OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Artykuły i Komentarze

Wywiad przeprowadzony przez Jego Ekscelencję Arcybiskupa Carlo Marii Viganò dla „Deutsche Wirtschaftsnachrichten”[1]

 

8 marca 2021 r. (LifeSiteNews) - Deutsche Wirtschaftsnachrichten:Ekscelencjo, jak osobiście przeżywasz kryzys związany z wirusem Corona?

Arcybiskup CM Viganò: Mój wiek, mój status arcybiskupa i mój zwyczaj wycofywania się z życia być może nie są reprezentatywne dla tego, co przechodzi większość ludzi;niemniej jednak od roku sam nie mogę podróżować, odwiedzać ludzi, którzy potrzebują słowa pocieszenia.W obliczu prawdziwej pandemii nie miałbym problemu z dobrowolnym przyjęciem decyzji władz cywilnych i kościelnych, ponieważ uznałbym ich chęć ochrony ludzi przed zarażeniem.Aby jednak doszło do pandemii, trzeba najpierw wyizolować wirusa;wymaga się, aby wirus był nadzwyczajnym zagrożeniem i aby nie można było choroby przez niego wywołanej szybko wyleczyć;wymagane jest , aby ofiary wirusa stanowiły dużą część populacji.Zamiast tego wiemy, że SARS-CoV-2 nigdy nie został wyizolowany, a jedynie zsekwencjonowany[2];że z czasem można go wyleczyć, stosując dostępne metody leczenia, i że zamiast tego WHO i lokalni urzędnicy ds. zdrowia bojkotowali takie leczenie, narzucając absurdalne protokoły terapii i eksperymentalne szczepionki;że liczba zmarłych w 2020 r. jest absolutnie zgodna z medianą liczby zmarłych z poprzednich lat[3].Powyższe fakty  są dzisiaj powszechnie akceptowane przez społeczność naukową, mimo że media konspiracyjnie milczą na ich temat.

To, czego byliśmy świadkami, to plan, który w ogóle nie jest naukowy i powinien wzbudzić powszechne oburzenie.Wiemy, że wprowadzenie  tej pseudo-pandemii było planowane już od lat, głównie metodą  osłabiania krajowych systemów opieki zdrowotnej. Wiemy, że ten bardzo specyficzny scenariusz zaczął następnie być realizowany tak, by każdy kraj udzielał takiej samej odpowiedzi w każdym kraju. co do automatyzmu stawiania diagnozy kowidowej, kierowania na hospitalizację, leczenia, a przede wszystkim środków powstrzymania infekcji oraz schematu informacji przekazywanych obywatelom na poziomie globalnym.Istnieje dyrektoriat [zarząd, kierownictwo, ośrodek kierowniczy], który zarządza COVIDEM-19 w jednym celu, jakim jest wymuszone ograniczenie naturalnych wolności ,praw konstytucyjnych, swobody przedsiębiorczości i pracy.

Problemem nie jest  COVID sam w sobie, ale wykorzystanie tego, co się wydarzyło, aby dokonać Wielkiego Resetu, który Światowe Forum Ekonomiczne ogłosiło jakiś czas temu[6]i który dziś jest wdrażany punkt po punkcie, z zamiarem uczynienia  społecznych zmian nieuchronnymi. Zmian, które w przeciwnym razie zostałyby odrzucone i potępione przez większość populacji.Ponieważ demokracja, której pochwały wyśpiewywano tak długo, jak długo była kontrolowana przez media, nie pozwoliłaby na ten projekt socjotechniczny pożądany przez globalistyczną elitę, konieczne było zagrożenie pandemią – prezentowane jako niszczycielskie przez mainstreamowe media. – w celu przekonania światowej populacji do poddania się blokadom i lockdownom – czyli prawdziwemu aresztowi domowemu – odwoływanie zajęć, zawieszenie lekcji, a nawet zakaz kultu religijnego;a wszystko to osiągnięto przy współudziale wszystkich w ten proceder wplątanych, w szczególności przywódców politycznych, urzędników służby zdrowia, a nawet samej hierarchii kościelnej[7].

Wynikające z tego szkody, które wciąż mają miejsce, sąogromne i w wielu przypadkach nieodwracalne.Czuję niewyobrażalną udrękę, myśląc o niszczycielskich konsekwencjach sposobu, w jaki zarządzano  tą pandemią: niszcznie rodzin,  zaburzona równowaga psychofizyczna dzieci i młodzieży, pozbawienie prawa do socjalizacji, pozostawianie osób starszych na samotną śmierć w domach opieki , pacjenci z rakiem i poważnymi chorobami całkowicie zaniedbani, przedsiębiorcy zmuszeni do bankructwa, wierni, którym odmówiono sakramentów i możliwości uczęszczania na mszę …  To są skutki wojny, a nie syndromu grypy sezonowej, która ma  wskaźnik przeżycia  99,7% u osób bez poważnych, przewlekłych schorzeń.I znamienne, że w tym szalonym pędzie ku otchłani ignoruje się również podstawowe zasady zdrowego życia, aby osłabić nasz układ odpornościowy: jesteśmy zamknięci w domu, trzymani z dala od światła słonecznego i oddychania świeżym powietrzem, abyśmy mogli biernie cierpieć z powodu medialnego terroryzmu telewizji.

Z jaką surowością zostaną osądzeni ci, którzy świadomie zabronili leczenia i przepisali rażąco błędne protokoły terapii w celu uzyskania tak wysokiej liczby zgonów, która legitymizowałyby ciągłe alarmowanie społeczeństwa i absurdalne metody powstrzymywania [liczby "zakażeń"]?Jaka kara czeka tych, którzy świadomie stworzyli warunki dla globalnego kryzysu gospodarczego i społecznego, aby zniszczyć małe i średnie przedsiębiorstwa i spowodować wzrost międzynarodowych korporacji;którzy zbojkotowali lub zakazali dostępnych lekarstw, aby faworyzować firmy farmaceutyczne;którzy przedstawili preparaty genetyczne jako szczepionki, poddając populację eksperymentowi z wciąż nieznanymi wynikami i skutkami ubocznymi, które z pewnością są poważniejsze niż objawy COVID;kto opowiadał się za apokaliptyczną narracją w siedzibach narodowych parlamentów i redakcjach mediów? A na koniec dodajmy do tego najwyższe szczeble hierarchii katolickiej, które brały udział w tej groteskowej farsie: w jaki sposób usprawiedliwią się przed Bogiem, kiedy pojawią się w Jego obecności, aby zostać osądzeni?

Deutsche Wirtschaftsnachrichten:W liście, który wysłałeś do ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, wspominałeś nie tylko o „głębokim państwie”  [deep state]- powszechnie używanym terminie – ale także o „głębokim kościele” [deep church].Czy możesz to wyjaśnić?

Arcybiskup CM Viganò: Wyrażenie „głębokie państwo” bardzo dobrze oddaje ideę władzy równoległej, pozbawionej legitymacji, ale mimo to działającej w sprawach publicznych w celu realizacji partykularnych interesów.Państwo głębokie sprzyja przewadze elity przeciwko dobru wspólnemu, które państwo ma obowiązek promować.W ten sam sposób nie możemy nie zauważyć, że w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci podobna władza utrwaliła się w sferze kościelnej,  nazwałem ją Kościołem głębokim, który stawia dążenie do własnych interesów ponad celami Kościołem Samego Chrystusa, przede wszystkim ponad celem, jakim jest  salus animarum [zbawienie dusz].

Tak więc, tak jak w sprawach państwowych istnieją skryte siły, które kierują decyzjami rządów i podążają za globalistyczną agendą, tak w Kościele katolickim istnieje bardzo potężne lobby, które uzurpatorsko przywłaszcza sobie autorytet Hierarchii duchowej w tych samych celach.W istocie zarówno państwo, jak i Kościół są okupowane przez nielegalną władzę, której ostatecznym celem jest zniszczenie i ustanowienie Nowego Porządku Świata.Tego, że nie mówimy o teoriach spiskowych czy fantazjach politycznych: dowodzi  to, co dzieje się na naszych oczach, i to do tego stopnia, że ​​Sekretarz Generalny ONZ niedawno potwierdził, że wirus był używany do tłumienia sprzeciwu.

Deutsche Wirtschaftsnachrichten:W jakim stopniu głębokie państwo i głęboki kościół pokrywają się, przynajmniej w świecie zachodnim? 

Arcybiskup CM Viganò: Nakładanie się głębokiego państwa i głębokiego kościoła odbywa się na kilku frontach.Pierwszy jest niewątpliwie na poziomie ideologicznym: rewolucyjna, antykatolicka i zasadniczo masońska matryca myśli globalistycznej jest wspólna i niezmienna, nie tylko od 2013 roku. Sobór Watykański II i narodziny tzw. Ruchu Studenckiego: doktrynalne i liturgiczne „aggiornamento” stanowiło siłę napędową dla nowych pokoleń, która miała bezpośrednie reperkusje w sferze społecznej i politycznej.

Drugi front leży w wewnętrznej dynamice deep state i deep church: obydwa zaliczają  do grona swoich członków ludzi, którzy są zboczeni nie tylko intelektualnie i duchowo, ale także moralnie.Skandale seksualne i finansowe, które dotknęły bardzo wysoko postawionych  zarówno polityków, jak i instytucji, a także hierarchii katolickiej, pokazują, że korupcja i występek są z jednej strony elementem, który ich łączy, a z drugiej skutecznym środkiem zastraszającym. środkiem powszechnego szantażu, któremu wszyscy są poddawani.Perwersje znanych polityków i prałatów zmuszają ich do przestrzegania agendy globalizmu, nawet jeśli ich kolaboracja wydaje się nierozsądna, lekkomyślna lub sprzeczna z interesami obywateli i wiernych.Dlatego są rządzący i rządy, którzy z rozkazu elity niszczą gospodarkę i tkankę społeczną swojego narodu;dlatego w sferze publicznej są spektakularnie obecni kardynałowie i biskupi, którzy propagują teorię gender i fałszywy ekumenizm, wywołując w ten sposób zgorszenie katolików: zarówno głębokie państwo jak i głęboki kościół realizują interesy swojego pana, zdradzając swoją misję służby narodowi lub Kościołowi.

Z drugiej strony, plan ustanowienia Nowego Porządku Świata nie może obejść się bez pomocy uniwersalnej religii o inspiracji masońskiej, na czele której musi stać przywódca religijny ekumeniczny, pauperystyczny, ekologiczny i postępowy.Kto byłby bardziej odpowiedni do tej roli niż Bergoglio, przy powszechnym aplauzie elity i głupim entuzjazmie mas indoktrynowanych ku bałwochwalczemu kultowi  pachamamy?

Deutsche Wirtschaftsnachrichten:Jakie istnieją na to  [na kolaborację Kościoła z  rządami  realizującymi globalistyczną agendę] dowody lub wskazania?

Arcybiskup CM Viganò: Myślę, że najwyraźniejsza demonstracja miała miejsce właśnie w związku z pandemią.Pokłon najwyższych szczebli Hierarchii przed szalonym zarządzaniem kryzysem COVID – przed stanem wyjątkowym, sztucznie sprowokowanym i bezwstydnie wzmacnianym przez media na całym świecie – doprowadził do zakazu celebracji liturgicznych jeszcze zanim władze cywilne o to poprosiły; do zakazu udzielania sakramentów nawet umierającym;do ratyfikowania narracji głównego nurtu za pomocą surrealistycznych ceremonii [pustych krzeseł], do powtarzania aż do znudzenia  całego leksykonu nowomowy [kowidowej]: odporność, inkluzywność [solidarność, włączanie osób wykluczonych], „nic nie będzie takie, jak było wcześniej”, nowy renesans [nowa normalność], Build Back Better i tak dalej;do promowania jako „moralnego obowiązku” preparatu genetycznego wyprodukowanego z materiału płodowego pochodzącego z aborcji, preparatu, który jest wciąż w fazie eksperymentów i którego długoterminowe skutki nie są znane.I nie tylko to: wraz z „Radą na rzecz Kapitalizmu Włączającego”, promowaną przez globalistycznych liderów – wśród których wyróżnia się Lady Lynn Forester de Rothschild[9]- z udziałem Watykanu, dokonano oficjalnej ratyfikacji Wielkiego Resetu opracowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne, włączając w to powszechny dochód gwarantowany i ​​transformację ekologiczną.W Santa Marta zaczynają też mówić o transhumanizmie, uparcie ignorując antychrześcijański charakter tej ideologii, aby okazać się instytucją służalczą wobec dyktatury ujednoliconej myśli.Wszystko to jest przerażające i można się zastanawiać, jak długo Pan będzie tolerował taką zniewagę ze strony swoich sług.

Z drugiej strony obsesyjne upieranie się przy ekologizmie maltuzjańskim doprowadziło do powołania do Papieskiej Akademii Życia notorycznie antykatolickich osób, zwolenników spadku demograficznego uzyskiwanego poprzez sterylizację, aborcję i eutanazję.Wszyscy oni, pod kierunkiem prałata o sprawdzonej wierności bergogliańskiej, całkowicie zniweczyli cele Akademii założonej przez Jana Pawła II, zapewniając dominującej ideologii prestiżowe poparcie i wsparcie autorytetu. Prałata, który uzurpatorsko sprawuje władzę w Kościele katolickim.Nic dziwnego, że profesor Walter Ricciardi, jeden z tak zwanych „ekspertów”, który opowiadał się bezustannie za lockdownem we Włoszech i stosowaniem masek, wobec braku jakichkolwiek naukowych dowodów ich skuteczności i wbrew zaleceniom WHO, został niedawno dodany jako członek do tejże Akademii.Wczoraj nadeszła wiadomość, że pośrednika do kontaktów z Chinami na dostawy na wypadek COVID we Włoszech, Mario Benottiego, polecił kardynał Pietro Parolin, który dzięki  sterowaniu usłużnym wymiarem sprawiedliwości wydawał się również interweniować w różnych aferach dotyczących Alessandro Profumo oraz CEO Leonarda Spa [dyrektor zarządzający], który zdaniem Benottiego mógłby być zastąpiony przez komisarza  Domenico Arcuri.

Wszystko to ukazuje kolaborację głębokiego państwa i głębokiego kościoła w obmierzłej kombinacji, której celem jest z jednej strony zniszczenie narodowych suwerenności, a z drugiej zniszczenie boskiej misji Kościoła.Pojawiają się też niepokojące powiązania z amerykańskim oszustwem wyborczym, z wirusem stworzonym w laboratorium w Wuhan, a wreszcie z relacjami handlowymi z chińską dyktaturą, głównym dostawcą masek (które nie są zgodne z normami CE) do Włoch i wielu innych krajów. Wydaje mi się, że wyszliśmy już daleko poza jakieś tylko „wskazówki” mówiące o kolaboracji.

Deutsche Wirtschaftsnachrichten: Sprzeciw ze strony tych, którzy odrzucają coś w rodzaju teorii spiskowej, brzmiałby:Jak to możliwe, że w prawie każdym kraju świata prawie wszyscy politycy biorą udział w tej grze?Kto mógłby mieć tak wielką władzę i wpływy, że mogliby wysłać połowę świata w izolację?

Arcybiskup CM Viganò: Odpowiem na przykładzie.Kościół jest instytucją ponadnarodową, obecną na całym świecie wraz z diecezjami, parafiami, wspólnotami, klasztorami, uniwersytetami, szkołami i szpitalami.Wszystkie te podmioty przyjmują polecenia Stolicy Apostolskiej, a kiedy Papież nakazuje modlitwę lub post, wszyscy katolicy na świecie są posłuszni;jeśli dykasteria Kurii Rzymskiej wydaje wytyczne, wszyscy katolicy na świecie stosują się do nich.Kontrola jest powszechna i natychmiastowa dzięki wydajnej strukturze hierarchicznej.To samo dzieje się również w narodach, których granice są ograniczone: kiedy ustawodawca ustanawia prawa, organy władzy wykonują prawa.

