawozu historii. Nie oznacza to, że właśnie nam, z pomocą różnych maltańskich trefnisiów, czy hotelowych posłańców, nie zaszkodzą. Dlatego należy budzić uśpioną świadomość i wierzyć. Wiara polega też na tym, aby zdobywać się na rzeczy wielkie. Tylko wtedy jest prawdziwa i przenosi góry. David Lloyd George14 powtarzał: „Nie bój się dużego kroku. Nie pokonasz przepaści dwoma małymi”.

Pamiętajmy o tym, nie zapominając wbrew temu, co napisałem tu wielokrotnie, że (jak ktoś przytomny, choć mniejszej wiary zauważył, trawestując słowa księdza Bozowskiego), nie ma przypadków – są tylko służby.

1 Food And Drug Administration, Agencja do spraw Żywności i Leków.

5 Własność CIA, z siedzibą w Arlington, w Wirginii. Firma inwestycyjna operująca głównie na polu spółek o zaawansowanej technologii, działających w branży informatycznej i infrastrukturalnej. Jej nazwa rejestrowa, to PELEUS. Od roku 1999 przekształcona w In-Q-Tel, działa głównie w sektorze bezpieczeństwa narodowego.

6 Defense Advanced Research Projects Agency – DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych) przekształcona w 1972 z ARPA. Od lat 60. do 90., pod nazwą – Advanced Research Projects Agency – ARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych) zajmowała się rozwojem technologii wojskowych. Na zlecenie Departamentu Obrony USA w 1967 rozpoczęła projekt budowy zdecentralizowanej sieci komputerowej, nazwanej ARPANET, która zapoczątkowała rozwój Internetu.

7 IBM – International Business Machines Corporation – potocznie zwany Big Blue, jeden z pierwszych i największych koncernów produkujących początkowo maszyny liczące i księgujące, a potem komputery. Obecnie firma zajmuje się produkcją oprogramowania, a także zintegrowanymi usługami sieciowymi. Jej główną siedzibą jest Armonk w pobliżu Nowego Jorku. Zatrudniając ponad 350 000 pracowników na całym świecie i osiągając dochody w wysokości blisko 10 miliardów USD jest największą na globie firmą branży informatycznej. Posiada przedstawicielstwa w 160 krajach. IBM zajmuje się całym spektrum rynku informatycznego, począwszy od komputerów klasy mainframe, a na nanotechnologii kończąc. W okresie II Wojny Światowej perforowane karty IBM służyły do ewidencji więźniów obozów koncentracyjnych.

Zmieniony ( 17.11.2020. )

LIST OTWARTY DO PREZYDENTA STANÓW ZJEDNOCZONYCH AMERYKI DONALDA J. TRUMPA

Niech Pan pozwoli, że zwrócę się do Pana w godzinie, w której losom całego świata zagraża globalny spisek przeciwko Bogu i ludzkości.

