OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Zbrodnicza natura ukraińskiego nacjonalizmu

Rosyjski historyk Aleksander Diukow, był gościem Wydawnictwa Myśl Polska w związku z wydaniem książki jego autorstwa pt. „Dlaczego walczymy z Polakami”. Antypolski program OUN w kluczowych dokumentach”. Opublikowano w niej cztery nieznane szerzej dokumentu OUN obnażające zbrodniczą naturę ukraińskiego nacjonalizmu i ilustrujące genezę ludobójstwa, do którego doszło w latach 1943-1944.

oun
Są to: broszura z 1931 roku pt. „Dlaczego walczymy z Polakami” – pochodząca z Archiwum Państwowego Obwodu Lwowskiego i opublikowana po raz pierwszy w 2003 roku we Lwowie, „Doktryna wojskowa ukraińskich nacjonalistów” z 1938 roku – pochodząca z Archiwum OUN w Kijowie i opublikowana częściowo w 2013 roku w Kijowie (w 1957 roku na emigracji), instrukcja „Walka i działalność OUN podczas wojny” z 1941 roku – pochodząca z Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i opublikowana po raz pierwszy w 2006 roku w Kijowie oraz notatka wojennego referenta OUN-Zachód Łuki Pawłyszyna z odbytej w październiku 1942 roku konferencji wojskowej OUN-B – pochodząca z Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i opublikowana po raz pierwszy częściowo w 2005 roku w Kijowie.

„Wszystkie dokumenty, o których mowa w niniejszej publikacji tematycznej, są przechowywane w ukraińskich archiwach i zostały już wprowadzone do obrotu naukowego przez badaczy ukraińskich; publikowane dokumenty pozostają jednak praktycznie nieznane nie tylko szerokim kręgom czytelników, lecz również wielu historykom. Ten właśnie fakt stanowi o aktualności tematu niniejszej publikacji dokumentalnej”

– napisał Aleksander Diukow.

Jak powiedział podczas spotkania z czytelnikami, które odbyło się w Muzeum Niepodległości w Warszawie, w którym udział wzięli także Bohdan Piętka (autor wstępu do książki) i Jan Engelgard (red. naczelny „Myśli Polskiej”) – dokumenty tego typu są ściśle reglamentowane przez obecne władze Ukrainy. Dostęp do nich jest utrudniony, a historycy uznani przez Kijów za wrogo nastawionych do Bandery i OUN – są zastraszani. Dokument „Doktryna wojskowa ukraińskich nacjonalistów” długo nie mógł zostać ujawniony, bo historycy na Ukrainie bali się tego dokonać.

„Egzemplarz tego nadzwyczaj ważnego dokumentu, znanego wcześniej jedynie na podstawie tendencyjnie skróconego wydania emigracyjnego, został znaleziony w zbiorach Archiwum OUN w Kijowie przez docenta Zakładu Historii Najnowszej Ukrainy na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim (Lwów) Ołeksandra Zajcewa. W 2013 r. O. Zajcew opublikował kluczowy fragment „Doktryny wojskowej” – rozdział „Powstanie narodowe”. Jest jednak szerzej nieznany, zwłaszcza w Polsce. Według Diukowa jest on kluczowy dla zrozumienia genezy ludobójstwa.

Jak powiedział Diukow podczas spotkania „Doktryna wojskowa ukraińskich nacjonalistów” szokuje swoją jawną krwiożerczością i makiawelizmem. Odczytał fragment tego dokumentu o tym świadczący:

„W powstaniu [narodowym przeciwko Polsce] na pierwszy plan należy wysunąć okrucieństwo i nienawiść… Nasi wrogowie przez całą historię traktowali nas bardzo okrutnie. Dopiero wówczas osiągniemy nad nimi moralną wyższość, jeśli wykażemy się względem nich jeszcze większym okrucieństwem. Lud dąży do zemsty za swoje ofiary, a podczas realizacji tej zemsty nie należy mu przeszkadzać przykazaniami o miłości bliźniego… Przeciwko wrogiemu elementowi podczas powstania należy okazać takie okrucieństwo, żeby element ten za dziesięć pokoleń bał się nie tylko wypowiadać Ukrainie wojny, lecz nawet spojrzeć w jej kierunku.