Głębokie państwo i głęboki kościół  działają w podobny sposób: obydwa wykorzystują silnie zhierarchizowaną strukturę, w której praktycznie nie ma komponentu „demokratycznego”.Rozkazy wydawane są z góry, a ci, którzy je otrzymują, wykonują je natychmiast, ze świadomością, że nieposłuszeństwo może prowadzić do zawodowej porażki, społecznego potępienia, a w niektórych przypadkach nawet fizycznej śmierci.To posłuszeństwo pochodzi z szantażu: promuję cię, daję ci władzę, sprawiam, że stajesz się bogaty i sławny, ale w zamian musisz robić to, co ci każę.Jeśli jesteś posłuszny i okazujesz wierność, twoja moc i twoje bogactwa wzrastają;jeśli jesteś nieposłuszny, jesteś skończony.Wyobrażam sobie, że niemieccy czytelnicy w tym momencie automatycznie pomyślą o treści Fausta  Goethego.

Wszyscy politycy, którzy dziś rządzą narodami, są, z nielicznymi wyjątkami, częścią głębokiego państwa, deep state.Jeśli nie, nie byłoby ich tam, gdzie są.Pomyślmy o przypadku wyborów prezydenckich w USA, które odbyły się 3 listopada zeszłego roku: ponieważ prezydent Trump nie był uważany za zgodnego z dominującą myślą, zdecydowano się go wyprzeć oszustwem wyborczym o niespotykanych proporcjach, wbrew woli ludu.Procesy prawne toczące się w Stanach Zjednoczonych potwierdzają oszustwo i nieprawidłowości, a w nadchodzących miesiącach wierzę, że pojawią się inne dowody tego oszustwa, które „przypadkowo” sprowadziło demokratycznego postępowego „katolika” do Białego Domu, osobę, która jest doskonale dostosowana do agendy Wielkiego Resetu.Po bliższym przyjrzeniu się, rezygnacja Benedykta XVI i wybór Jorge Mario Bergoglio wydają się odpowiadać tej samej dynamice i zostały zaaranżowane przez to samo lobby siłowe.

Również w Niemczech, z tego, co słyszałem, wychodzą wiadomości, które pokazują, żedane zostały sfałszowane w zarządzaniu pandemią w taki sposób, aby legitymizować naruszenie praw obywateli.I pomimo niepokojącej liczby osób z niekorzystnymi skutkami ubocznymi lub zmarłych w wyniku tak zwanej szczepionki, ciągłe bębnienie o obowiązku szczepień nie ustaje, chociaż teraz jest oczywiste, że nie gwarantuje to odporności i że nie będzie  zapobiegać ani konieczności dystansowania się, ani obowiązkowi noszenia masek.

Istnieją powody, by sądzić, żezarządzanie COVID było zorganizowane pod jednym kierunkiem i według jednego scenariusza.  Kilka dni temu gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo, przyznał, że  wskazania, by odsyłać  osoby starsze z powrotem do domów opieki, osoby starsze, które zginęły następnie w wyniku błędnych protokołów terapeutycznych, zaintubowane i przymuszane do mechanicznej wentylacji – otrzymał prosto z Imperial College of London, finansowanego przez Fundację Billa i Melindy Gatesów.I przypadkowo, sponsoring amerykańskiego „filantropa” objął także wiele bytów narodowych – w tym rządy – które znalazły się zależnymi ekonomicznie od osoby prywatnej, która teoretyzuje o wyludnianiu planety za pomocą pandemii.

Pytasz mnie: kto mógłby mieć tyle władzy i wpływów, że byłby w stanie wysłać połowę świata w izolację?Ktoś, kto ma do dyspozycji ogromne zasoby, na przykład kilka znanych osobistości, takich jak Bill Gates i George Soros;ktoś, kto jest w stanie samodzielnie finansować WHO, sterować jej decyzjami i gromadzić bardzo wysokie zyski, ponieważ jest także udziałowcem firm farmaceutycznych.

Deutsche Wirtschaftsnachrichten: W liście otwartym do ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa mówił Pan o starciu sił światła i ciemności.Jeśli spojrzymy teraz na rok 2020, jak ta konfrontacja rozwijała się do tej pory?

Arcybiskup CM Viganò: Jak zawsze w sprawach ziemskich, wojna między dobrem a złem, między dziećmi światła a dziećmi ciemności zawsze wydaje się faworyzować tych drugich.Szatan, który jest princeps huius mundi, ma wielu bardzo zorganizowanych wyznawców i nieskończoną liczbę sług.I odwrotnie, dobrzy wydają się liczbowo gorsi i słabo zorganizowani, często anonimowi i prawie zawsze pozbawieni jakiejkolwiek władzy lub środków ekonomicznych, które pozwoliłyby im działać z taką samą skutecznością jak ich wrogowie.

Ale tak było zawsze, ponieważ zwycięstwo nie należy do dobrych ludzi, ale do Chrystusa. Ego vici mundum: To ja zwyciężyłem świat, napomina nas Pan.Dajemy nasz biedny wkład, czasami wręcz heroiczny, ale bez łaski Bożej nic nie możemy zrobić:sine me nihil potestis facere.  

Rok 2020 zmusił nas do spojrzenia w oczy globalistycznej Meduzie, pokazując nam, jak łatwo jest głębokiemu państwu narzucić „sanitarną” tyranię  miliardom ludzi.Wirus, który nie został wyizolowany, z bardzo wysokim wskaźnikiem przeżywalności, został zaakceptowany jako instrumentum regni, przy współudziale tych, którzy rządzą, mediów i samej hierarchii kościelnej.Kryzys gospodarczy wywołany blokadą musi sprawić, że umorzenie długu i instytucja dochodu powszechnego będą nieuniknione w zamian za zrzeczenie się własności prywatnej i zgodę na śledzenie za pomocą paszportu zdrowia.Kto odmówi szczepionki, będzie mógł zostać internowany w już przygotowanych obozach zatrzymań w wielu krajach, w tym w Niemczech.Łamanie praw konstytucyjnych i religijnych będzie tolerowane przez sądy w imię wiecznego stanu wyjątkowego, który przygotowuje masy do dyktatury.To właśnie nas czeka – potwierdzają w swych dziełach i wypowiedziach autorzy Wielkiego Resetu.

Ale ten ciąg „obostrzeń”, motywowany powodami, które są teraz śmieszne i obalane przez dowody, podważa wiele pewników, co do których masy dotychczas wyrażały fideistyczne przyzwolenie, często graniczące z przesądami.Początkowe oskarżenia o „zaprzeczenie” [negacjonizm] tych, którzy kwestionują absurdalność tak zwanych ekspertów, sprawiły, że wiele osób zrozumiało, iż COVID jest przedstawiany z konotacjami religijnymi właśnie po to, aby nie można było tej wiary kwestionować, ponieważ gdyby była rozważana naukowo, należałoby traktować COVID jak wszystkie inne koronawirusy ostatnich lat.Te sprzeczności otwierają oczy wielu, nawet w obliczu bezczelnej służalczości mediów i mimo mnożenia się cenzury dysydentów w mediach społecznościowych.

Deutsche Wirtschaftsnachrichten:

Jaki będzie świat, jeśli siły, które nazywacie siłami ciemności, zwyciężą?

Arcybiskup CM Viganò: Świat, w którym panuje deep state, urzeczywistni najgorsze scenariusze opisane w Księdze Objawienia, przez Ojców Kościoła i przez różnych mistyków.Byłoby to piekielne królestwo, w którym wszystko, co nawet z daleka przypomina chrześcijańskie społeczeństwo – od religii po prawa, od rodziny po szkołę, od zdrowia po pracę – byłoby zakazane, wywrócone i wypaczone.Osoby heteroseksualne byłyby prześladowane;rodziny zakładane przez mężczyzn i kobiety byłyby zakazane;dzieci byłyby pozyskiwane w wynajętych macicach;historia zostałaby ocenzurowana;religia zostałaby zdyskredytowana;uczciwość i dyscyplina byłyby wyszydzane;honor zostałby nazwany faszyzmem;męskość zostałaby potępiona jako „toksyczna”;macierzyństwo byłoby potępione jako „nietrwałe”;starość byłaby zmuszona do eutanazji;choroba byłaby traktowana jedynie jako okazja do osiągnięcia korzyści;zdrowie byłoby postrzegane jako podejrzane.I po dwóch wiekach musielibyśmy również zobaczyć, jak zaprzecza się słynnemu systemowi demokracji, w imieniu którego rządzący nami „robią” ją bez wyborów, a wszystko to w imię zdrowia publicznego.

Tylko w królestwie Chrystusa można mieć pokój i prawdziwą zgodę.W tyranii szatana panuje terror, represje, wojna przeciwko dobru i przyzwolenie na najgorsze występki.

Deutsche Wirtschaftsnachrichten: Jak myślisz, co można zrobić, aby uniknąć takiego rozwoju sytuacji?

Arcybiskup CM Viganò: Musimy działać w taki sposób, aby to, co wydarzyło się do tej pory, nie mogło osiągnąć swojego ostatecznego celu.Możemy i musimy potępiać kłamstwa i oszustwa, które codziennie proponują nam ci, którzy uważają nas za głupich niewolników.Myślą, że będą w stanie nas poddać bez żadnej reakcji z naszej strony.Jeśli istnieją prawa, które odbierają naturalne prawa obywateli, każdy musi odważnie protestować, domagając się od sędziów osądzenia i potępienia osób odpowiedzialnych za ten globalny zamach stanu.

Nie możemy pozwolić, aby przez straszydło pandemii stworzonej komisarycznie, narody zostały zniszczone przez wywołany kryzys gospodarczy i społeczny, ani też aby ludność podlegała ograniczeniom wolności z pogwałceniem prawa i samego zdrowego rozsądku.Jeśli będziemy w stanie stać niewzruszenie i nie wycofać się przed tymi ogólnymi próbami dyktatury, głębokie państwo wycofa się w oczekiwaniu na bardziej sprzyjające czasy i będziemy mieli czas, aby zapobiec ustanowieniu tyranii.Ale jeśli odpuścimy, sprawimy, że ten piekielny plan stanie się nieodwracalny. 

Nie zapominajmy, że jako katolicy mamy wielką odpowiedzialność, zarówno wobec naszych pasterzy, jak i wobec tych, którzy nami rządzą.Nasze posłuszeństwo może imusi ustać w momencie, w którym jesteśmy proszeni o przestrzeganie grzesznych praw lub praw sprzecznych z niezmiennym Magisterium Kościoła.

Jeśli nasz sprzeciw będzie mocny i odważny, jak za czasów męczenników, zrobimy, co w naszej mocy, by otrzymać z nieba te łaski, które mogą zmienić los ludzkości i opóźnić prześladowania w czasach ostatecznych.

Módlmy się zatem z wiarą do Najświętszej Dziewicy, Królowej Zwycięstw i Wspomożycielki chrześcijan, aby była naszym generałem w tej epokowej bitwie.

Niech chwalebny Archanioł Michał będzie u jej boku, ten, który wrzuca do piekła Szatana i inne złe duchy qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo.

+ Carlo Maria Viganò, arcybiskup


[2]https://www.fda.gov/media/134922/download- CDC przyznaje, że „obecnie nie ma dostępnych ilościowo izolatów wirusa 2019-nCoV” i wykorzystał genetycznie zmodyfikowaną kulturę komórek ludzkiego gruczolakoraka (adenocarcinoma) płuc, by „naśladować próbkę kliniczną”.

[10]La Verità, 27 lutego 2021 r., Fabio Amendolara e François De Tonquédec, „Domenico era agitato” La toga inguaia il manager, s.4

*

Główne pismo jezuitów: konieczność obowiązkowego zaszczepienia każdego chcącego chodzić do kościoła i otrzymywać sakramenty

America to wydawane przez Towarzystwo Jezusowe w Stanach Zjednoczonych sztandarowe pismo zakonu jezuitów. Już na długo przed Soborem Watykańskim II zaczęło skręcać w stronę lewicowej myśli politycznej i tzw. liberalnego katolicyzmu, zaś po rewolucyjnym soborze amerykańscy jezuici stali się głównymi sabotażystami Kościoła katolickiego.

Jezuici amerykańscy stanęli w otwartej opozycji do nauczania Kościoła w niemal każdym aspekcie (dogmaty Kościoła, wyświęcanie kobiet, aborcja, homoseksualizm, antykoncepcja, celibat…), w latach 1950. w czasie Zimnej Wojny opowiedzieli się za komunizmem, w latach 1960. wspierali radykalne ruchy rasistowskie i anarchistyczno-hippisowskie, promowali pro-aborcyjnych polityków…

Podczas tzw. pandemii koronawirusa jezuici fanatycznie wspierali wszelkie restrykcje płynące ze strony polityków i medialnych tzw. ekspertów medycznych. Niestety, nie byli w tym odosobnieni i mówili jednym głosem jak niemal cała reszta tzw. katolickich pism, zakonów, hierarchów… Pomimo tej zgodności, współcześni jezuici nie pozwalają jednak na odebranie sobie palmy pierwszeństwa w destrukcji.

W ostatnim wydaniu America autorzy głównego tekstu tego tygodnika nie tylko wzywają do “szczepienia się przeciwko Covid-19”, ale wręcz nazywają chodzenie do kościoła osoby niezaszczepionej jako “moralnie nieodpowiedzialne”.

Oczywistym wyjściem dla wiernych mogących powrócić do pełnego uczestnictwa i dostępu do sakramentów jest nałożenie na wszystkich chodzących do kościoła obowiązku zaszczepienia się zaaprobowaną szczepionką przeciwko Covid-19” – piszą autorzy tekstu, dr Charles E. Binkley i David Kemp. Dalej mówią o “etycznym obowiązku” hierarchów Kościoła do zabezpieczenia wszystkich uczestników – “księży, pracowników i wiernych”. Autorzy wspominają również, że rozkład typowego kościoła jest niebezpieczny, gdyż sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusa. Na razie jednak nie rozwijają tematu jak należałoby przemodelować wnętrza kościołów aby spełniały nowe jezuickie normy…

Jest moralną nieodpowiedzialnością aby kościoły zapraszały ludzi do liturgii i otrzymywania sakramentów bez podjęcia efektywnych kroków zminimalizowania ryzyka. … Jako, że szczepionka przeciwko Covid-19 jest prostą i efektywną na to odpowiedzią, kościoły byłyby usprawiedliwione gdyby wprowadziły obowiązek zaszczepienia. … Wprowadzenie obowiązkowego zaszczepienia umożliwiłoby każdemu, a nie tylko tym z najmniejszym ryzykiem zgonu w przypadku zakażenia, w równym uczestnictwie w liturgii i sakramentach.” – snują swe wizje Binkley i Kemp.

Oczywiście autorzy powołują się tzw. autorytet, czyli “papieża Franciszka”, który “w imię miłości bliźniego” wspiera powszechne szczepienie, a autorzy dodają, że “wspiera moralny obowiązek kościołów do wymagania zaszczepienia wiernych szczepionką przeciwko Covid-19“.

Jezuici dopuszczający do druku kolejny antykatolicki i pełen manipulacji tekst nie są zainteresowani napływającymi danymi o coraz liczniejszych przypadkach niepożądanych skutków poszczepiennych, o rosnącej liczbie zgonów, o zastraszajacych przypadkach kalectwa osób, które poddały się zaszczepieniu preparatem chemiczno-genetycznym reklamowanym jako “szczepionka przeciwko Covid-19”. Nie biorą pod uwagę nowatorskiej metody mRNA mogącej przyczynić się do nieodwracalnej genetycznej zmiany w organizmie zaszczepionej osoby, prowadząc do zaistnienia poważnych chorób w przyszłości. Nie interesują się obiektywnym faktem, że wszystkie dotychczasowe szczepionki dopuszczone w Stanach Zjedoczonych powstały na bazie komórek abortowanych dzieci, którym zaraz po tym morderstwie z premedytacją pobierano tkanki z nerek bądź gałek ocznych. I nie dotyczy to tylko jakichś pojedynczych przypadków “dawno temu” – co niektórzy, włącznie z Wielkim Szkodnikiem w Watykanie uważają za usprawiedliwienie – lecz chodzi o  stałe dostarczanie komórek abortowanych dzieci, co jest technologiczną koniecznością.