Niedziela, 25 października 2020 r.
Uroczystość Chrystusa Króla
Arcybiskup Carlo Maria Viganò
Panie Prezydenci,, następca apostołów, były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych.
Piszę do Pana pośród milczenia władz cywilnych i religijnych.
Proszę przyjąć moje słowa jako „głos wołającego na pustyni” (J 1, 23).
Jak napisałem , w liście do Pana z czerwca, w tym historycznym momencie, siły Zła tworzą przymierze do bitwy z siłami Dobra. Siły zła, które są potężne i zorganizowane, walczą z dziećmi światła – zdezorientowanymi i zdezorganizowanymi, opuszczonymi przez doczesnych i duchowych przywódców.
Codziennie widzimy , jak mnożą się ataki tych, którzy chcą zniszczyć : naturalną rodzinę, szacunek dla życia, miłość do ojczyzny, wolność edukacji i biznesu.
Widzimy głowy narodów i przywódców religijnych pogrążonych w samobójstwie kultury i jej chrześcijańskiej duszy, podczas gdy podstawowe naturalne prawa człowieka i wierzących są łamane w imię zagrożenia zdrowotnego, które coraz bardziej objawia się jako instrument dla establishmentu nieludzkiej tyranii bez twarzy.
Realizowany jest globalny plan  zwany  Wielkim Resetem.
Jego architekci są globalną elitą, która chce podporządkować sobie całą ludzkość, narzucając środki przymusu, za pomocą których drastycznie ogranicza wolność jednostki i całych społeczeństw.
W kilku krajach w ten plan został już zatwierdzony i sfinansowany, a w innych dopiero się zaczyna..
Za światowymi liderami, którzy są wspólnikami i wykonawcami tego piekielnego projektu, stoją pozbawione skrupułów postacie, które finansują  Światowe Forum Ekonomiczne  i Event 201, promując swój program.
Celem  Wielkiego Resetu  jest narzucenie reżimu sanitarnego i ograniczenie wolności, ukrytych za kuszącymi obietnicami powszechnego dochodu gwarantowanego i umorzenia indywidualnego zadłużenia.
Ceną za to jest, ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zrzeczenie się własności prywatnej i realizacje do programu szczepień przeciwko Covid-19 i Covid-21, promowanego przez Billa Gatesa przy współpracy głównej grupy farmaceutycznej.
Poza ogromnymi zyskami, które przyniosą promotorom Wielkiego Resetu szczepienia , dodatkowo pojawi się wymóg paszportu zdrowia i identyfikacji jednostek, co będzie skutkowało śledzeniem wszystkich ludzi na całym świecie.
Osoby, które nie zaakceptują tych środków, zostaną osadzone w obozach dla internowanych lub umieszczonych w areszcie domowym, a cały ich majątek zostanie skonfiskowany.
Panie Prezydencie, wyobrażam sobie, że jest Pan już świadomy tego , że w niektórych krajach  Reset  nastąpi między końcem roku a pierwszym kwartałem 2021 roku.
W tym celu planowane są blokady, co zostanie oficjalnie uzasadnione trzecią falą pandemii.
Doskonale zdaje Pan sobie sprawę ze środków finansowych, które zostały zaangażowane, aby siać panikę i uzasadniać drakońskie środki, które wywołują światowy kryzys gospodarczy.
W intencjach jego architektów kryzys ten będzie służył  nieodwracalnemu dążeniu narodów do  Wielkiego Resetu , zadając tym samym, ostateczny cios światu, którego znamy.
Ale ten świat, Panie Prezydencie to ludzie, uczucia, instytucje, wiara, kultura, tradycje i ideały. Ludzie i wartości, które nie są automatami, które nie są posłuszne jak maszyny, ponieważ mają duszę i serca, ponieważ są one połączone duchową więzią, z której czerpią swoją siłę – od Boga, któremu nasi przeciwnicy chcą rzucić wyzwanie, tak jak Lucyfer na początku czasu ze swoim „ non serviam ”.
Wiele osób – jak dobrze wiemy – irytuje się tymi odniesieniami do zderzenia dobra ze złem oraz stosowania „apokaliptycznych” podtekstów, które według nich drażnią duchy i zaostrzają podziały.
Nic dziwnego, że wróg jest rozgniewany, że został odkryty, gdy już wierzył, że dotarł do cytadeli, którą chce zdobyć bez walki.
Zaskakujące jest jednak to, że nie ma nikogo, kto by wszczął alarm.
Reakcja deep state na tych, którzy potępiają jego plan, jest chaotyczna i niespójna, ale zrozumiała.
Właśnie wtedy, gdy dzięki mediom maistreamu , przejście do Nowego Porządku Świata można zrobić prawie bezboleśnie i niezauważalnie, na jaw wychodzą oszustwa, skandale i zbrodnie.
Jeszcze kilka miesięcy temu łatwo było oczerniać jako „teoretyków spiskowych” tych, którzy potępiali te straszne plany, które, jak teraz widzimy, są realizowane w najdrobniejszych szczegółach.
Nikt, aż do lutego ubiegłego roku, nie pomyślałby, że we wszystkich naszych miastach ludzie będą prześladowani tylko za to, że chcą iść ulicą, oddychać, chcą mieć otwarte firmy i chodzić do kościoła w niedzielę.
Jednak teraz dzieje się tak na całym świecie, nawet we Włoszech z pocztówek, które ma wielu Amerykanów, w małym, zaczarowanym kraju, z jego starożytnymi zabytkami, uroczymi miastami i charakterystycznymi wioskami.