Okrucieństwo i nienawiść powinny być jednakowe zarówno wobec wrogów historycznych, jak i wobec własnych obywateli, którzy opowiadają się przeciwko powstaniu lub starają się wcielać w życie jakąś inną, odmienną od nacjonalistycznej ideologię lub koncepcję polityczną. Na początku powstania należy rozwiązać wszystkie partie polityczne, podporządkowując wszystko i wszystkich powstańczej władzy nacjonalistycznej… Idea, w imię której organizowane jest powstanie, uzasadnia i uświęca zarówno skrajny wandalizm, jak i najbardziej odrażające okrucieństwo.”

Jak podkreślił Bohdan Piętka:

„Publikowane w niniejszym opracowaniu dokumenty Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów bezsprzecznie dowodzą, że ludobójstwo wołyńsko-małopolskie nie było przypadkiem, ale na długo wcześniej stopniowo i precyzyjnie planowaną akcją. Wyłania się z nich jaskrawy obraz anatomii przyszłej zbrodni, ukraińskiego szowinizmu i skrajnego antypolonizmu. Już tylko te źródła historyczne pokazują szatańskie i groźne oblicze nacjonalizmu ukraińskiego sprzed 70-80 lat, które zasadniczo nie zmieniło się do dzisiaj”.

Podczas ożywionej dyskusji z czytelnikami padło wiele pytań dotyczących zasobów archiwalnych znajdujących się w Rosji, a dotyczących OUN-UPA. Diukow zakwestionował panujące powszechnie w Polsce przekonanie, że w Moskwie „jest wszystko”.

„W latach 60. XX wieku materiał archiwalne znajdujące się w centrali, czyli w Moskwie, rozstały przesłane do republik, i tam zostały. Dlatego dzisiaj archiwalia dotyczące OUN i UPA są w ogromnej większości w Kijowie, a np. materiały dotyczące Litwy w Wilnie. W Moskwie, o czym przekonałem się wielokrotnie, nie ma na ten temat prawie nic”

– powiedział Diukow. Stad trudności w badaniu tego problemu, gdyż archiwalia stały się zakładnikiem polityki. Podał przykład niemieckiego historyka polskiego pochodzenia, Grzegorza Rossolińskiego-Liebe, który pracował nad biografią Stepana Bandery. Kiedy podczas kwerendy w archiwach ukraińskich, nacjonaliści zorientowali się, że jego praca nie będzie dla ich idola „korzystna” – zagrozili mu śmiercią. Historyk musiał ukryć się w ambasadzie Niemiec w Kijowie. Diukow podkreślił, że jest zwolennikiem pełnej otwartości archiwów dla historyków, obojętnie czego dotyczą, także zbrodni stalinowskich.

Komentując te sytuacji Jan Engelgard powiedział:

„Współpraca Polski i Ukrainy, w tym polskiego i ukraińskiego IPN – jest fikcją. Ukraińcy przekazują stronie polskiej wyłącznie dokumenty dotyczące zbrodni NKWD a reglamentują lub zatajają dokumenty dotyczące zbrodni UPA. Tymczasem badanie historii najnowszej powinno być wolne od ciężaru polityki, a badacze polscy, ukraińscy i rosyjscy – powinni mieć wolny dostęp do archiwów. Dlatego nasze Wydawnictwo zdecydowało się, w imię prawdy historycznej, skorzystać z materiału zgromadzonego przez historyka rosyjskiego i upublicznić go w Polsce”.

- – -
Aleksander Diukow jest dyrektorem Fundacja „Istoriczeskaja pamiat” (Pamięć Historyczna), m.in. autorem wydanej w 2013 roku książki pt.„Protektorat Litwa – Tajna współpraca z hitlerowcami i niezrealizowany scenariusz utraty litewskiej niepodległości 1939–1940”.

Jan Engelgard
polski historyk, publicysta i samorządowiec.
Redaktor „Myśli Polskiej” www.mysl-polska.pl (link zewnętrzny)
Najnowsze komentarze
    Archiwa
    055730