Warto również przypomnieć, że Anthony Fauci, b. doradca prezydenta Trumpa a teraz doradca Joe Bidena, uważany za “głównego lekarza i eksperta” (chociaż jest jedynie zwykłym lekarzem z minimalną praktyką zawodową, nie ma doktoratu i nie jest profesorem, lecz jest wszechwładnym biurokratą), wezwał katolików na początku tzw. pandemii aby “wstrzymali się” z praktyką przyjmowania Komunii św. uważając, że przyczynia się ona do rozprzestrzenia koronawirusa. Fauci (całkiem słusznie nazywany Fauxci) wypowiedział się już w maju 2020 w wywiadzie (a jakże w wywiadzie dla jezuickiego pisma America), że “kościoły powinny ograniczać liczbę ludzi, tak aby nie siedzieli obok siebie, a wierni powinni nosić maski”, dodał też, że powinno unikać się śpiewania gdyż i to rzekomo roznosi wirusa oraz stwierdził, że nie istnieje żaden bezpieczny sposób przyjmowania Komunii św. i należy aż do odwołania porzucić praktykę przyjmowania Komunii św. “Mówię to jako katolik, że jest to ryzykowne ” – stwierdził fałszywie Fauci, bowiem sam stwierdził w innym wywiadzie, iż porzucił religię katolicką i deklaruje się dzisiaj jako “humanista”.

Dopuszczone do masowego stosowania eksperymentalne szczepionki wykorzystane są do największego w historii ludzkości eksperymentu medycznego. Należy z całą stanowczością podkreślić i jak najczęściej powtarzać, że chodzi o eksperymentalne preparaty określane mianem “szczepionki przeciwko Covid-19”. Oferowane i propagowane szczepionki firm: Pfizer/BioNTech, Moderna oraz AstraZeneca, zostały opisane w dokumentach jako “próbne” (ang. investigational), co w zastosowanym języku prawniczym oznacza dokładnie to samo: próbny, eksperymentalny preparat do medycznego zastosowania. Szczepionki te zostały zarejestrowane przez amerykańską Agencję Leków i Żywności – FDA do stosowania w sytucjach nadzwyczajnych (Emergency Use Authorization – EAU), co pozwoliło na uniknięcie konieczności reżimu testowania i zdjęło odpowiedzialność producenta od niepożądanych skutków.

Największym zagrożeniem tych eksperymentalnych preparatów nie jest jednak możliwość wystąpienia bezpośrednich poszczepiennych skutków ubocznych – chociaż publikowane przez brytyjski system Yellow Card czy amerykański system VAERS, są zastraszające – lecz nieznane dotychczas nauce możliwe długofalowe skutki uboczne, mogące ujawnić się w kilka- kilkanaście miesięcy po zaszczepieniu, a nawet po latach. Jednym z tych niebezpieczeństw jest możliwość tzw. odpowiedzi odpornościowej swoistej (ang. pathogenic priming, Antibody-Dependent Enhancement – ADE), kiedy to organizm po zaszczepieniu nowatorską szczepionką po pewnym czasie zaczyna reagować na wirusa w erupcyjny i zwielokrotniony sposób. Innymi słowy, jeśli zaszczepiona osoba ponownie zarazi się wirusem SARS-CoV-2, to agresywna reakcja organizmu na wirusa może doprowadzić do zgonu. Niestety, historia medycyny zna tego typu masowe tragiczne przypadki, np. przy infekcyjnej chorobie denga, kiedy to zastosowano szczepionki firmy Sanofi na Filipinach doprowadzając do śmierci 600 dzieci, właśnie jako rezultat ADE. Już teraz, w okresie masowego szczepienia preparatem zwanym szczepionką, mamy do czynienia z przypadkami, które można uznać za pierwsze sygnały działania głównego składnika mRNA, który poprzez skomplikowany proces manipulacji genetycznej (m.in. w efekcie czego następuje zniszczenie makrofagów typu 2, sprzyjającym odbudowie tkanek; innymi słowy: po infekcji np. wirusowej, organizm przejdzie w stan permanentego zakażenia czy w chorobę autoimmunologiczną) prowadzi do możliwości wystąpienia tzw. odpowiedzi odpornościowej swoistej ADE. Właśnie niedawny przypadek zgonu jednego z włoskich lekarzy zaszczepionego preparatem firmy Pfizer wskazuje na nagłe wystąpienie tzw. małopłytkowości immunologicznej skutkujące ADE i zgonem.

Ostatnio, lekarze-radiolodzy zauważają podczas badań mammograficznych powiększone węzły chłonne u kobiet, które poddały się szczepieniu eksperymentalnym preparatem. Powiększone węzły chłonne wskazują na infekcję organizmu, jednak poszczepienne powiększenie węzłów chłonnych u osób, które wprowadziły sobie do organizmu eksperymentalny preparat o nazwie “szczepionka przeciwko koronawirusowi” budzą szczególne zaniepokojenie, gdyż mamy do czynienia z wyraźną reakcją organizmu, który jest zainfekowany którymś ze składników szczepionki. Organizm reaguje infekcją (definicja infekcji, zakażenia: Reakcja organizmu na “wtargnięcie do organizmów drobnoustrojów chorobotwórczych…“), bowiem wprowadzono do niego czynnik obcy, wrogi, chorobotwórczy. I tym chorobotwórczym czynnikiem jest preparat reklamowany jako “szczepionka”.

Przy opracowywaniu szczepionki na SARS-CoV-1 podczas epidemii 17 lat temu, testowano około 35 szczepionek różnych producentów i kilka najbardziej obiecujących zastosowano w testach na zwierzętach, szczególnie na fretkach. Gdy początkowo wydawało się, że testy przebiegły pozytywnie, fretki zaraziły się wirusem i zdechły, właśnie w efekcie syndromu ADE. Z dalszych testów opracowania szczepionki zrezygnowano.

Podczas opracowywania szczepionki na SARS-CoV-2, zrezygnowano w ogóle z testów na zwierzętach, zrezygnowano z rygorystycznych testów na człowieku i zastąpiono je przyspieszonymi testami na niewielkich grupach, chwaląc się przy tym “skutecznością szczepionki 99,98%”. Niestety, to przyspieszenie i okrojenie procedur – normalnie, szczepionki opracowywane są przez kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat, a niektóre do dzisiaj nie są możliwe do opracowania, np. przeciwko HIV – i wielka niedopowiedzialność może spowodować masowe zgony, które niezależni badacze zakładają, że mogą sięgnąć 20-30% zaszczepionej populacji.

Wszystkie obecnie powszechnie aplikowane preparaty zostały zarejestrowane w poszczególnych krajach (bądź politycznych tworach w rodzaju Unii Europejskiej) jako szczepionki eksperymentalne, a składane wnioski stwierdzały, że chodzi o ich “użycie w sytuacjach nadzwyczajnych”, z czym wiąże się odstąpienie od konieczności dokonania dokładnych badań.

Firmy farmaceutyczne zostały zwolnione z jakiejkolwiek odpowiedzialności z postępowań i odszkodowań w wyniku wystąpienia u zaszczepionych osób ewentualnych niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Każdego człowieka powinno zastanowić, że przed wstrzyknięciem mu preparatu nie informuje się go w pełni o skutkach doraźnych i długofalowych nieznanej substancji, nie prowadzi się kampanii informacyjnej i edukacyjnej (zamiast tego stosuje się nachalną propagandę), nie daje się nawet do przeczytania pełnej ulotki producenta, a tym bardziej nie uświadamia w taki sam emocjonalny sposób jak czynią to natarczywe reklamy lekarstw – “Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu“. Z tą różnicą, że dzisiejszy farmaceuta czy lekarz stręczący do zaszczepienia się eksperymentalnym preparatem “przeciwko Covid-19” stracili nawet resztki autorytetu…

  • Tzw. choroba o obecnej nazwie “Covid-19” objawia się i przebiega w identyczny sposób jak sezonowa grypa. Żaden lekarz na świecie nie jest w stanie rozróżnić chorego na sezonową grypę od chorego “na Covid-19”, chyba że… chory otrzyma pozytywny wynik tzw. testów.
  • Śmiertelność jest poniżej sezonowej grypy.
  • Ostatnio notowany – dopiero w ostatniej fazie tzw. pandemii – wzrost zgonów, który przypisywany jest oczywiście wirusowi mającemu powodować chorobę “Covid-19”, a nawet przypisywany jest “mutacji koronawirusa”, jest niewątpliwie skutkiem innych czynników, związanych z narzuconymi restrykcjami: całorocznego stresu, pozbawienia ludzi świeżego powietrza, ruchu, wymuszenia odosobnienia i samotności, zanieczyszczenia płuc niehigieniczymi maskami, odłożonego regularnego leczenia, zaniechania operacji i konsultacji lekarskich, itd.
  • Tzw. testy, w tym tzw. złoty standard czyli testy RT-PCR, są mało wiarygodne i często wykazują fałszywie pozytywne wyniki. Absurdalnie wysoka kilkudziesięciokrotna amplifilacja materiału w testach PCR spowodowała, że w niemal każdej testowanej próbce można było wykryć dowolny, założony z góry fragment “wirusa”.
  • Ta nieprawidłowość przyczyniła się do na całym świecie do inflacji przypadków tzw. zakażeń.
  • Wstrzyknięcie do organizmu niezbadanej substancji chemiczno-genetycznej rozprowadzanej jako “szczepionka przeciwko Covid-19” powoduje większe ryzyko niż nawet sam przebieg choroby.
  • Szczególnie niebezpieczne są długofalowe skutki uboczne genetycznego preparatu mRNA, mogące objawić się licznymi chorobami, w tym autoimmunologicznymi, reakcjami tzw. odpowiedzi odpornościowej swoistej ADE mogącej doprowadzić do masowych zgonów.
Opracowanie: Bibula Information Service (B.I.S.) – www.bibula.com – na podstawie Lifesitenews (Mar 9, 2021)

12 powodów dla których żaden Polak nie może się zaszczepić

„…bo przez twoje czary wszystkie narody zostały oszukane.” (Objawienie 18:23)

Dwanaście powodów, dla których żadna osoba w każdym wieku nie powinna brać szczepionki Covid

Autor nie jest lekarzem medycyny i nie posiada kwalifikacji medycznych. Ma jednak długie doświadczenie z argumentami opartymi na dowodach i logicznym wnioskowaniu. Podczas swojej kariery w centralnym departamencie rządowym w Dublinie obejmującym ponad trzydzieści lat doradzał ministrom i ministrom stanu w sprawach polityki publicznej i sporządził wiele dokumentów politycznych do rozważenia przez gabinet i kierownictwo wyższego szczebla. Wiele z jego zaleceń dotyczących polityki zostało przyjętych i wdrożonych. Jest on bardziej niż wykwalifikowany, aby komentować międzynarodowy plan zaszczepienia obywateli Europy, Ameryki i innych krajów szczepionką Covid.
Na początku, dla celów niniejszego opracowania, założymy, że Covid jest wirusem zakaźnym, który negatywnie wpływa na zdrowie bardzo małego procentu populacji i w niektórych przypadkach może prowadzić do śmierci, choć głównie wśród osób starszych i osób z poważnie osłabionym układem odpornościowym.
Biorąc pod uwagę, że kwestionowanie czegokolwiek, co rząd mówi o Covid, lub przedstawianie dowodów, które mogłyby poddać w wątpliwość bezpieczeństwo lub skuteczność szczepionek Covid, jest praktycznie przestępstwem, poniższe twierdzenia prawdopodobnie nigdy nie pojawią się w mediach głównego nurtu. Są one jednak oparte na solidnych dowodach, a ich prawdziwość jest łatwa do ustalenia. Jeśli po rozważeniu argumentów przeciwko szczepionce Covid, ktoś zdecyduje się mimo wszystko na jej przyjęcie, to przynajmniej został zapoznany z faktami. Uznamy jednak za przestępstwo, jeśli szczepionka zostanie podana osobie, której nie przedstawiono faktów i nie pozwolono podjąć świadomej decyzji.

„…bo przez twoje czary wszystkie narody zostały oszukane.” (Objawienie 18:23)

Naszym zdaniem każdy personel medyczny, który podaje szczepionkę bez upewnienia się, że odbiorca otrzymał wszystkie fakty na jej temat i miał wystarczająco dużo czasu na podjęcie osobistej decyzji, bez przymusu lub zastraszania, jest winny poważnego wykroczenia.
Wymieniamy te powody w kolejności ich niezwykłego lub wyjątkowego charakteru. Pierwsze powody niekoniecznie są najmocniejsze, ale wskazują na niebezpieczny brak uczciwości i odpowiedzialności, zarówno w przemyśle, jak i w zawodzie lekarza. Tam, gdzie w grę wchodzi bezpieczeństwo, społeczeństwo ma prawo oczekiwać najwyższych standardów etycznych. Tam, gdzie takich standardów nie ma, można oczekiwać pojawienia się innych poważnych problemów – i tak się dzieje. Zostały one omówione w dalszej części naszej listy powodów.
1. Szczepionki nie były testowane na zwierzętach
Praktycznie wszystkie produkty medyczne, które są spożywane przez ludzi, są najpierw testowane na zwierzętach. Wybrane zwierzęta, takie jak świnki morskie, fretki lub gryzonie, są zazwyczaj tymi, o których wiadomo, że reagują na daną substancję w taki sam sposób jak człowiek. Nawet kosmetyki, które nie są połykane, są testowane na zwierzętach. Jednak szczepionki Covid nigdy nie były testowane w ten sposób.
Firmy farmaceutyczne twierdzą, że presja szybkiego opracowania skutecznej szczepionki spowodowała, że musiały pominąć fazę testów na zwierzętach.
Jednakże, jeżeli faza ta zawsze była uważana za niezbędną i nigdy nie została pominięta w przeszłości, to musi ona pełnić istotną funkcję w procesie testowania. Pomijając ją, firmy farmaceutyczne celowo narażają społeczeństwo na ryzyko. W efekcie zdecydowały się testować produkt na ludziach bez ich wiedzy lub zgody – co jest przestępstwem w myśl kodeksu norymberskiego. Jeśli chodzi o szczepionki Covid, ludzie zajęli miejsce królików doświadczalnych.

Faza testów na zwierzętach mogła być również przeprowadzona równolegle z testami na ludziach.