I podczas gdy politycy są zabarykadowani w swoich pałacach, ogłaszając dekrety, takie jak perscy satrapowie, firmy upadają, sklepy są zamykane, a ludzie nie mogą normalnie żyć, podróżować, pracować i modlić się.
Katastrofalne psychologiczne konsekwencje tej operacji są już widoczne, poczynając od samobójstw zdesperowanych klientów i naszych dzieci, odciętych od przyjaciół, klasy, które skazano na samotne siedzenie w domu, przy komputerze.
W Piśmie Świętym św. Paweł mówi nam o „tym, który sprzeciwia się” objawieniu się tajemnicy nieprawości,  o katechonie  (2 Tes 2: 6-7).
W sferze religijnej tą przeszkodą dla zła jest Kościół, a zwłaszcza papiestwo; w sferze politycznej to ci, którzy utrudniają ustanowienie Nowego Porządku Świata.
Jak widać teraz, ten, który zajmuje Tron Piotrowy, zdradził swoją rolę od samego początku, aby bronić i wypromować ideologię globalizmu, wspierając program deep church, wybrał go ze swoich szeregów.
Panie Prezydencie, jasno powiedział Pan, że chce pan bronić narodu – jednego narodu pod Bogiem, głównej wolności i niepodlegających negocjowanych wartości, które są dziś odrzucane i zwalczane.
To Ty, drogi prezydencie, jesteś „tym, który sprzeciwia się” deep stat i ostatecznemu atakowi dzieci ciemności.
Z tego powodu ważne jest, aby  wszyscy byli przekonani o epokowym znaczeniu wyborów: nie tyle ze względu na ten czy inny program polityczny, ale ze względu na ogólną inspirację waszego działania, która najlepiej sprawdza się: w tym konkretnym kontekście historycznym – tym świecie, naszym świecie, który chcą zlikwidować za pomocą lockdownu.
Wasz przeciwnik jest także naszym przeciwnikiem: to Wróg , który jest „mordercą od początku” (J 8,44).
Wokół Ciebie z wiarą i odwagą gromadzą się ci, którzy oddali głos  za ostatni garnizon broniący się przeciw dyktaturze świata.
Alternatywą jest głosowanie na osobę zmanipulowaną przez deep state, powiązana ze skandalami i korupcją, która dla Stanów Zjednoczonych jest tym samym, co Jorge Mario Bergoglio dla Kościoła, premier Conte dla Włoch, prezydent Macron dla Francji, Premiera Sancheza dla Hiszpanii i tak dalej.
Łatwa do szantażowana natura Joe Bidena – podobnie jak w przypadku prałatów „magicznego kręgu” w Watykanie – naraża go na pozbawienie skrupułów wykorzystanie przez nielegalne władze, pozwalając  na ingerowanie zarówno w życie wewnętrzne kraju jak i stosunki międzynarodowe.
Jest oczywiste, że ci, którzy nim manipulują, mają już gotowego, kogoś gorszego od niego, i zastąpią go , gdy tylko nadarzy się okazja.
Jednak pośród tego ponurego obrazu, pozornie niepowstrzymanego i podstępnego, „niewidzialnego wroga”, na pewno jest nadzieja.
Przeciwnik nie umie kochać i nie rozumie, że nie wystarczy zapewnić każdemu powszechny dochód gwarantowany lub anulować kredyty hipoteczne, aby podporządkować sobie masy i przekonać je do pieczętowania jak bydło.
Ten lud, który zbyt długo znosił nadużycia nienawistnej i tyrańskiej władzy, odkrywa na nowo, że ma duszę; rozumie, że nie chce zamienić swojej wolności na ujednolicenie i zniszczenie swojej tożsamości. Zaczyna rozumieć wartości więzi rodzinnych i społecznych, więzi wiary i kultury, które łączą uczciwych ludzi.
Ten Wielki Reset jest skazany na niepowodzenie, ponieważ ci, którzy go zaplanowali, nie rozumieją, że wciąż są ludzie gotowi wyjść na ulice, aby bronić swoich praw, swoich bliskich, dawać przyszłość swoim dzieciom i wnukom.
Nieludzki, globalistyczny projekt rozpadnie się żałośnie w obliczu zdecydowanego i odważnego sprzeciwu dzieci Światła.
Wróg ma po swojej stronie szatana, Tego, który tylko umie nienawidzić.
Ale po naszej stronie mamy Pana Wszechmogącego, armii Boga ustawionych do bitwy i Najświętszej Dziewicy, która zmiażdży głowę starożytnego Węża. „Jeśli Bóg jest z nami, kto może być przeciwko nam?” (Rz 8,31).
Panie Prezydencie, doskonale zdaje Pan sobie sprawę, że w tej kluczowej godzinie czasu nauki Ameryki są uważane za mur obronny, przedtem rozpętała się wojna wypowiedziana przez Stany Zjednoczone zwolenników globalizmu.
Zaufajcie Panu, umocnieni słowami apostoła Pawła: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13).
Bycie narzędziem Boskiej Opatrzności to wielka odpowiedzialność, za którą z pewnością otrzymacie wszelkie łaski stanu, jakich potrzebujecie, ponieważ proszą o nie liczne osoby, które wspierają was swoimi modlitwami.
Z tą niebiańską nadzieją i zapewnieniem mojej modlitwy za was, za pierwszą damę i za waszych współpracowników, z całego serca przesyłam wam moje błogosławieństwo.
Niech Bóg błogosławi Stany Zjednoczone Ameryki!
+ Carlo Maria Viganò

