OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Kościół

Ministrantki? – Niemożliwe!

 

Wykład  ks. Jana  JENKINSA

Drodzy wierni,Chciałbym powiedzieć wam dziś nieco na temat, który ostatnio zaprzątał uwagę wielu ludzi – a mianowicie na temat projektu wprowadzenia posługi ministrantek w pobliskim kościele. Większość wiernych, jeśli nie wszyscy, jest całkowicie przeciwna temu pomysłowi – a co najważniejsze wyraźnie negatywny stosunek wobec niego wyraził sam biskup miejsca. Musimy uświadomić sobie, że idea powoływania kobiet do służby ołtarza jest całkowicie sprzeczna z Tradycją Apostolską, wiarą i nauczaniem Kościoła.

By zrozumieć dlaczego tak jest, powinniśmy przypomnieć sobie przede wszystkim czym jest Msza. Co to znaczy „służyć do Mszy” i dlaczego posługa ta zarezerwowana jest wyłącznie dla mężczyzn? Dlaczego w całej historii Kościoła nigdy nie  spotykamy się ze zjawiskiem takim jak ministrantki?
Najpierw musimy przypomnieć sobie czym jest sama Msza. Jak pamiętamy z katechizmu:

„Msza święta jest prawdziwą i właściwą ofiarą Nowego Zakonu, bo Jezus Chrystus, zastąpiony przez kapłana, ofiaruje w niej Bogu w sposób bezkrwawy i tajemniczy swoje Ciało i Krew pod postaciami chleba i wina”.

Msza Święta jest więc przede wszystkim Ofiarą. Jest Ofiarą, czyli czymś ofiarowanym Bogu aby Go uwielbić, podziękować Mu za wszystkie Jego dobrodziejstwa oraz prosić o to, co jest dla nas dobre i niezbędne. Podczas Mszy prosimy przede wszystkim o przebaczenie za nasze grzechy. Msza jest dla nas głównym źródłem łaski, gdyż Zbawiciel ustanowił ją właśnie w tym celu, aby udzielać nam łask wysłużonych przez siebie na Krzyżu. Katechizmu uczy:

„Po co Jezus Chrystus ustanowił tę cudowną ofiarę?
Jezus Chrystus ustanowił tę cudowną ofiarę, żeby Kościołowi zostawić widzialną ofiarę, jak tego wymaga ludzka natura; Msza święta ma przedstawiać ową ofiarę krwawą, którą Jezus Chrystus miał złożyć raz na Krzyżu; przez Mszę świętą ma aż do końca świata trwać Jego pamiątka, zbawcza moc owej ofiary ma się nam poprzez Mszę świętą udzielać na odpuszczenie grzechów, które popełniamy codziennie”.

I dalej czytamy:

„Ale Jakim sposobem Msza święta przedstawia ofiarę krzyżową?
Msza święta przedstawia ofiarę krzyżową przez to, że osobna konsekracja chleba i osobna konsekracja wina mocą słów przedstawia owo rzeczywiste rozdzielenie Ciała od Krwi, które Pan nasz Jezus Chrystus wycierpiał w chwili krwawej śmierci na Krzyżu”.

Musimy również pamiętać o doktrynie zdefiniowanej przez Sobór Trydencki, wedle której Msza nie jest jedynie wspomnieniem Ofiary Krzyżowej, ale jest prawdziwą i rzeczywistą Ofiarą. Katechizm mówi:

„Msza święta nie jest tylko prostym przedstawieniem Ofiary Krzyżowej, lecz jest samą Ofiarą Krzyżową, która się podczas Mszy świętej ponawia, skoro tu i tam jest ten sam dar, składany Bogu Ojcu w ofierze, i ten sam ofiarujący się za pośrednictwem kapłanów, a tylko sposób ofiarowania jest inny”.

Widzicie więc, drodzy wierni, że Najświętsza Ofiara Mszy jest czymś absolutnie wyjątkowym i nadzwyczajnym – jest ofiarowaniem samego Zbawiciela na naszych ołtarzach. Pamiętajcie, że podczas Mszy nie ofiarujemy chleba czy wina, Bóg bowiem rzeczy tych nie potrzebuje, ale Ciało i Krew naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa – które posiadają nieskończoną wartość. Jedynie Ofiara Krzyża jest w stanie przynieść zbawienie naszym duszom – a nie chleb czy wino – Chrystus Pan odnawia swą Ofiarę podczas Mszy, byśmy mogli mieć udział w ofierze naszego zbawienia.