. Umożliwiłoby to przetestowanie niektórych cech szczepionek w szerszym zakresie niż jest to zwykle możliwe w badaniach na ludziach. Jednakże, mimo że nie zakłóciłoby to terminu opracowania szczepionki, ta opcja również została odrzucona! Nie przeprowadzając tej fazy testów, przemysł jest winny bardzo poważnego naruszenia etyki medycznej. Już sam ten czynnik powinien zniechęcić każdego do przyjęcia szczepionki Covid.
2. Firmy farmaceutyczne są zwolnione z odpowiedzialności za urazy spowodowane przez ich szczepionki.
Ogólnie rzecz biorąc, opinia publiczna nie jest świadoma, że przemysł farmaceutyczny nie może być pociągnięty do odpowiedzialności prawnej za urazy – lub zgony – spowodowane przez jego szczepionki! Tam, gdzie odszkodowanie jest wypłacane na drodze sądowej, koszty pokrywa państwo, bez przyznawania się do odpowiedzialności. Krótko mówiąc, podatnik pokrywa koszty finansowe i prawne szkód spowodowanych przez szczepionki, a firmy farmaceutyczne nie płacą nic.
To znacznie zmniejsza motywację przemysłu do zapewnienia, że ich szczepionki są bezpieczne. Pozwala im to zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy, nie tylko dzięki uniknięciu odpowiedzialności finansowej i kosztów prawnych, ale także dzięki skróceniu czasu opracowywania nowej szczepionki, ponieważ konieczne będzie przeprowadzenie mniejszej liczby i mniej rygorystycznych testów. W ten sposób produkt, który już jest niezwykle dochodowy, staje się jeszcze bardziej lukratywny dzięki temu nieetycznemu zwolnieniu.
Gdyby szczepionki były tak bezpieczne, jak twierdzi rząd i przemysł, wówczas koncerny farmaceutyczne mogłyby z pełnym przekonaniem przyjąć odpowiedzialność prawną za wszelkie szkody, jakie mogą spowodować. Zamiast tego pozwala się im uciec bez żadnej odpowiedzialności!
„Ukryj mnie przed tajemnymi radami złych… Zachęcają się w złej sprawie… mówią: Kto ich zobaczy? Wyszukują nieprawości, pilnie ich szukają; zarówno wewnętrzna myśl każdego z nich, jak i serce, jest głębokie. (Psalm 64)

Brak odpowiedzialności prawnej umożliwia również przemysłowi ciągłe wprowadzanie na rynek niebezpiecznych, ale bardzo zyskownych produktów, mając pewność, że prawny zakaz dotyczący danego produktu byłby niezwykle trudny do zabezpieczenia. W praktyce przemysł wycofa produkt tylko wtedy, gdy szkoda, jaką wyrządza, jest tak oczywista, że społeczeństwo nie ma już do niego zaufania.
3. Nigdy nie udało się opracować szczepionki, która chroniłaby przed zakażeniem koronawirusem.
Przemysł nadal wysuwa przesadzone twierdzenia dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności swoich szczepionek. Nigdy jednak nie udało się stworzyć szczepionki, która chroniłaby przed zakażeniem koronawirusem. Pierwszy przypadek SARS został zdiagnozowany w 2003 r., a mimo to osiemnaście lat później, pomimo kilku prób, nadal nie opracowano szczepionki chroniącej przed tą chorobą.
4. Szczepionki nie zostały odpowiednio przetestowane
Większość szczepionek wymaga lat testów, zanim zostaną zatwierdzone. Szczepionki Covid zostały jednak dopuszczone do powszechnego użytku po zaledwie kilku miesiącach testów. W procedurze badawczej pominięto fazę testów na zwierzętach, a gdy rozpoczęto testy na ludziach, skoncentrowano się prawie wyłącznie na zdrowych dorosłych. Wiele kategorii przyszłych odbiorców – osoby starsze, bardzo młode, niemowlęta, kobiety w ciąży, osoby długotrwale przyjmujące leki, osoby z osłabionym układem odpornościowym i osoby z poważnymi alergiami – zostało w dużej mierze zignorowanych. Te poważne niedociągnięcia w procedurze testowania są dodatkowo spotęgowane faktem, że szczepionki Covid są opracowywane przy użyciu niesprawdzonej technologii genetycznej [Patrz 5 poniżej].

5. Technologia genetyczna, która została użyta do opracowania szczepionek jest wysoce eksperymentalna
Większość społeczeństwa wie bardzo niewiele o genetyce lub jakiejkolwiek technologii wykorzystującej manipulację genami w celu opracowania nowych produktów. Media głównego nurtu będą informować o „pomyślnych” wynikach, ale podadzą niewiele lub nie podadzą żadnych informacji na temat związanego z tym ryzyka.
Niezamierzone zmiany w strukturze genetycznej organizmu mogą mieć fatalne skutki. Katastrofy mogą się również zdarzyć, gdy zaplanowana zmiana miała niezamierzone skutki. Krótko mówiąc, nauka o inżynierii genetycznej jest niezwykle złożona i nie można mieć pewności, że przyniesie wiarygodne wyniki bez szeroko zakrojonych badań. A to może trwać wiele lat. Szczepionka oparta na genach, która została opracowana w ciągu zaledwie kilku miesięcy, jest z definicji produktem wysokiego ryzyka.
Nie wiadomo, w jakim stopniu szczepionki wpłyną na nasze RNA. Komórki organizmu zostaną przeprogramowane (w pewnym sensie) przez szczepionkę do produkcji białka, które otacza

wirus Covid-19. Bez szeroko zakrojonych badań nie można stwierdzić, czy proces ten będzie trwał w nieskończoność, czy jego efekty będą się różnić u poszczególnych osób i czy nie zakłóci on w nieprzewidziany sposób innych procesów biochemicznych w naszym organizmie.
Aby przeprogramować komórkę, szczepionka musi wprowadzić do niej aktywny składnik – messenger RNA (mRNA). Wprowadzanie to będzie realizowane przez nanocząsteczki lipidowe w szczepionce, niezwykle małe cząsteczki tłuszczu wykonane z glikolu polietylenowego (PEG). PEG nigdy wcześniej nie był używany w żadnej szczepionce. Powszechnie wiadomo, że ponad połowa populacji ogólnej jest uczulona na PEG, zatem obecność PEG w szczepionce, nawet w niewielkich ilościach, mogłaby wywołać poważne reakcje alergiczne u osób wrażliwych.

Większe obawy budzi zdolność PEG do przekraczania bariery krew-mózg. Bariera ta pełni niezmiernie ważną funkcję filtrując nieznane i potencjalnie szkodliwe cząsteczki, które w przeciwnym razie mogłyby przedostać się z krwiobiegu do naszego mózgu. Nanocząsteczki PEG mogą wywoływać niekorzystne skutki neurologiczne na dwa różne sposoby: (1) poprzez ich własne działanie na mózg i (2) poprzez służenie jako przenośnik dla innych niepożądanych cząsteczek.
6. Przemysł szczepionkarski nie ma mandatu zdrowotnego
Nie ma nic altruistycznego w przemyśle szczepionkowym. Jest to biznes i nic więcej. Jego głównym celem jest zwiększenie sprzedaży, maksymalizacja zysków i zmniejszenie kosztów ogólnych. Aby to osiągnąć, wydaje ogromne sumy pieniędzy na rozszerzanie swojego wpływu na politykę zdrowia publicznego.
Rządy są pod silnym wpływem presji wywieranej przez przemysł i licznych oferowanych zachęt. W rezultacie wszystkie ważne decyzje podejmowane są przez tę samą grupę ludzi. Ludzie, którzy projektują szczepionki, to ta sama grupa, która je testuje, ta sama grupa, która je produkuje, ta sama grupa, która wprowadza je na rynek, ta sama grupa, która je reguluje i ta sama grupa, która prowadzi badania kontrolne. Krótko mówiąc, przemysł szczepionkowy jest ściśle kontrolowanym kartelem biznesowym, na który społeczeństwo nie ma praktycznie żadnego wpływu ani kontroli.
Nie ma niezależnych pośredników, którzy monitorowaliby poczynania przemysłu i rozliczali go. Nie ma niezależnych standardów testowania ani niezależnych struktur, które monitorowałyby długoterminowe skutki stosowania szczepionek w całej populacji. W takim systemie niepożądane skutki, w tym trwałe uszkodzenia ciała i śmierć, mogą być (i są) znacznie zaniżone i niedostatecznie zgłaszane.
7. Szczepionki” Covida nie są w ogóle szczepionkami
Z czysto medycznego punktu widzenia, każda szczepionka jest atakiem na system immunologiczny człowieka. Jej działanie polega na pobudzeniu układu odpornościowego do produkcji przeciwciał, które zaatakują dany patogen. Osiąga się to zazwyczaj poprzez zainfekowanie organizmu osłabioną formą patogenu (wirusa lub bakterii) i wywołanie odpowiedzi immunologicznej, która ochroni organizm przed przyszłym zakażeniem.

Szczepionki” Covida nie są w ogóle szczepionkami. Nie działają w ten sposób. Zamiast tego, zmieniają one RNA organizmu tak, że organizm sam wytwarza niewielką ilość patogenu, a następnie odpowiada na obecność patogenu poprzez rozwinięcie odpowiedzi immunologicznej. Ten pomysł jest zupełnie nowy i nigdy wcześniej nie był z powodzeniem wypróbowany, nawet na zwierzętach. Nikt nie wie na pewno, czy to zadziała.
Wielu lekarzy obawia się, że ta strategia wysokiego ryzyka może doprowadzić do wyczerpania systemu odpornościowego biorcy. Mogłoby się tak stać, gdyby organizm musiał nieustannie neutralizować patogen, który produkują jego własne komórki. Kiedy pojawi się nowy patogen, taki jak inny koronawirus, układ odpornościowy, już i tak przeciążony, może nie mieć wystarczających rezerw, aby skutecznie sobie z nim poradzić. W takich okolicznościach nieszkodliwy koronawirus może wywołać poważną chorobę, prowadzącą do śmierci.
Odmianą tego problemu jest tzw. priming patogenny lub „wzmocnienie zależne od przeciwciał”, kiedy to organizm może skutecznie poradzić sobie z patogenem użytym w szczepionce, ale gdy napotka podobny patogen w środowisku – „dziką” odmianę – wywołuje nadmierną i potencjalnie śmiertelną reakcję zapalną.
8. Możliwość wystąpienia poważnych działań niepożądanych
Jak stwierdzono powyżej, każda szczepionka jest atakiem na nasz układ odpornościowy. Nasze ciała nie lubią szczepionek. Prawie wszystkie składniki szczepionki są drażniące dla organizmu. Dlatego większość ludzi po otrzymaniu szczepionki przez dzień lub dwa czuje się nieco źle.

W niektórych przypadkach substancje drażniące zawarte w szczepionce mogą wywołać nieproporcjonalną reakcję, powodując poważną chorobę. Wkładki do szczepionek – papierowa ulotka wewnątrz kartonu ze szczepionką – muszą zawierać listę różnych działań niepożądanych, o których wiadomo, że mogą wywołać daną szczepionkę. Listy te są z reguły dość długie.
Przemysłowi przez lata udawało się zaniżać częstość występowania i ciężkość tych niepożądanych reakcji, głównie dlatego, że państwowe organy regulacyjne zezwalają im na wypłacanie odszkodowań (przez pełnomocnika) bez przyznania się do odpowiedzialności. Przyznane odszkodowanie jest zwykle obwarowane klauzulą zakazu, która uniemożliwia ofiarom lub ich rodzinom publiczne omawianie sprawy.
Krótko mówiąc, wszystkie szczepionki wywołują szkodliwe skutki. Można mieć nadzieję i oczekiwać, że w większości przypadków skutki te są niewielkie i tymczasowe. Jednak w przeszłości niektóre szczepionki musiały zostać wycofane z powodu nadmiernych skutków ubocznych. Jeżeli szczepionka wykorzystuje nową technologię (jak szczepionki Covid) lub jest skierowana przeciwko nowej kategorii patogenów (jak koronawirus), okres testowania musi być znacznie wydłużony, aby umożliwić określenie pełnego zakresu działań niepożądanych.
Jest to kolejny powód, dla którego pominięcie fazy testów na zwierzętach w programie szczepionek Covid jest tak niebezpieczne.
9. Znane przypadki poważnych niepożądanych reakcji na szczepionkę Covid
Ludzie są nieoficjalnymi królikami doświadczalnymi szczepionki Covid. Niestety, wiele z tych nieświadomych obiektów badań już zmarło po otrzymaniu szczepionki. Mimo że w większości krajów program szczepień trwa od ośmiu tygodni lub krócej, odnotowano statystycznie znaczącą liczbę zgonów po szczepionce, zwłaszcza wśród osób starszych. Nie możemy wiedzieć na pewno, ile „masowych zgonów” miało miejsce, ponieważ krajowe władze zdrowotne odrzucają te skupiska jako „przypadki”.

Gdyby nie sygnaliści w domach opieki, wiele z tych zdarzeń pozostałoby niezgłoszonych. Oto kilka przykładów z miesiąca stycznia 2021 roku:
Dom spokojnej starości w Berlinie, Niemcy: 31 starszych mieszkańców z demencją otrzymało szczepionkę. Wszyscy byli aktywni i cieszyli się dobrym zdrowiem. W ciągu czterech tygodni 8 z nich zmarło, a u 11 innych nastąpiło wyraźne pogorszenie stanu zdrowia. Informacja ta została ujawniona przez informatora. Wzrost śmiertelności został uznany za „zbieg okoliczności”, a oficjalną przyczyną śmierci był wirus Covid-19.
Dom spokojnej starości w prowincji Toledo w Hiszpanii: Wszyscy 78 pensjonariusze otrzymali szczepionkę, z których 9 zmarło w ciągu dziesięciu dni. Oficjalną przyczyną zgonu był Covid-19.
Dom spokojnej starości, Basingstoke, Anglia: Około sześćdziesięciu pensjonariuszy otrzymało szczepionkę, z których 22 zmarło w ciągu trzech tygodni.
Domy spokojnej starości w Gibraltarze, małej brytyjskiej kolonii w południowej Hiszpanii: 53 zgony w ciągu dziewięciu dni, wszystkie przypisane Covid-19. Wszyscy otrzymali szczepionkę Covid.
Dom spokojnej starości w Auburn, Nowy Jork: Dom nie miał zgłoszonych zgonów z powodu Covid-19, dopóki duża liczba mieszkańców nie otrzymała szczepionki. W ciągu dwóch tygodni,

24 z nich zmarło na „Covid”.
W Internecie można znaleźć niezliczone doniesienia, w tym niepokojące filmy wideo, o zdrowych młodych mężczyznach i kobietach, którzy doznali przerażających reakcji na szczepionkę Covid. Wielu z nich zostało sparaliżowanych. Inni zmarli lub doznali poważnych konwulsji i uszkodzeń mózgu. Jednakże, media głównego nurtu nie poinformują o żadnym z tych przerażających przypadków. Każdy, kto polega wyłącznie na tych źródłach informacji o krajowym programie szczepień Covid, nie ma żadnej obrony przed rządowym oszustwem i propagandą medialną.

10. Szczepionki Covid nie są skuteczne
Od samego początku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) promowała pogląd, że wirus Covid-19 został wyizolowany. Ale to nie jest prawda! Wirus ten NIGDY nie został wyizolowany. WHO kłamie. (Czytelnik powinien zadać sobie pytanie, dlaczego organizacja, która jest silnie finansowana przez przemysł farmaceutyczny, miałaby robić coś takiego).
Bez udowodnionego izolatu wirusa, nie ma sposobu, aby przetestować jego obecność. Ściśle mówiąc, nie możemy być pewni, że ten konkretny wirus w ogóle istnieje – choć istnieje wiele podobnych wirusów wywołujących podobne objawy u ludzi. To wyjaśnia, dlaczego w 2020 roku zachorowalność na grypę drastycznie spadła – wszystkie takie przypadki są obecnie klasyfikowane jako Covid-19.
Ponieważ powłoki białkowe wszystkich koronawirusów zmieniają się nieznacznie w czasie, nie ma sposobu na opracowanie skutecznej szczepionki, która mogłaby je leczyć. Łatwo jest zrozumieć, dlaczego przemysł nie twierdzi, że którakolwiek z jego szczepionek Covid jest naprawdę skuteczna. W rzeczywistości wszystkie twierdzenia dotyczące skuteczności są złudne, ponieważ przy braku wiarygodnego testu nie mogą być potwierdzone.
Tak więc, czy szczepionka Covid ochroni cię przed infekcją podobną do Covid? Nikt tego nie wie, nawet przemysł farmaceutyczny. Ponieważ żadne z danych używanych na poparcie ich twierdzeń nie zostały udostępnione niezależnym naukowcom, musimy całkowicie polegać na ich słowie. Biorąc pod uwagę, że osiągną oni ogromne zyski ze sprzedaży tych produktów, bylibyśmy niemądrzy, gdybyśmy to zrobili.
11. Alternatywne formy leczenia są o wiele bezpieczniejsze
Zawód lekarza jest tak ściśle kontrolowany przez przemysł farmaceutyczny, że z kilkoma godnymi uwagi wyjątkami, nie poinformował opinii publicznej, że istnieją już bezpieczne, skuteczne i niedrogie metody leczenia chorób typu Covid. Należą do nich hydroksychlorochina i iwermektyna. Podstawowa suplementacja żywieniowa witaminą C, cynkiem i magnezem jest również skuteczną obroną przed infekcją.