Ustawa z 20 października 2020 o przymusowym podawaniu leków

Aby mieć pełny obraz, co się dzieje w obecnie w Polsce, po przeczytaniu poniższego artykułu, należy przeczytać poprzedzający   tekst, także na linku: Izrael drenuje finansowo kolonię „Polin” 

i zamieszczone na końcu tego artykułu teksty na linkach. Polecamy je także drukować, bo z internetem może być różnie, a na papierze przetrwa.

Redakcja KIP

Lekarz lub felczer będzie decydować o stosowaniu siły wobec pacjentów, którzy nie chcą się zaszczepić, np. przeciw covid-19 podejrzaną szczepionką wyprodukowaną przez Billa Gates’a, a reklamowaną przez fundację Rockefellera.
Właśnie to wydarzenie przykrywane jest przez ostatnie zamieszanie w związku z ustawą aborcyjną.

Art. 36. [Zastosowanie środków przymusu bezpośredniego] Stosowanie przymusu bezpośredniego w stosunku do osoby, u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną :

1. Wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia, badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zabiegom sanitarnym, kwarantannie lub izolacji obowiązkowej hospitalizacji, a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków.

2. O zastosowaniu środka przymusu bezpośredniego decyduje lekarz lub felczer, który określa rodzaj zastosowanego środka przymusu bezpośredniego oraz osobiście nadzoruje jego wykonanie przez osoby wykonujące zawody medyczne. Każdy przypadek zastosowania środka przymusu bezpośredniego odnotowuje się w dokumentacji medycznej.

3. Lekarz lub felczer może zwrócić się do Policji, Straży Granicznej lub Żandarmerii Wojskowej o pomoc w zastosowaniu środka przymusu bezpośredniego. Udzielenie pomocy następuje pod warunkiem wyposażenia funkcjonariuszy lub żołnierzy w środki chroniące przed chorobami zakaźnymi przez tego lekarza lub felczera.

4. Przed zastosowaniem środka przymusu bezpośredniego uprzedza się o tym osobę, wobec której środek przymusu bezpośredniego ma być zastosowany, i fakt ten odnotowuje się w dokumentacji medycznej. Przy wyborze środka przymusu bezpośredniego należy wybierać środek możliwie dla tej osoby najmniej uciążliwy, a przy stosowaniu środka przymusu bezpośredniego należy zachować szczególną ostrożność i dbałość o dobro tej osoby.

5. Przymus bezpośredni polegający na unieruchomieniu może być stosowany nie dłużej niż 4 godziny. W razie potrzeby stosowanie tego przymusu może być przedłużone na następne okresy 6-godzinne, przy czym nie dłużej niż 24 godziny łącznie.

6. Przytrzymywanie jest doraźnym, krótkotrwałym unieruchomieniem osoby z użyciem siły fizycznej.

7. Unieruchomienie jest dłużej trwającym obezwładnieniem osoby z użyciem pasów, uchwytów, prześcieradeł lub kaftana bezpieczeństwa.