Katechizm mówi również, że Msza jest Ofiarą Kościoła, Ofiarą Nowego Przymierza. Msza jest publiczną modlitwą Kościoła – jest publiczną Ofiarą Kościoła udzielającą duszom zasług Zbawiciela poprzez przedstawianie Ofiary Krzyżowej Bogu Ojcu. Msza przynosi łaski nie tylko tym, którzy są na niej obecni, ale całemu Kościołowi, żywym i umarłym, którzy znajdują się w czyśćcu i potrzebują naszych modlitw oraz ofiar.

By składać ofiarę konieczne jest posiadanie specjalnej władzy – ofiarowanie Mszy przekracza bowiem całkowicie moc człowieka. Dlatego właśnie wyświęcani są kapłani – są wyświęcani, konsekrowani właśnie po to, by mogli składać tę Ofiarę. Kapłan nie [jest] jedynie wyświęcany, ale posyłany przez Kościół, jako jego sługa. Ksiądz parafialny posiada władzę w Kościele, w Mistycznym Ciele Chrystusa, ponieważ otrzymał władzę nad fizycznym Ciałem i Krwią Zbawiciela oraz moc składania ich w Ofierze.

Pamiętajcie co mówi katechizm, że kiedy kapłan ofiaruje Mszę, czyni to in persona Christi, czyli w osobie Chrystusa. Jedynie Chrystus Pan może ofiarować siebie Ojcu, udzielił jednak Apostołom władzy dokonywania tego aktu, mówiąc: „To czyńcie na Moją pamiątkę”. Udzielił Apostołom oraz kapłanom, którzy mieli być przez nich wyświęceni, władzy składania tej jedynej ofiary na zbawienie naszych dusz. A jako że kapłan sprawuje ofiarę w osobie Chrystusa, musi również posiadać Jego cechy – musi prawdziwie przedstawiać osobę Zbawiciela. Zauważmy, że podczas Konsekracji kapłan nie mówi „To jest Ciało Jezusa” ale „To jest Ciało Moje”. Tak więc kapłan, by reprezentować Zbawiciela, musi być podobny do Wcielonego Słowa, to znaczy musi być mężczyzną, być płci męskiej – jako że płeć jest nierozłącznie związana z ciałem.

Chrystus stał się człowiekiem jako mężczyzna, a nie jako kobieta. Narodził się jako Syn Maryi Dziewicy. Tak więc również kapłan musi być synem Maryi i synem Kościoła.

Również na swych Apostołów Zbawiciel powołał jedynie mężczyzn. Z pewnością przyszło wam na myśl, że gdyby Chrystus Pan chciał, by kapłanami mogły być kobiety, wybrałby swą własną Matkę, która była o wiele bardziej godna tego niż wszyscy Apostołowie. To Ona jest Niepokalanym Poczęciem, a jednak Pan Jezus nie nadał Jej godności kapłańskiej. Jeśli nawet Najświętsza Maryja Panna zajmuje w Kościele najbardziej chwalebne miejsce, nie jest Ona w stanie sprawować Najświętszej Ofiary Mszy. Tak więc kapłaństwo nie jest tym samym co godność, ale jest szczególną funkcją związaną z obowiązkiem ofiarowania Ciała i Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa w Jego imieniu dla zbawienia wszystkich. Niepokalana stała się naszą Matką pod Krzyżem i wszystkie łaski jakie otrzymujemy przechodzą przez Jej ręce, nie jest Ona jednak źródłem tych łask. Jest nim sam Zbawiciel, który powierzył swe kapłaństwo jedynie Apostołom, którzy byli bez wyjątku mężczyznami.