„A do niego mieli szacunek, bo od dawna czarował ich czarami.” (Dzieje Apostolskie 8:11)

12. Ryzyko znacznie przewyższa rzekome korzyści
Statystyki pokazują, raz za razem, we wszystkich częściach świata, że ogromna większość zgonów związanych z Covid-19 miała miejsce w grupie wiekowej powyżej 80 lat, gdzie badani cierpieli już na co najmniej dwie choroby współistniejące. Ryzyko zachorowania na chorobę typu Covid jest niezwykle niskie, a ryzyko śmierci wśród tych, którzy na nią zachorują, jest jeszcze niższe.
24 marca 2020 roku CDC zmieniło wytyczne dotyczące zgłaszania przypadków śmiertelnych związanych z Covid. Nowe kryteria raportowania znacznie zawyżyły liczbę zgonów przypisywanych Covidowi. Na przykład, każdy kto przeszedł test „pozytywny”, ale nie umarł na Covid, był nadal zgłaszany jako zgon związany z Covid. W rezultacie do 23 sierpnia zgłoszono 161 392 zgonów związanych z Covid. Gdyby zastosowano starsze wytyczne, prawdziwa liczba byłaby znacznie niższa, wynosiłaby tylko 9 684. Używając tej cynicznej sztuczki, rząd USA, wraz z wieloma innymi rządami na całym świecie, był w stanie znacznie wyolbrzymić zagrożenie dla zdrowia publicznego ze strony Covida.
Nawet jeśli posłużymy się znacznie zawyżonymi statystykami opracowanymi przez CDC, samo CDC podaje następujące wskaźniki przeżywalności dla osób zainfekowanych Covid’em: poniżej 20 lat – 99,99%;

29-49 lat – 99,98%; 50-69 lat – 99,5%; i powyżej 70 lat – 94,6%.
Test PCR, który rzekomo ma wykazywać, że liczba nowych przypadków wzrasta, od początku był wykorzystywany do oszukańczych celów. Nie został on zaprojektowany jako narzędzie diagnostyczne, a statystyki uzyskane w wyniku jego bezkrytycznego stosowania są rażąco mylące. Bezobjawowa osoba, u której wynik testu jest „pozytywny”, nie jest zarażona wirusem Covid-19 (ani żadną jego odmianą), a uwzględnianie takich przypadków w oficjalnych statystykach jest niczym innym jak kryminalnym oszustwem.
Każdy, kto poważnie myśli o przyjęciu szczepionki, powinien rozważyć ryzyko i korzyści. Poniższy wykres może służyć jako użyteczny przewodnik:

Ryzyko związane ze szczepionką i istotne czynniki
Ryzyko #1
Osoby przyjmujące szczepionkę są narażone na ryzyko wystąpienia poważnych działań niepożądanych w ciągu pierwszych kilku tygodni.
Ryzyko nr 2
Ponieważ szczepionki nie zostały odpowiednio przetestowane, a ich wpływ na ogólny stan zdrowia nie jest znany, istnieje realna możliwość, że ta eksperymentalna substancja będzie miała szkodliwy wpływ w dłuższym okresie czasu. Eksperci medyczni obawiają się, że mogą one upośledzać funkcje odpornościowe, zakłócać ważne procesy biochemiczne lub pozwalać szkodliwym cząsteczkom na przekraczanie bariery krew-mózg. Ostrzegają, że może to skutkować rakiem, chorobami serca, niepłodnością, poronieniami, zaburzeniami snu, stwardnieniem rozsianym i różnymi problemami neurologicznymi.
Nawet jeśli szczepionka zmniejszyłaby do pewnego stopnia ryzyko zachorowania na chorobę typu Covid-, „korzyść” ta trwałaby nie dłużej niż rok lub dwa.
Ryzyko #3
Wpływ szczepionki będzie nieodwracalny.
Ryzyko, na jakie narażeni są ci, którzy nie przyjmą szczepionki
Brak udowodnionego ryzyka
Nie ma żadnego udowodnionego ryzyka medycznego związanego z niepodjęciem szczepionki, zwłaszcza jeśli ktoś podejmuje normalne środki ostrożności i utrzymuje odpowiednie odżywianie.
Wszystkie zagrożenia wiążą się z wrogością, która będzie skierowana na tych, którzy nie przyjmą szczepionki. Rządy będą karać osoby nieprzyjmujące szczepionki poprzez ograniczanie ich praw i wolności, a społeczeństwo w ogóle może traktować osoby nieprzyjmujące szczepionki jako zagrożenie dla dobrobytu innych.
Komentarz końcowy
Wielu specjalistów medycznych i naukowców na całym świecie potępiło napędzaną przez media propagandę strachu, która uczyniła z wirusowej infekcji dróg oddechowych zagrażającą życiu plagę. Ryzyko jest grubo przesadzone. Rządy wykorzystały tę histerię do znacznego rozszerzenia swoich uprawnień i narzucenia drakońskich przepisów, które wyrządzają ogromne szkody społeczeństwu. Przemysł farmaceutyczny, który od początku planował i finansował tę kampanię, ma zamiar osiągnąć oszałamiające zyski, zarówno natychmiast, jak i w dłuższej perspektywie, ze sztucznie stworzonego uzależnienia społeczeństwa od szczepionek.

Ludzie umierają w tym samym tempie i z tych samych powodów, z jakich umierali zawsze. Świadczą o tym statystyki. Pandemia” jest napędzaną przez media, masową psychozą urojeniową.

„Bezbożni są wyobcowani od łona matki: błądzą zaraz po urodzeniu, mówiąc kłamstwa”.
- Psalm 58:3
„…bo kłamstwo uczyniliśmy naszym schronieniem, a pod fałszem się ukryliśmy”.
- Izajasza 28:15
________________________

 

USA: 3 zakonnice klasztoru klauzurowego zmarły, 26 pozostałych “zakażonych Covidem” po zaszczepieniu eksperymentalnym preparatem firmy Pfizer

Na początku lutego [2021 r.] 35 zakonnic żyjących w klasztorze w stanie Kentucky zaszczepiono eksperymentalnym preparatem chemiczno-genetycznym reklamowanym jako “szczepionka przeciwko Covid-19”. Już w dwa dni po otrzymaniu pierwszej dawki “szczepionki”, 2 zakonnice zmarły, a 28 zachorowało na – jak się określa – Covid-19, co wykazały tzw. testy na Covid-19.

Przełożona klasztoru ze Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek św. Walburgi, siostra Aileen Bankemper potwierdziła wiadomość, dodając, że klasztor klauzurowy jest zamknięty, odseparowany od świata zewnętrznego, a na kilka tygodni przed planowanymi szczepieniami całkowicie uniemożliwiono jakiekolwiek kontakty, wizyty i wyjścia poza klasztor.

Jesteśmy zaszokowani” – pisze matka przeorysza na Facebooku – “że mamy tak wiele przypadków [Covid-19], a przecież byliśmy niezwykle uważni, nie mieliśmy żadnych wyjść ani wizyt od początku pandemii“. Przełożona dodała nawet, że “dotychczasowe ścisłe reguły zostały dodatkowo wzmocnione od okresu Bożego Narodzenia.

Zaraz po zaszczepieniu, u 28 sióstr wyszły testy pozytywne na Covid-19, większość z nich otrzymuje przeciwciała monoklonalne, poprzez Ośrodek św. Elżbiety dla Seniorów. Ich symptomy są pod kontrolą.” Niestety, dwie siostry poczuły się bardzo źle zaraz po zaszczepieniu i 3 lutego br., w dwa dni po otrzymaniu “szczepionki” zmarły, chociaż żadna z nich nie miała symptomów, a testy przed otrzymaniem “szczepionki” były negatywne. Zastępczyni przeoryszy dodaje, że “siostry były w podeszłym wieku, miały problemy zdrowotne i nie były w stanie wygrać z Covidem.”

W tym samym czasie trzecia zakonnica została przetransportowana do szpitala na oddział intensywnej terapii z trudnościami oddychania i pozytywnym wynikiem “testu na Covid”, lecz wczoraj – jak podaje oficjalna strona Facebooka klasztoru, również zmarła.

Celem uspokojenia sytuacji, dr Steven Feagins, dyrektor wydziału zdrowia powiatu Hamilton powiedział, że “silne skutki uboczne są, prawdę mówiąc, bardziej powszechne niż się myśli.” Jednak zamiast odstąpić całkowicie od wstrzykiwania do organizmu niezbadanego, groźnego preparatu reklamowanego jako “szczepionka przeciwko Covid-19”, tenże lekarz radzi… “przedłużyć okres pomiędzy pierwszą a drugą dawką, do minimum 21 dni”.

Według najnowszych danych, system VAERS (co można przetłumaczyć jako System Monitorowania Przypadków Skutków Ubocznych u osób zaszczepionych) podaje w Stanach Zjednoczonych 929 zgonów osób zaszczepionych eksperymentalnym preparatem oraz 16 tysięcy ciężkich przypadków poszczepiennych. Niemal 2 tysiące wymagało hospitalizacji, a 616 walczyło o życie.

Całkowicie dobrowolny system VAERS, opracowany i prowadzony przez agencje rządowe CDC i FDA (Agencja Żywności i Leków), jest w stanie wykryć jedynie około 1 procent przypadków poszczepiennych skutków ubocznych, jak podają badania uniwersytetu Harvarda.

Dopuszczone do masowego stosowania eksperymentalne szczepionki wykorzystane są do największego w historii ludzkości eksperymentu medycznego. Należy z całą stanowczością podkreślić i jak najczęściej powtarzać, że chodzi o eksperymentalne preparaty określane mianem “szczepionki przeciwko Covid-19”. Oferowane i propagowane szczepionki firm: Pfizer/BioNTech, Moderna oraz AstraZeneca, zostały opisane w dokumentach jako “próbne” (ang. investigational), co w zastosowanym języku prawniczym oznacza dokładnie to samo: próbny, eksperymentalny preparat do medycznego zastosowania.

Największym zagrożeniem tych eksperymentalnych preparatów nie jest jednak możliwość wystąpienia bezpośrednich poszczepiennych skutków ubocznych – chociaż jak widać po opublikowanych przez CDC i system VAERS danych, są one groźne – lecz nieznane dotychczas nauce możliwe długofalowe skutki uboczne, mogące ujawnić się w kilka- kilkanaście miesięcy po zaszczepieniu, a nawet po latach. Jednym z tych niebezpieczeństw jest możliwość tzw. odpowiedzi odpornościowej swoistej (ang. pathogenic priming, Antibody-Dependent Enhancement – ADE), kiedy to organizm po zaszczepieniu nowatorską szczepionką po pewnym czasie zaczyna reagować na wirusa w erupcyjny i zwielokrotniony sposób. Innymi słowy, jeśli zaszczepiona osoba ponownie zarazi się wirusem SARS-CoV-2, to agresywna reakcja organizmu na wirusa może doprowadzić do zgonu. Niestety, historia medycyny zna tego typu masowe tragiczne przypadki, np. przy infekcyjnej chorobie denga, kiedy to zastosowano szczepionki firmy Sanofi na Filipinach doprowadzając do śmierci 600 dzieci, właśnie jako rezultat ADE.

Ostatnio, lekarze-radiolodzy zauważają podczas badań mammograficznych powiększone węzły chłonne u kobiet, które poddały się szczepieniu eksperymentalnym preparatem. Powiększone węzły chłonne wskazują na infekcję organizmu, jednak poszczepienne powiększenie węzłów chłonnych u osób, które wprowadziły sobie do organizmu eksperymentalny preparat o nazwie “szczepionka przeciwko koronawirusowi” budzą szczególne zaniepokojenie, gdyż, po pierwsze mamy do czynienia z wyraźną reakcją organizmu, który jest zainfekowany którymś ze składników szczepionki. Organizm reaguje infekcją (definicja infekcji, zakażenia: Reakcja organizmu na “wtargnięcie do organizmów drobnoustrojów chorobotwórczych… “), gdyż wprowadzono do niego czynnik obcy, wrogi, chorobotwórczy. I tym chorobotwórczym czynnikiem jest preparat reklamowany jako “szczepionka”. Po drugie, już teraz mamy do czynienia z przypadkami, które można uznać za pierwsze sygnały działania głównego składnika mRNA, który poprzez skomplikowany proces manipulacji genetycznej (m.in. w efekcie czego następuje zniszczenie makrofagów typu 2, sprzyjającym odbudowie tkanek; innymi słowy: po infekcji np. wirusowej, organizm przejdzie w stan permanentego zakażenia czy w chorobę autoimmunologiczną) prowadzi do możliwości wystąpienia tzw. odpowiedzi odpornościowej swoistej (ang. pathogenic priming, Antibody-Dependent Enhancement – ADE). Właśnie niedawny przypadek zgonu jednego z włoskich lekarzy zaszczepionego preparatem firmy Pfizer wskazuje na nagłe wystąpienie tzw. małopłytkowości immunologicznej skutkujące ADE i zgonem.

Przy opracowywaniu szczepionki na SARS-CoV-1 podczas epidemii 17 lat temu, testowano około 35 szczepionek różnych producentów i kilka najbardziej obiecujących zastosowano w testach na zwierzętach, szczególnie na fretkach. Gdy początkowo wydawało się, że testy przebiegły pozytywnie, fretki zaraziły się wirusem i zdechły, właśnie w efekcie syndromu ADE. Z dalszych testów opracowania szczepionki zrezygnowano.

Podczas opracowywania szczepionki na SARS-CoV-2, zrezygnowano w ogóle z testów na zwierzętach, zrezygnowano z rygorystycznych testów na człowieku i zastąpiono je przyspieszonymi testami na niewielkich grupach, chwaląc się przy tym “skutecznością szczepionki 99,98%”. Niestety, to przyspieszenie i okrojenie procedur – normalnie, szczepionki opracowywane są przez kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat, a niektóre do dzisiaj nie są możliwe do opracowania, np. przeciwko HIV – i wielka nieodopowiedzialność może spowodować masowe zgony, które niezależni badacze zakładają, że mogą sięgnąć 20-30% zaszczepionej populacji.

Wszystkie obecnie powszechnie aplikowane preparaty zostały zarejestrowane w poszczególnych krajach (bądź politycznych tworach w rodzaju Unii Europejskiej) jako szczepionki eksperymentalne, a składane wnioski stwierdzały, że chodzi o ich “użycie w sytuacjach nadzwyczajnych”, z czym wiąże się odstąpienie od konieczności dokonania dokładnych badań.

Firmy farmaceutyczne zostały zwolnione z jakiejkolwiek odpowiedzialności z postępowań i odszkodowań w wyniku wystąpienia u zaszczepionych osób ewentualnych niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Oprac. www.bibula.com
2021-02-25

 

Gates wszystko przewidział

Gdyby nie to, że zaplanowana przez pierwszorzędnych fachowców pandemia zbrodniczego koronawirusa rozwija się zgodnie z nakreślonym harmonogramem, to wyznawcy globalnego ocieplenia mogliby znaleźć się z niemałych opałach.

Ciekawe, że taki na przykład Wiluś Gates, jeden z największych na świecie worów złota, przed którymi uginają się drżące kolana wszystkich, albo prawie wszystkich rządów, znakomicie radzi sobie z epidemią, a z globalnym ociepleniem, którego jest nie tylko wyznawcą, ale nawet misjonarzem – jakby trochę gorzej.

Fenomen ten godzien rozbiorów tym bardziej, że od pomyślnego rozwiązania tych niedociągnięć zależy przyszłość panny Grety Thunberg.

Całe szczęście, że mieszka ona w Szwecji, a nie na przykład – w takim Teksasie – gdzie z powodu niesłychanych mrozów władze nie tylko wstrzymały wysyłkę ropy i gazu poza granicę stanu, a i to niewiele pomogło, bo słychać, że ludzie zaczynają tam palić meblami. Co prawda naukowcy znajdują i na to proste wyjaśnienie, które zresztą przetestowali już wcześniej, przy poprzedniej fali mrozów, że owszem, wprawdzie jest zimno, ale to dlatego, że jest ciepło.