8. Przymusowe podanie leku jest doraźnym lub przewidzianym w planie postępowania leczniczego wprowadzeniem leków do organizmu osoby – bez jej zgody.

Źródło: Art. 36. – [Zastosowanie środków przymusu bezpośredniego] – Zapobieganie oraz zwalczanie zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Dz.U.2020.1845 t.j.

Obecny rząd jest zbyt pewny siebie. Ile wam zapłacili? Jaruzelski też angażował wojsko do walki z własnym społeczeństwem. Nie zapomnimy wam tego.

Pierwsza ustawa o „stosowaniu przymusu bezpośredniego w stosunku do osoby, u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną” obowiązywała od: 1 stycznia 2014 r. do: 31 marca 2020 r.

Obecny rząd doprecyzował ją w tym działania o stosowaniu przemocy. Problem w tym, że ustawa nic nie mówi o jakości i celowości szczepionek. Daje zbyt dużą represyjną władzę de facto przypadkowym ludziom. 

Pamiętajcie, że wywołujecie rewolucje, której przemoc obróci się przeciwko wam.

SZOK! Rzecznik Episkopatu krytykuje decyzję TK i wzywa do słuchania „protestujących”

Rzecznik KEP ks. Leszek Grzejak / autor: YouTube/Maskacjusz TV

W momencie, kiedy trwają protesty feministki w całym kraju przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził oczywistą rzecz, że zabójstwo dziecka w łonie matki jest sprzeczne z konstytucją, są profanowane kościoły przez skrajną lewicę, rzecznik Episkopatu Polski, ks. Leszek Grzejak, skrytykował decyzję TK i wezwał do słuchania „protestujących”, czyli tych barbarzyńców, którzy kierują swoją nienawiść do Boga i tego co święte. W dodatku opowiedział się w ten sposób przeciwko abp Stanisławowi Gądeckiemu, przewodniczącemu KEP, który wypowiadał się w zupełnie innym tonie.

Abp Stanisław Gądecki w oświadczeniu napisał: „Z wielkim uznaniem przyjąłem dzisiejszą decyzję Trybunału Konstytucyjnego, uznającą aborcję eugeniczną za niezgodną z Konstytucją Rzeczypospolitej”.
Dodał też: „Tą decyzją stwierdzono, że koncepcja „życia niewartego życia” stoi w jaskrawej sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawnego. Życie każdego człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci przedstawia przed Bogiem taką samą wartość i powinno być w takim samym stopniu chronione przez państwo”.
Stwierdził także: „Ciesząc się ogromnie z tej epokowej zmiany prawa, pamiętajmy teraz o tym, aby dzieci – do których bezpośrednio odnosi się dzisiejsza decyzja Trybunału Konstytucyjnego – oraz ich rodziny otoczyć szczególną życzliwością i rzeczywistą troską ze strony państwa, społeczeństwa i Kościoła”.
Tymczasem, ks. Leszek Grzejak, rzecznik KEP uznał: „To nie jest tak, że jedno prawo do życia może niwelować prawo drugiego. Że w imię dobra jednego prawa możemy zniszczyć prawa drugiego. Na tym polega trudność dialogu”.
Są to szokujące słowa, bo zawierają sugestię, że na równi można stawiać prawo do życia i prawo do wyboru, czy ktoś ma żyć. To nie są równe prawa. Kobieta dokonuje wyboru podejmując współżycie seksualne i musi liczyć się z jego konsekwencjami.
Ks. Grzejak pochwalił też dotychczasowy stan prawny: „Musimy szukać rozwiązań i nie znaleźliśmy tego w Polsce. Kompromis był taką drogą pośrednią, która uspokajała sytuację. To jest też konflikt polityczny”.
Słowa te powielają nieprawdę powtarzaną przez zwolenników aborcji. Leszek Miller sam przyznał, że ustawa z 1993 r. nie ustanowiła żadnego „kompromisu aborcyjnego”, a lewica dwukrotnie próbowała liberalizować to prawo, czemu w jednym wypadku sprzeciwił się ówczesny prezydent Lech Wałęsa wetując ustawę.
O „protestujących” ks. Grzejak wyraził się: „To jest ważna grupa i trzeba jej słuchać. I to nie jest mała grupa, bo protesty objęły cały kraj”. Piszę o „protestujących” w cudzysłowie, bo w demokratycznym kraju protest nie polega na profanowaniu świątyń, atakach na ludzi, w tym policjantów, agresji i przemocy. Jak można uznać, że barbarzyńcy na ulicach, skrajna lewica i feminoterrorystki to „ważna grupa” i w dodatku „trzeba jej słuchać”?
W końcu ks. Grzejak uznał, że decyzja TK jest „polityczna”: „To jest decyzja polityczna. To nie Kościół tę wojnę wywołał. Naprawdę nie chcieliśmy tej wojny. Musimy żyć, wybierać władze, wybieramy je, i te władze zdecydowały tak, a nie inaczej. Ja nie chcę powiedzieć, że to była dobra decyzja”.
Znowu jest to powielanie liberalnych i lewicowych kłamstw, nie zwracanie uwagi, że jest to decyzja TK a nie partii. Niezależnie od intencji sędziów podejmujących decyzję, jest to decyzja prawna, która stwierdza stan faktyczny – konstytucja nakazuje chronić życie ludzkie, a obecna ustawa jest w sprzeczności z nią.
Niektórzy publicyści zwracają uwagę, że wypowiedzi ks. Grzejaka wynikają z tchórzostwa części hierarchów, próby zdystansowania się od problemu, a nawet odcięcia się od obrońców życia. Problem w tym, że wojna już trwa, a Kościół jest stroną w tym sporze, bo od lat wzywa do zaostrzenia prawa aborcyjnego. Czas jest na podjęcie tej walki, obrony świętości, jednoznacznego opowiedzenia się po stronie cywilizacji życia, a nie wycofywanie się i zwalanie całej odpowiedzialności na polityków.
Niestety, wypowiedź ta pokazuje, że Episkopat jest podzielony nawet w tak fundamentalnej sprawie. Na szczęście, jako pierwszy wybrzmiał zdecydowany głos abpa Stanisława Gądeckiego. Wspierajmy go w tym czasie, kiedy ciosy w plecy wydaje się otrzymywać nawet ze strony KEP.

Prof. Jacek Bartyzel: Czas na zdecydowane działania

Odpowiedź zdrowych jeszcze, czyli niezakażonych ateistyczną wścieklizną, sił narodu musi być nie tylko zdecydowana, ale również zintegrowana: straż wokół świątyń w obronie przed ich zbezczeszczeniem, bezkompromisowa ochrona życia naszych braci i sióstr najmniejszych oraz obrona wartości tradycyjnych – pisze prof. Jacek Bartyzel.

Prof. Jacek Bartyzel odniósł się do wystąpienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym ten wezwał do obrony Kościoła katolickiego. W ocenie prof. Bartyzela można w odezwie wicepremiera dostrzec te same elementy, które obecne były w przysiędze członków Ligi Akcji Francuskiej.

„W apelu Jarosława Kaczyńskiego zabrzmiał ton prawdziwie maurrasowski: słowa iż musimy bronić naszych kościołów “za każdą cenę” przypominają słowa przysięgi członków Ligi Akcji Francuskiej o walce “wszystkimi środkami” (par tous les moyens) w potrójnej obronie: obronie religijnej, obronie społecznej i obronie narodowej” – napisał profesor.

„Ta trójformuła Maurrasa jest w pełni adekwatna do naszej obecnej sytuacji, kiedy siły ciemności i anarchii rzuciły się z opętańczym wyciem do ataku do największe świętości: religię, życie i patriotyzm” – dodał.

Jego zdaniem reakcja na obecne wydarzenia musi być jednoznaczna.

„Dlatego odpowiedź zdrowych jeszcze, czyli niezakażonych ateistyczną wścieklizną, sił narodu musi być nie tylko zdecydowana, ale również zintegrowana: straż wokół świątyń w obronie przed ich zbezczeszczeniem, bezkompromisowa ochrona życia naszych braci i sióstr najmniejszych oraz obrona wartości tradycyjnych, które uczyniły z nas naród i są niezbędne do zachowania jego tożsamości, są ze sobą nierozerwalnie złączone” – wskazał prof. Bartyzel.

Źródło: facebook

Pach

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-10-27)

Najnowsze komentarze
    Archiwa
    056259