Wygląda na to, że za pieniądze można dzisiaj udowodnić każdą naukową prawdę, a jakby i tego było za mało, to zawsze można przeprowadzić akcję zbierania podpisów – albo na rzecz globalnego ocieplenia, albo na rzecz głobalnego oziębienia. To bardzo dobra i demokratyczna metoda ustalania faktów, a najlepszym tego dowodem jest choćby to, iż w roku 1990 Światowa Organizacja Zdrowia przez głosowanie ustaliła, że homoseksualizm nie jest ohydnym zboczeniem, tylko szlachetną “orientacją”. Skoro w tej dziedzinie się udało, to dlaczego nie spróbować w innych?

Wracając do Wilusia Gatesa, to z epidemią radzi sobie znakomicie. Jeśli dobrze pamiętam, to gdzieś przed miesiącem, komentując przechwałki niektórych optymistów, że epidemia została “opanowana”, przedstawił dalszy ciąg zatwierdzonego harmonogramu epidemii, z którego wynikało, że na przełomie lutego i marca pojawi się “trzecia fała”. I co Państwo powiecie? Pojawiła się, jak w zegarku, więc Ministerstwo Zdrowia naszego bantustanu nie miało innego wyjścia, jak ogłosić pojawienie się trzeciej fali.

Ponieważ w produkcji szczepionek pojawiły się nieprzewidziane trudności, to trzecia fala musiała się pojawić, a jeśli będzie trzeba, to pojawi się również i czwarta i piąta – aż wszystkie szczepionki zostaną sprzedane, a uzyskaną w ten sposób forsę można będzie przeznaczyć na wykupywanie, czy nawet przejmowanie od pozadłużanych rządów całych zdemolowanych przez lockdowny segmentów gospodarki. Na tym właśnie polega zapowiadany “Wielki Reset”, w związku z czym epidemia zbrodniczego koronawirusa nie skończy się wcześniej, aż będzie trzeba.

Wielki Reset, to jedna rzecz, ale przecież z proklamowaniem epidemii zbrodniczego koronawirusa łączy się nadzieja na osiągnięcie kolejnych celów, związanych z socjalistyczną przebudową świata i ludzkości. Pomysłów na socjalistyczną przebudowę świata i ludzkości było sporo i przedtem, ale pomysłodawcy najwyraźniej nie wpadli na pomysł, by odwołać się do instynktu samozachowawczego, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

Chodzi o to, że w rezultacie długoletniego, masowego duraczenia, ludzkość, a zwłaszcza – “młodzi, wykształceni, z wielkich miast” – przestali wierzyć w życie wieczne, więc w tej sytuacji chcieliby przynajmniej żyć długo. W tych warunkach nakręcenie spirali paniki nie było rzeczą specjalnie trudną, zwłaszcza, że nawet sam Ojciec Święty Franciszek nie daje się nikomu wyprzedzić w służbie nieubłaganego postępu.

Kiedyś, za sprawą “reakcyjnego kleru”, ludzie wierzyli, że śmierć pozwoli im na opuszczenie “padołu łez” i pójście do Nieba, ale teraz można nabrać podejrzeń, czy postępowy kler wierzy jeszcze w Niebo, czy już tylko kombinuje, jakby tu wypić i zakąsić, więc trudno, żeby z tej sytuacji taki jeden z drugim profanus vulgus wiązał swoje plany z Niebem. To oczywiście otwiera inne perspektywy, przede wszystkim w dziedzinie cudownych diet, bo przecież już dawno mędrcy ustalili, że człowiek jest tym, co je.

Toteż nic dziwnego, że Wiluś Gates wystąpił niedawno z pomysłem, by ludziom zakazać jedzenia mięsa, to znaczy nie tyle zakazać, co nakłonić ich do spożywania wyłącznie mięsa sztucznego, zwanego “syntetyczną wołowiną”. Na początek chciałby ten eksperyment przeprowadzić na mieszkańcach Stanów Zjednoczonych i Europy, co jest zrozumiałe, jako że i tu i tu odsetek “młodych, wykształconych, w wielkich miast” jest zdecydowanie wyższy, niż gdzie indziej. Dlatego też Wiluś Gates liczy na to, że akurat tutaj wszyscy łatwiej zaakceptują tę zmianę diety tym bardziej, że w stosunku do opornych przewidziane będą “regulacje”.

Złośliwi wprawdzie mówią, że Gates jest największym właścicielem gruntów ornych w USA, ale właśnie dzięki temu będzie mu łatwiej wymusić podaż “wołowiny syntetycznej”, bo jak tak dalej pójdzie, to tradycyjne krowy będzie sobie można hodować tylko w doniczkach na balkonach. A przecież i budowę wytwórni syntetycznej wołowiny też ktoś będzie musiał sfinansować, więc jest oczywiste, że będzie też z nich czerpać zyski – oczywiście pod warunkiem, że pojawi się masowy popyt.

Podobno już teraz Wiluś jest właścicielem patentów na syntetyczne mięso, podobnie jak laboratoria w Izraelu, więc od strony dochodów sprawa wydaje się jasna. No dobrze – ale przecież syntetyczną wołowinę też trzeba będzie produkować z jakichś surowców. Z jakich? Tajemnica to wielka, więc skazani jesteśmy na domysły, a tropu dostarcza nam Stanisław Lem w książce “Kongres futurologiczny”. Jest tam opis międzynarodowej konferencji poświęconej ratowaniu planety – ale jeszcze nie przed globalnym ociepleniem, tylko przeludnieniem.

Japońscy naukowcy przedstawili projekt ogromnego, zakotwiczonego w morskim dnie, samowystarczalnego wieżowca, który był wyposażony w mechanizmy wychwytujące nawet “poty śmiertelne i inne cielesne sekrecje”, które byłyby następnie przerabiane na wodę pitną i żywność. Prelegenci nawet rozdali uczestnikom przygotowane na tę okazję paszteciki w foliowych opakowaniach, ale ci starali się upychać je w szczelinach foteli – bo na ostentacyjne wyrzucenie nie pozwalała etykieta.

Ponieważ literatura wyprzedza tak zwane życie i to znacznie, to nie jest wykluczone, iż podstawowym surowcem do produkcji “syntetycznej wołowiny”, będą “cielesne sekrecje”, a nawet zwłoki nieboszczyków – bo kto to widział, żeby tyle pełnowartościowego białka marnowało się w ziemi, czy krematoriach! Tego oczywiście nie wolno głośno mówić i pewnie dlatego produkcję “syntetycznej wołowiny” otacza taka mgła tajemnicy, tak, że nawet nie wiemy, czy dla starszych i mądrzejszych będą produkowane gatunki wołowiny koszernej – bo chyba nie wszyscy będą mogli jeść to samo?

Stanisław Michalkiewicz
https://prawy.pl/

Czy w tej beznadziei jest jeszcze jakaś nadzieja? Wariant dla nas, wariant dla Polski – Paweł Sztąberek

Wkrótce minie rok, jak poddawani jesteśmy wielkiemu eksperymentowi socjologicznemu, który określić można w skrócie „Operacja Pandemia”. Wstępnie już można wyciągnąć wniosek, że eksperyment, jak dotąd, rozwija się po myśli tych, którzy go zorganizowali.

Poszczególne fazy tego eksperymentu, w który wprzęgnięte zostały aparaty przemocy wszystkich niemal państw świata oraz zdecydowana większość politycznych elit, przebiegają płynnie i zgodnie z wolą „badaczy”. Gdzieniegdzie wybuchające protesty przeciwko „Operacji Pandemia”, antylockdownowe demonstracje, bunty przedsiębiorców, czy odosobnione głosy polityków zajmujących w swoich krajach marginalną pozycję, nie są w stanie zatrzymać tej rozpędzonej machiny, która gna, gna i gna do przodu, zgodnie z wolą Wielkich Konstruktorów Nowego Ładu. Nawet ci, co protestują, gotowi są zaakceptować logikę „Operacji Pandemia”, byleby tylko pozwolono im „normalnie pracować” i „zarabiać na życie”. „Tak, wszystko, co robicie – >>reżim sanitarny<<, >>dystans społeczny<<, unikanie kontaktów z bliskimi, zasłanianie ust i nosa, >>dezynfekcja<<, niechodzenie do kościoła, komunia na rękę… Tak, wszystko to jest słuszne i to akceptujemy, tylko pozwólcie nam normalnie żyć!” – zdają się błagać – zgodnie z oczekiwaniami Nowej Rasy Globalnych Panów – wciśnięci pod but ich nowi niewolnicy.

Zaczęło się od rzekomego nietoperza i targu dzikich zwierząt w chińskim Wuhan, i – jak na razie – w niespełna rok, doszło do fazy masowego wyszczepiania światowej populacji preparatami o niesprecyzowanej do końca charakterystyce i do nabijania kabzy firmom technologicznym, farmaceutycznym oraz skorumpowanym politykom. Przed nami – czego już nawet się nie kryje – paszporty szczepionkowe, kody QR, segregacja ludzi w oparciu o ich stosunek do „odpowiedzialnej postawy obywatelskiej”, przestrzegania zasad tzw. reżimu sanitarnego i do „nowej normalności” oraz – co chyba nieuchronne – likwidacja gotówki, konfiskata złota i srebra, wreszcie chipy… Tego obłędnego kierunku, rodem z powieści S-F, nie jest w stanie – jak dotąd – nic zatrzymać. I – niestety – wszystko wskazuje na to, że jeśli Wielcy Konstruktorzy nie pożrą się między sobą i nie zaczną potykać się o własne nogi, nikt i nic tego procesu nie zatrzyma. To postawa zdecydowanej większości „światowej populacji” sprawia, że ów eksperyment socjologiczny pod kryptonimem „Operacja Pandemia” idzie jak po maśle. Jak widać, nic nie działa na ludzi silniej jak rozbudzenie lęku, paraliż strachem. W świecie zsekularyzowanym, gdzie wielu ludzi straciło wiarę w Boga, w którym nawet hierarchowie Kościoła, z gospodarzem Watykanu na czele, zawierzyli nie Panu Bogu, lecz bałwanom wypełniającym gmachy świeckich świątyń, jakimi niewątpliwie stały się dziś polityczne parlamenty, o wiele łatwiej jest manipulować umysłami i siać panikę. Brak odwołania do wieczności, do transcendencji, brak wiary w Boga, siłą rzeczy wypełniany jest przez inną „religię”. Jej prorokami i apostołami stają się różne Gates’y, Sorose, Rockeffellery, Fauci, Gebreyesusy, a w lokalnej skali – Simony, Horbany, Morawieccy, Szumowscy, Niedzielscy itp… Zresztą, co chyba wielu spostrzegawczych obserwatorów zauważyło, prym w pokładaniu wiary w „nową religię” wiodą wojujący ateiści, antyklerykałowie, lewica wszelkiej maści. To oni – mimo że „pandemiczny” przekaz płynie do nich ze strony znienawidzonego przez nich „prawicowego” rządu – najbardziej lękają się „zabójczego wirusa”, boją się o swoje życie, owijają się maskami aż po same oczy (bo wyżej się nie da), noszą komiczne przyłbice. To dość symptomatyczne, że to właśnie oni stanowią wzorcowy przykład „obywatela wytresowanego”. Ale, niestety, nie tylko oni przyjęli pandemiczną narrację Wielkich Konstruktorów Nowego Ładu. Hierarchowie Kościoła, a wraz z nimi całe masy wiernych, już na samym początku złożyli broń, nawet nie próbując stawiać barykad.

Czy z tego wszystkiego płyną dla nas, „niezdyscyplinowanej frakcji Polaków”, jakieś wnioski na dziś? Jedno jest pewne – ostatnie miesiące pokazały, że tzw. stabilna większość parlamentarna może być nie zaletą, lecz wadą. Zabójczą wadą. Model polskiej demokracji, w której – od 2015 roku – jedno ugrupowanie zdecydowanie dominuje na politycznej scenie, to – w sytuacji takiej jak obecna – dramat. Dziś już wiemy, że parlament jest w stanie przeforsować nawet najbardziej szkodliwą ustawę, a rząd, który jest monolitem i do tego mającym oparcie w większości parlamentarnej, ma moc wprowadzania w życie, niszczących wolność, rozporządzeń i nakładania kar za ich nieprzestrzeganie. Nawet jeśli łamie to obowiązujące standardy prawne, aparat przemocy znajdujący się w rękach stabilnego rządu, jeśli niekiedy nieporadny, komiczny, stanowiący inspirację wielu zabawnych memów, dysponuje jednak narzędziami, które są w stanie zgnoić każdego, kto zajdzie mu za skórę. Tyrania demokratycznej większości może przerodzić się w rządy zwykłych bandytów, rozochoconych czerpaniem satysfakcji z nadanego im kartką wyborczą despotyzmu, że aż niemożliwych do zatrzymania w gnębieniu poddanych.

Zakładając, że w chwili obecnej nie ma w Polsce siły politycznej, moralnej, intelektualnej i duchowej, która mogłaby w krótkim czasie zmienić oblicze Polski i przekierować ją na normalność, wydaje się, że w jej interesie leży obecnie polityczny chaos. Nie sposób przewidzieć czy obecny układ rządowo-parlamentarny przetrwa do końca kadencji, ale przyjąć należy, że tak. Jakby jednak nie było, nie można dopuścić do tego, by kolejne rozdanie politycznych kart znów skończyło się dominacją którejkolwiek z opcji tego samego, okrągłostołowego układu. W interesie Polski jest obecnie jak najbardziej rozdrobniona scena polityczna, układ, w którym niczego nie da się uchwalić, niczego „przepchnąć”. Mogą na tym, niestety, ucierpieć dobre rozwiązania, tak jak cierpią obecnie (mimo stabilnej większości), ale jest też nadzieja, że nie przejdą złe. Niestabilny parlament i niestabilny rząd wydają się, w tej dość beznadziejnej sytuacji, jedyną nadzieją na przetrwanie. Dobrze też się stało, że rządzącej większości nie udało się do końca przeprowadzić tzw. reformy sądownictwa. Trudno, obciążone komunistycznym dziedzictwem sądy wydają się dziś o wiele lepszym rozwiązaniem, aniżeli sądy na modłę Ziobry i Kaczyńskiego. Nawet jeśli marna to pociecha, to te „złe”, „niepisowskie” sądy są dziś jednymi z niewielu przyczółków oporu przeciwko demokratycznej „dyktaturze bandytów”. Im szybciej polska scena polityczna stanie się niestabilna, tym większa szansa, że polityczni dominatorzy nie przepchną ustaw, które zalegalizują każde łajdactwo Wielkich Konstruktorów Nowego Ładu.

W sferze duchowej pozostają nam przyczółki katolickiej tradycji i duchowni, którzy mają odwagę iść pod prąd, być może wystawiając się na jakiś rodzaj męczeństwa, a kto wie, czy nawet nie na najwyższą ofiarę. Wbrew pozorom, konformistyczna postawa większości hierarchów zasiadających w Episkopacie, oddających bez walki rząd dusz w ręce swoich odwiecznych wrogów z obozu bezbożnej rewolucji, nie oznacza, że nie ma nadziei. Ludzie zawodzą, ale Kościół Chrystusowy to znacznie więcej niż „ludzie”. Trzeba tylko wytężyć wzrok i nadstawić uszy. Te świątynie i kaplice, w których księża zwracają się do Boga, a nie do ludzi, powinny stać się naszą przystanią  podobnie jak nasze rodziny, w których powinniśmy się mocno trzymać i pielęgnować to, co w nich najlepsze, najszlachetniejsze. Te enklawy, których – miejmy nadzieję – zacznie przybywać, mogą okazać się istotne na drodze powrotu do Ładu. Jeśli w naszym horyzoncie myślowym dostrzeżemy coś więcej niż tylko marną doczesność, jest szansa, że przetrwamy.

Paweł Sztąberek

Ekologia polityczna

Od polityki uciec niepodobna – twierdziła koleżanka Anna Bojarska, studentka podyplomowego Studium Dziennikarskiego przy Uniwersytecie Warszawskim, na przełomie lat 60- tych i 70-tych. I chyba miała rację, bo prędzej, czy później wszystko zostanie przeżarte polityką, czyli staraniami o uchwycenie, albo utrzymanie władzy. Wbrew bowiem lansowanej przez rozmaitych pięknoduchów definicji, jakoby polityka stanowiła „roztropną troskę o dobro wspólne”, doświadczenie historyczne poucza nas, że to nieprawda, że „dobro wspólne”, cokolwiek by to nie znaczyło, jest bez wahania poświęcane na ołtarzu władzy. Tak było i jest w przypadku tworzenia państw i imperiów tak było i jest w przypadku organizacji wyznaniowych. Polityka występuje w życiu społecznym, co możemy właśnie obserwować w postaci „rewolucji macic”, której celem jest wyzwolenie „kobiet” spod władzy patriarchalnej, a nawet w życiu rodzinnym, co zauważył Honoriusz Balzac pisząc, że „małżeństwo jest walką aż do śmierci”. Co więcej – wygląda na to, że polityka występuje również w zaświatach – bo strącenie Szatana do piekła nastąpiło wskutek buntu przeciwko Stwórcy Wszechświata. Ta powszechna obecność polityki bierze się stąd, że gatunek ludzki, podobnie jak wiele innych gatunków przyrodniczych, tworzy stada hierarchiczne, w których walka o władzę przesądza o korzyściach genetycznych i życiowych. Na przykład w wataże wilków prawo do rozmnażania się ma wyłącznie para alfa, która też jako pierwsza się posila do syta, podczas gdy osobnikom stojącym w hierarchii najniżej, przypadają resztki. Widzimy zatem, że występuje tu dużo podobieństw, a podstawową różnicą między społecznościami ludzkimi, a hierarchicznymi stadami zwierzęcymi jest podstawa hierarchii. W stadach zwierzęcych jest to siła i odwaga (Konrad Lorenz podaje przykład „starego” w stadzie pawianów, które w swojej wędrówce napotkało zarośla, gdzie mógł kryć się lew. Stado zatrzymało się w bezpiecznej odległości, a na rozpoznanie wyruszył „stary” pawian sam jeden), podczas gdy w społecznościach ludzkich te podstawy są bardziej skomplikowane. Na przykład wnuk protoplasty Żydów Abrahama, Jakub uzyskał dające pozycję w hierarchii ojcowskie błogosławieństwo podstępem. Ten przykład pokazuje, że nie ma rzeczy, których nie dałoby się wykorzystać dla polityki, a jedną z nich jest ekologia.

Ekologia jest to, najogólniej biorąc, nauka o funkcjonowaniu przyrody, a ściślej – zależnościami między organizmami, a środowiskiem, w którym żyją. Nie ulega bowiem wątpliwości, że środowisko determinuje, jeśli nie wszystkie, to w każdym razie wiele aspektów funkcjonowania organizmów. Dlatego właśnie organizmy dysponują „wiedzą aprioryczną” i na przykład ludzki noworodek nie musi uczyć się oddychania powietrzem, bo tę umiejętność ma wdrukowaną już w embrionalnej fazie swego życia. Badanie tych zależności jest oczywiście szalenie ciekawe i prowadzi do różnych wniosków, między innymi – również politycznych. W rezultacie na bazie ekologii pojawił się ekologizm, czyli system poglądów określających stosunek człowieka do przyrody, to znaczy – prawidłowy stosunek do przyrody. A jaki stosunek człowieka do przyrody jest prawidłowy? Aaa, o tym decydują specjaliści, którzy z tego tytułu mogą, a właściwie powinni decydować o postępowaniu ludzi, czyli sprawować nad nimi władzę – oczywiście dla dobra gatunku ludzkiego, ale również dla dobra innych gatunków, a także – „planety”, jako takiej. Jednym z dogmatów ekologizmu, na którym opierają się jego uroszczenia do panowania nad ludźmi, jest przekonanie, iż człowiek to znaczy – gatunek ludzki – stanowi dla środowiska i dla „planety” poważne, jeśli nawet nie największe zagrożenie. W zależności od oceny stopnia tego zagrożenia ekologiści dzielą się na umiarkowanych, w różnych zresztą odcieniach i tak zwanych „głębokich”, których m.in. reprezentuje prof. Paweł Erhlich, głoszący potrzebę zredukowania liczebności gatunku ludzkiego najwyżej do miliarda osobników, bo w przeciwnym razie w połowie XXI wieku gatunek ten będzie pożerał być może nawet 80 procent zasobów, wskutek czego dla innych gatunków już niewiele, albo nawet nic nie zostanie.

Ale nie tylko z tego tytułu. Ludzie eksploatują ukryte w skorupie ziemskiej nośniki energii, z czego powstaje dwutlenek węgla, który powoduje globalne ocieplenie. W związku z tym należy wypowiedzieć dwutlenkowi węgla bezlitosną wojnę, gwoli ratowania „planety” przed zagładą, bo dalszy postęp globalnego ocieplenia doprowadzi Ziemię do sytuacji, w jakiej znajduje się Wenus, gdzie jakiekolwiek życie w znanych nam formach nie jest możliwe ze względu właśnie na panującą tam temperaturę. Z tego spostrzeżenia natychmiast skorzystali ludzie obdarzeni zmysłem handlowym, świadomi, iż „z wszystkiego można szmal wydostać, tak, jak za okupacji z Żyda”. Toteż w 2015 roku zawarte zostało w Paryżu międzynarodowe porozumienie gwoli ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza, a szczegółowe wytyczne zostały zawarte w tzw. „pakiecie katowickim” z roku 2018 – bo tam właśnie odbywał się „szczyt klimatyczny”. Generalnie chodzi o zredukowanie emisji tzw. „gazów cieplarnianych” to znaczy – głównie dwutlenku węgla w ciągu najbliższych 30 lat co najmniej o 40 procent, a jak się uda o więcej, to tym lepiej. Środkiem służącym wyegzekwowaniu pożądanych zachowań jest ustanowienie dopuszczalnych limitów emisji dwutlenku węgla – ale jeśli ktoś chciałby wyemitować go więcej, to musi dokupić sobie dodatkowe limity. W ten sposób powstał mechanizm „wypłukiwania złota z powietrza” – o czym już Józef Piłsudski wspominał dla zilustrowania jakiegoś absurdu. Jest to sytuacja całkowicie zgodna z tzw. „prawem Lityńskiego”. Otóż za pierwszej komuny, w środowiskach opozycji demokratycznej panowała moda na doprowadzanie do logicznej skrajności rozmaitych posunięć partii, co dostarczało znakomitej rozrywki. Jednak Jan Lityński przestrzegał, by nie mówić o tym głośno, „bo jak oni to usłyszą, to na pewno to zrobią.” Dla lepszego przekonania rozmaitych sceptyków, że trzeba na gwałt ratować planetę, handełesi wypłukujący złoto z powietrza uruchomili nastolatków, z których najsławniejsza okazała się panna Greta Thunberg, wodząca za nos największych światowych dygnitarzy.

Ale handełesi to jedna sprawa, a merytoryczna strona zagadnienia to sprawa druga. Kiedy w Stanach Zjednoczonych przez cztery lata z rzędu trafiły się bardzo surowe zimy, głoszenie dogmatu o globalnym ociepleniu stało się trochę ryzykowne, ale raz uruchomionego mechanizmu nie można było, ani też nikt nie chciał zatrzymać, toteż zmieniony został cel wszystkich przedsięwzięć. Już nie chodziło o walkę z „globalnym ociepleniem”, ale o walkę ze „zmianami klimatycznymi”. To było bezpieczniejsze, bo wiadomo, że klimat się zmienia, więc tak czy owak będzie z czym walczyć. Walkę zaś można prowadzić pod warunkiem, że te przyczyny tych wszystkich zmian klimatycznych zostaną przypisane działalności ludzkiej. W ciągu ostatnich 30 lat mnóstwo ludzi, zwłaszcza młodych, w to uwierzyło, z czego dla handełesów wypływa korzyść dodatkowa, bo energia młodzieży nie kieruje się przeciwko nim, tylko wychodzi naprzeciw ich najskrytszym marzeniom.

Tymczasem przypisywanie zmian klimatycznych działalności człowieka wcale nie jest takie oczywiste. Na przykład pory roku zmieniają się tylko dlatego, że promienie słoneczne zmieniają kąt swego padania. Nie ma to nic wspólnego z działalnością człowieka, tylko z nachyleniem osi ziemskiej do płaszczyzny ekliptyki. Ale młodzi ludzie, nawet ze średnim wykształceniem, w ogóle nie wiedzą, dlaczego zmieniają się pory roku – o czym mogłem kilkakrotnie przekonać się osobiście podczas zajęć ze studentami jeszcze na długo przed wybuchem epidemii, w następstwie której nawet sam minister edukacji proponuje obniżyć kryteria egzaminów maturalnych.

Ale mniejsza z tym, bo warto odpowiedzieć na pytanie, jak to właściwie jest z tym klimatem; ociepla się, czy nie? Bardzo możliwe, że się ociepla – tylko z jakiego powodu? Będąc w Kanadzie zwiedzałem muzeum dinozaurów, w którym eksponowane też były modele Ziemi w różnych epokach geologicznych. Zwróciło moją uwagę, że w epoce kredy poziom mórz był o 200 metrów wyższy od obecnego i nawet na biegunach nie było czap lodowych, bo średnia temperatura w strefach biegunowych wynosiła 4 stopnie Celsjusza powyżej zera. Jeszcze cieplej było w paleogenie, bo klimat tropikalny panował nawet na 45 stopniu szerokości geograficznej. Musiało zatem być wtedy znacznie cieplej niż na przykład teraz – ale wtedy nikt nie eksploatował paliw kopalnych, ani nie było przemysłu emitującego gazy cieplarniane. Dlaczego w takim razie w tych epokach było ciepło, a potem, to znaczy – w neogenie – się ochłodziło i na przykład Antarktydę pokrywał już lodowiec, być może o grubości 5 kilometrów? Pod koniec neogenu lądolód pokrywa już znaczną część Ziemi, więc musiało ochłodzić się jeszcze bardziej. Potem, w czwartorzędzie, to się ochładzało, to się ocieplało; były co najmniej cztery zlodowacenia: Gunz, Mindell. Riss i Wurm. Dlaczego tak było?

Warto zwrócić uwagę, że Ziemia, wraz z całym Układem Słonecznym, krąży wokół centrum Drogi Mlecznej. Rok galaktyczny, czyli jedno okrążenie, trwa około 250 mln lat. Dinozaury żyły więc zaledwie w poprzednim roku galaktycznym. Ale Układ Słoneczny wraz z Ziemią nie okrąża centrum galaktyki ściśle w osi swojego ruchu. Poddany działaniu grawitacyjnemu innych gwiazd, obiega oś swojego ruchu wzdłuż jakby spirali. Kręgi tej spirali mają olbrzymie rozmiary, bo też średnica Drogi Mlecznej liczy sobie około 100 tysięcy lat świetlnych. Poruszając się wzdłuż tych kręgów, Układ Słoneczny przechodzi przez rozmaite strefy; raz przez strefy „czystej” próżni, a znowu innym razem przez strefy trochę zanieczyszczone. Wystarczy, że ilość promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi zmieni się o 1 procent, a może nawet ułamek procenta, by zaraz się ochłodziło, albo ociepliło. Jeśli tedy Układ Słoneczny przechodzi przez strefę zapyloną to jest zimno, ale jeśli stopień zanieczyszczenia się zmniejszy, to może zacząć się ocieplać. Jednak na te wszystkie uwarunkowania ludzie nie mają najmniejszego wpływu i emisja dwutlenku węgla wskutek działalności człowieka jest 20 razy mniejsza od ilości pochodzącej ze źródeł naturalnych – ale to nie przeszkadza, by gwoli stworzenia jeszcze jednego pretekstu dla polityki rozpętać histerię porównywalną do paniki spowodowanej zbrodniczym koronawirusem.

Stanisław Michalkiewicz

Jeden dzień bez TVN-u – Stanisław Lewicki

Przypominając znany dowcip, można by obecną sytuację ze strajkiem niektórych mediów skomentować następująco.

Przychodzi synek do ojca i mówi:
– Tato, tato, tefaueny się zamknęły!
– Na zawsze?
-Nie, na jeden dzień.
– To co mi tu d*** zawracasz.

Komercyjna telewizja, ale i idąca w jej ślady ta nazywająca się publiczną, nie niesie żadnych pozytywnych wartości, dlatego trzeba docenić i cieszyć się nawet z jednego dnia bez TVN-u. Próbują one przedstawiać się jako składnik, a nawet gwarant,  demokratycznego porządku w państwie, tymczasem już dawno także liberalni myśliciele byli przekonani o niszczącym wpływie telewizji na życie społeczne.

John Condry i Karl Popper, w eseju „Telewizja – zagrożenie dla demokracji”, przedstawili niepokojącą diagnozę. Oto garść cytatów:

„W telewizji bogactwo jest kluczem do szczęścia, podziwia się ludzi bogatych, którzy żyją we wspaniałych posiadłościach i jeżdżą luksusowymi limuzynami. Najbardziej absurdalne jest to, że nigdy nie pokazuje się ludzi w trakcie pracy, ani też tego, w jaki sposób zdobyli bogactwa, którymi się szczycą. Nie ma żadnego związku między bogactwem a pracą.
Dzieci, które wolą zawsze najprostsze rozwiązania, mają nadzieję osiągnąć taką formę szczęścia, jaką widzą w telewizji, to znaczy mieć dobra materialne, jednak nie wiedzą w jaki sposób można je zdobyć. Skąd miałyby wiedzieć?.”

„Telewizja nie jest w stanie nauczyć dzieci tego, co jest konieczne, by stały się dorosłymi. Telewizja jest narzędziem reklamowym”

„Fenomen ten trwa już od lat, od momentu kiedy pojawiła się telewizja: dodaje się pieprzu do coraz gorszych dań, aby można było przełknąć rzeczy wstrętne i niejadalne.”

„Opisywano bardzo wiele przypadków, kiedy to złoczyńcy powoływali się na telewizję jako inspirację ich postępowania. Warto wspomnieć sławny przypadek dwojga dzieci w wieku dziewięciu i pół lat, które porwały i zabiły bez żadnego motywu dwuletniego chłopca w lutym 1993 roku w Liverpool.”

„Na podstawie mojego doświadczenia wydaje mi się, że dotarliśmy do bardzo ważnego, wręcz dramatycznego momentu. Telewizja produkuje przemoc i wprowadza ją do rodzin, które wcześniej jej nie znały.”   

Na dodatek nie chcą płacić podatków i dotychczas im się to udawało poprzez rozliczanie się w rajach podatkowych, poprzez stosowanie kreatywnej księgowości, wyprowadzanie zysków do podmiotów zagranicznych i inne podobne kombinacje. Inni może też by tak chcieli, ale zwykli obywatele i małe firmy nie mają takich możliwości co wielkie korporacje i dlatego muszą płacić te podatki, i to oni utrzymują państwo. A państwo jest potrzebne, bo ględzenie o świecie bez państw i bez granic służy jedynie nielicznym międzynarodowym korporacjom i sprawdza się tylko przy dobrej pogodzie. Gdy jednak nadejdzie zagrożenie, to  wszyscy zwracają się tylko do państwa, i od niego oczekują ochrony, wsparcia, bezpieczeństwa i zapewnienia bytu.

Stanisław Lewicki

Za: konserwatyzm.pl (12 lutego 2021) – [Org. tytuł: «Lewicki: Jeden dzień bez TVN-u»]

Indie nie wydały zezwolenia na użycie eksperymentalnego preparatu firmy Pfizer, reklamowanego jako “szczepionka przeciwko Covid-19”

Amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer, producent eksperymentalnego preparatu o nazwie “szczepionka przeciwko Covid-19” zmuszony został do wycofania z Indii wniosku o przyznanie preparatowi statusu “użycia w sytuacjach nadzwyczajnych” (emergency use application).

Indyjska rządowa Centralna Organizacja Kontroli Standardów Leków (CDSCO) aprobująca wnioski o wprowadzenie na rynek leków, po spotkaniu z przedstawicielami firmy Pfizer oświadczyła, że nie wyda zezwolenia nadzwyczajnego na eksperymentalny preparat “BNT162b” oferowany jako “szczepionka przeciwko Covid-19”, bez przeprowadzenia dodatkowych testów na terenie Indii.

Organizacja CDSCO – będąca odpowiednikiem Europejskiej Agencji Leków (EMA) czy amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) – wydała komunikat stwierdzający, że “zanotowano przypadki paraliżu, anafilaksji [wstrząsu anafilaktycznego] i innych ciężkich zdarzeń niepożądanych w okresie marketingowym [w okresie masowego stosowania szczepionki] i przypadki te są obecnie badane. Ponadto, firma Pfizer nie zaproponowała żadnego planu dotyczącego bezpieczeństwa i immunogenności hinduskiej populacji. Po dogłębnej dyskusji, komitet Organizacji CDSCO nie zarekomendował wydania zezwolenia na nadzwyczajne użycie [szczepionki] w kraju, na obecnym etapie.”

W odpowiedzi, firma Pfizer wycofała swoją aplikację stwierdzając, że “będzie kontyuowała współpracę z władzami [indyjskimi] i ponownie złoży wniosek, wraz z dodatkowymi informacjami gdy będą one dostępne w najbliższej przyszłości.”

Jak informowaliśmy, amerykańska agencja Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) podała dwa tygodnie temu o 273 zgonach po przyjęciu eksperymntalnego preparatu zwanego szczepionką. Najnowsze dane CDC mówią już o ponad 500 śmiertelnych ofiarach zabójczego preparatu i 11 249 ciężkich przypadkach poszczepiennych. Dane o ofiarach mogą być bardzo zaniżone, gdyż napływają one z całkowicie dobrowolnego systemu VAERS (co można przetłumaczyć jako System Monitorowania Przypadków Skutków Ubocznych u osób zaszczepionych). System VAERS został opracowany i jest prowadzony przez agencje rządowe CDC i FDA, i ma za zadanie monitorowanie stanu zaszczepionej osoby, jednak system ten jest cały czas zupełnie dobrowolny. Jak stwierdzają badania naukowców z uniwersytetu Harvard, działający od 2010 roku system VAERS był dotychczas w stanie “zauważyć” zaledwie 1% przypadków poważnych poszczepiennych skutków ubocznych oraz uszkodzeń organizmu.

Dopuszczone do masowego stosowania eksperymentalne szczepionki wykorzystane są do największego w historii ludzkości eksperymentu medycznego. Należy z całą stanowczością podkreślić i jak najczęściej powtarzać, że chodzi o eksperymentalne preparaty określane mianem “szczepionki przeciwko Covid-19”. Oferowane i propagowane szczepionki firm: Pfizer/BioNTech, Moderna oraz AstraZeneca, zostały opisane w dokumentach jako “próbne” (ang. investigational), co w zastosowanym języku prawniczym oznacza dokładnie to samo: próbny, eksperymentalny preparat do medycznego zastosowania.

Największym zagrożeniem tych eksperymentalnych preparatów nie jest jednak możliwość wystąpienia bezpośrednich poszczepiennych skutków ubocznych – chociaż jak widać po opublikowanych przez CDC danych są one groźne – lecz nieznane dotychczas nauce możliwe długofalowe skutki uboczne, mogące ujawnić się w kilka- kilkanaście miesięcy po zaszczepieniu, a nawet po latach. Jednym z tych niebezpieczeństw jest możliwość tzw. odpowiedzi odpornościowej swoistej (ang. pathogenic priming, Antibody-Dependent Enhancement – ADE), kiedy to organizm po zaszczepieniu nowatorską szczepionką po pewnym czasie zaczyna reagować na wirusa w erupcyjny i zwielokrotniony sposób. Innymi słowy, jeśli zaszczepiona osoba ponownie zarazi się wirusem SARS-CoV-2, to agresywna reakcja organizmu na wirusa może doprowadzić do zgonu. Niestety, historia medycyny zna tego typu masowe tragiczne przypadki, np. przy infekcyjnej chorobie denga, kiedy to zastosowano szczepionki firmy Sanofi na Filipinach doprowadzając do śmierci 600 dzieci, właśnie jako rezultat ADE.

Przy opracowywaniu szczepionki na SARS-CoV-1 podczas epidemii 17 lat temu, testowano około 35 szczepionek różnych producentów i kilka najbardziej obiecujących zastosowano w testach na zwierzętach, szczególnie na fretkach. Gdy początkowo wydawało się, że testy przebiegły pozytywnie, fretki zaraziły się wirusem i zdechły, właśnie w efekcie syndromu ADE. Z dalszych testów opracowania szczepionki zrezygnowano.

Podczas opracowywania szczepionki na SARS-CoV-2, zrezygnowano w ogóle z testów na zwierzętach, zrezygnowano z rygorystycznych testów na człowieku i zastąpiono je przyspieszonymi testami na niewielkich grupach, chwaląc się przy tym “skutecznością szczepionki 99,98%”. Niestety, to przyspieszenie i okrojenie procedur – normalnie, szczepionki opracowywane są przez kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat, a niektóre do dzisiaj nie są możliwe do opracowania, np. przeciwko HIV – i wielka nieodpowiedzialność może spowodować masowe zgony, które niezależni badacze zakładają, że mogą sięgnąć 20-30% zaszczepionej populacji.

Wszystkie obecnie powszechnie aplikowane preparaty zostały zarejestrowane w poszczególnych krajach (bądź politycznych tworach w rodzaju Unii Europejskiej) jako szczepionki eksperymentalne, a składane wnioski stwierdzały, że chodzi o ich “użycie w sytuacjach nadzwyczajnych”, z czym wiąże się odstąpienie od konieczności dokonania dokładnych badań.

Firmy farmaceutyczne zostały zwolnione z jakiejkolwiek odpowiedzialności z postępowań i odszkodowań w wyniku wystąpienia u zaszczepionych osób ewentualnych niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Oprac. www.bibula.com
2021-02-10

Nie możesz złapać wirusa, nie jest żywą częścią naszego świata

Nie możesz złapać wirusa, chyba, że dostaniesz go w inny sposób, o którym Ci dzisiaj opowiem!

Dlaczego zdecydowałem się na to aby przekazać Ci dzisiaj i teraz te ważne informacje? W ciągu ostatnich dni dotarły do mnie informacje, których nie mogłem już dłużej ignorować!
Czy wiedziałeś o kodach i zasadach finansowania poszczególnych świadczeń medycznych w jednostkach służby zdrowia?
Otóż za każdym wpisanym kodem idą odpowiednie środki pieniężne, ich kwota jest zależna od zachowania i decyzji personelu … i tak dużo więcej lekarz otrzymuje za obcięcie cukrzycowej stopy dla pacjenta, niż za leczenie objawów cukrzycy!
Dużo więcej ośrodek otrzyma za wpisanie powód zgonu: Koronawirus, niż za inne objawy grypopodobne!
To jest chore, jawne ludobójstwo, na które godzą się ludzie, którzy przysięgali, że będą ratować nasze życie?!

Dodatkowymi, bardzo ważnym przesłankami do ujawnienia tej prawdy są:
Problem uśmiercania pacjentów z rzekomym Covid-19 wentylatorami

Zapisywanie w kartach zgonów Covid-19 odrzucając choroby współistniejące,
Odcięcie od leczenia osób, które potrzebują pomocy w ramach opieki innych chorób, takich jak nowotwory, choroby układu krążenia czy cukrzyca … które są faktyczną przyczyną śmierci pacjentów, którzy nieświadomie trafiają dzisiaj do szpitali … a jeśli przy okazji kilku śmiertelnych objawów mają problemy z oddychaniem … wentylatory dokańczają dzieła!

Nie możesz złapać wirusa, chyba, że dostaniesz go w inny sposób, o którym Ci dzisiaj opowiem!
Wirus nie jest żywym organizmem, jest to zapis genetyczny możliwy do uaktywnienia przez nasz organizm „wewnętrznie” …

Wirus można porównać do rozpuszczalnika, rozczynnika stworzonego w naszej komórce i nie można tego „złapać z zewnątrz” poza jedynym sposobem, o którym później

Ciało aktywuje setki tysięcy „wirusów” dziennie w różnych komórkach. Dlaczego?

To jest reakcja na zgromadzone w ciele toksyny.

Jak to się dzieje, dlaczego? Większość nieświadomych ludzi nie ma pojęcia jak funkcjonuje nasz umysł, nasz organizm … Ciągle „zażywają toksyczne myśli”, toksyczne jedzenie przetworzone w mikrofalówce, piekarnikach .. itd. Jedzenie, które nigdy nie powinno znaleźć się nawet w niedalekiej bliskości od ich organizmu
To co to jest grypa? Wirusowa, bardziej rozległa akcja naszego ciała rozpoczynająca „porządniejszy detoks”. Z czego ten detoks?

Wszelkie toksyny, takie jak metale ciężkie, plastik, zanieczyszczenia środowiskowe, leki, suplementy, chemia, którą nakładamy na swoje ciało i chemia, której używamy do czyszczenia domów, samochodów i wszystkiego co nas otacza…

„Przeziębienie” – to nazwa na lżejszy detoks, który może mieć też podłoże bakteryjne … przerost niekorzystnych bakterii, grzybów czy drożdży

Wirus „nie atakuje tkanki” a jest raczej detergentem do rozpuszczenia toksyn i zamiany ich na „zupę”, która łatwiej jest wydalić na zewnątrz z komórki … ponieważ może być dość silny w niektórych przypadkach może zniszczyć część komórek a nawet doprowadzić do śmierci organizmu. Stąd od 500.000 do 1.000.000 zmarłych rocznie zalicza się do statystyk „umarł na grypę”

Ludzie zaprogramowani na „wirusy nas atakują” i tylko szczepionki czy inne chemiczne leczenie mogą nas uratować myślą, ze można złapać wirusa nietoperza w sklepie, w autobusie czy jak ktoś na nich kaszlnie jeśli nie mają maseczki. Nie wiedzą oni o tym, że:
Wirus ma specyficzną naturę = specyficzny dla specyficznych komórek w organizmie

Wiesz o „wirusowym zapaleniu wątroby”, tak? Czy jeśli ktoś ma WZW ma też zapalenie serca, mózgu czy płuc w tym samym czasie? No, nie prawda!

Wirus wytworzony w płucach nie zaatakuje nerek, jest specyficzny dla danego organu (zespołu komórek) Czyli jeśli nie przenosi się nawet w Twoim własnym ciele, to czy nie byłoby logicznym pytanie: jak to jest możliwe, że może przenosić się miedzy ludźmi czy pomiędzy różnymi gatunkami zwierząt – ludzi?

Dlatego też nie możesz złapać: świńskiej grypy, ptasiej grypy, grypy nietoperza, węża czy małpy, chyba że … zaraz Ci o tym powiem jak!

To dlaczego wiele osób w jednym okresie może mieć objawy wirusowego oczyszczania? To zadajmy inne pytania:

Czy jeśli ktoś ma wirusowe oczyszczanie w domu, to każdy z domowników przechodzi to oczyszczanie? No nie, prawda?

Czy jeśli ktoś w pracy, w klubie sportowym czy na seansie w kinie ma wirusowe oczyszczanie, to każdy w ty miejscu ma też takie oczyszczanie? No nie, prawda?

Bakteryjne infekcje mają inny wygląd i te mają możliwość przechodzenia przez każdego członka danej grupy… dlatego, że są to żywe organizmy ale są ekstremalnie rzadkie!

Jak to możliwe zatem, że na wiosnę o wiele więcej osób przechodzi wirusowe oczyszczanie organizmu i tak wiele osób ma objawy grypopodobne? Natura wie!

Natura wie i żyje własnym niekontrolowanym przez człowieka życiem! Nasiona wiedzą kiedy mają się zahibernować na zimę, tak samo niedźwiedź wie kiedy iść spać … Natura wie kiedy zacząć rozwijać pąki i wytwarzać liście … tak samo wie kiedy jest najlepszy moment na oczyszczenie naszego organizmu z toksyn.

Nasze ciała też komunikują się ze sobą nawzajem … jesteśmy jednym organizmem, który możemy nazwać „ludzkość” Nasze układy odpornościowe komunikują się cały czas … bardzo widoczne i odczuwalne jest to wtedy, kiedy dobieramy się w pary. Kobiety wiedzą o czym mówię, czują to brzuchu…

Ale dlaczego nie wszyscy oczyszczają się w tym samym czasie?

Część może być już po oczyszczaniu a coraz większa część dba o siebie, o to co je, dba o swoje myśli i zachowanie i nie musi się już oczyszczać wirusowo – tak jak my!

Nie możemy zatem „złapać wirusa”. Zacznijmy więc zadawać może dużo lesze pytania”

Czym zatem jest ta pandemia, czym jest kwarantanna i czemu ma służyć? Coraz więcej osób zadaje coraz to lepsze pytania:

Co to jest patent: US 2006257852 ? Jak znajdziesz to, zobaczysz kiedy zarejestrowano już Koronawirusa w urzędzie patentowym!

Czym jest EP 3172319B1 ? Szczepionka na Koronawirusa? Ale jak? Od kiedy? Ten patent został przyznany w listopadzie 2019! Od kiedy mówi się nam o Koronwirusie?

To chyba teraz jest czas, aby powiedzieć Ci jedyny sposób w jaki „nieproszony wirus” może dostać się do Twojego ciała – to jest zastrzyk do Twojego krwiobiegu! Tak, szczepionka a w zasadzie każdy zastrzyk pokonuje wszelkie bariery wytworzone przez naturę w naszym ciele!

Wirusy zatem kreują nasze komórki, aby móc oczyścić nas z toksyn i z tymi większość z nas jest w stanie sobie poradzić … ale nie z tymi wszczepionymi nam z innych zwierząt!

Szczepionki to nic innego jak chora tkanka innych zwierząt z dodatkiem jakiś 70 toksycznych związków, którą ktoś pragnie nas zainfekować

Zacznij zatem zadawać pytania i zacznij działać!

Po co nam są maseczki?

Po co nam jest izolacja?

Po co rękawiczki, mycie środkami dezynfekującymi … policja i wojsko na ulicach?

Kto liczy chorych i umarłych na rzekomą pandemię?

Dlaczego odebrano mi prawo do pracy, do życia, do bycia na zewnątrz i oddychania świeżym powietrzem?

Kto na tym wszystkim zyska najbardziej?

Moja rada – nigdy, ale to przenigdy nie pozwól na to aby ktoś zaaplikować Ci jakąkolwiek szczepionkę a nawet jakiś zastrzyk. Unikaj szpitali, gdyż tam czyha na Ciebie przedwczesna śmierć a w zamian:
Wyjdź na zewnątrz, zażyj słońca aby to mogło wytworzyć w Twoim organizmie witaminę D, jak również dostarczyć Ci życia… Jedz zdrowo: świeże warzywa i owoce, nasiona czy kiełki… Unikaj stresujących informacji i ludzi

Nie możesz złapać wirusa, nie jest żywą częścią naszego świata … wytwarza je sam organizm, dla specyficznej grupy komórek i poza tym może być tylko wstrzyknięty do Twego ciała przez niedoinformowanych lub chorych na pieniądze i władze ludzi.

Przebudź się, świat może być zupełnie inny niż Ci się wydaje! Podziel się ze wszystkimi!

Mariusz Budrowski 14.04.2020

Opublikowano za: https://kochanezdrowie.blogspot.com/2020/04/nie-mozesz-zapac-wirusa-nie-jest-zywa.html

Najnowsze komentarze
    Archiwa
    055705