W całej historii Kościoła, przez dwa tysiące lat, nigdy nie spotkaliśmy się z wyświęcaniem kobiet. Sam św. Paweł wypowiada się bardzo jednoznacznie w tej kwestii, pisząc iż kobieta nie może przewodzić w kościele Chrystusowym, a nawet iż przemawianie w kościele jej nie przystoi (1 Kor 14, 35).
Co jednak oznacza służyć do Mszy? Katechizm uczy nas, że kapłan otrzymał władzę składania Ofiary Chrystusa. Ofiara ta jednak składa się z wielu elementów – jest na przykład przygotowanie Ofiary, nauczanie o Ofierze, modlitwy, obrzędy przygotowujące nas do przyjęcia owoców Ofiary. Wszystkie te elementy związane są z urzędem kapłańskim, stanowiąc integralne części składowe Ofiary. Część tej władzy może być udzielana lub delegowana innym.

Optymalny ład panuje wówczas, gdy różne funkcje delegowane są różnym ludziom, podobnie jak Bóg, choć jest źródłem wszystkich rzeczy, niemniej jednak posługuje się chmurami by zesłać nam deszcz i słońcem by nas ogrzać. Również w społeczeństwie świeckim nie jest tak, że jedna osoba czyni wszystko, ale posiadający najwyższą władzę deleguje jej część na inne swe sługi. Król, choćby był najpotężniejszą osobą w państwie, wykonuje jednak swą wolę za pośrednictwem innych. Tak więc najlepszym i najbardziej naturalnym porządkiem rzeczy jest, by nie sam tylko kapłan składał Ofiarę Mszy, ale by Ofiara ta składana była przez kapłana w asyście osób do niej posługujących.

Mamy więc podczas Ofiary Mszy rozmaite posługi. Mamy na przykład część obejmującą procesję do ołtarza. Krzyż symbolizuje ofiarę, którą mamy złożyć, stosowne jest więc by był on niesiony przez kogoś do ołtarza. Chrystus Pan jest światłością świata, podczas Mszy zaś otrzymamy światło łaski, stąd pewne osoby niosą świece do ołtarza lub zapalają świece znajdujące się w kościele. Do innych jeszcze należy dzwonienie w ważniejszych momentach Mszy, by pobudzić uwagę obecnych. Z pewnością są to drugorzędne funkcje, muszą być jednak wykonane dobrze, jeśli cała Msza sprawowana ma być godnie i zgodnie z rubrykami. Jeszcze ważniejsze są posługi związane z właściwym aktem ofiarmym, na przykład ofiarowanie chleba i wina czy nakrywanie kielicha.

W czasach starożytnych a nawet obecnie w naszych seminariach te pomniejsze funkcje związane były z tak zwanymi „święceniami niższymi”. Istnieją cztery tradycyjne święcenia niższe: ostiariat, do którego należy czuwanie by nikt niegodny nie zakłócał Ofiary; egzorcystat – związany z udzielaniem błogosławieństw różnych rzeczy oraz nadający władzę usuwania od nich wpływu złego ducha; lektorat – dający prawo do czytania Lekcji podczas Mszy, oraz akolitat – związany z trzymaniem świec oraz podawaniem wody i wina.

Istnieją również inne święcenia, które nazywamy „wyższymi”, jako że pociągają one za sobą poważniejsze obowiązki i znacznie ściślejsze uczestnictwo w składaniu Ofiary. I tak subdiakon dolewa wody do kielicha podczas Offertorium – jest on również zobowiązany do zachowania celibatu. Diakon z kolei ofiaruje kielich wraz z kapłanem i posiada władzę nauczania.

Wszystkie te „święcenia” ukierunkowane są na składanie Ofiary,  lecz w mniejszym stopniu niż w przypadku kapłana. Musimy niemniej pamiętać, że chodzi tu o tę samą Ofiarę którą złożył Chrystus Pan i że władza jaką wszyscy oni posiadają wynika ze współdzielenia władzy kapłańskiej. Są oni nazywani po łacinie „ordinationes” (czyli „porządek”), wszyscy bowiem mają udział w jednym kapłaństwie naszego Pana, podporządkowani są jednemu celowi, którym jest Ofiara Zbawiciela.

Widzicie więc, drodzy wierni, że posługiwanie ministrantów do Mszy nie polega jedynie na siedzeniu w prezbiterium czy noszeniu komży i sutanny. Posługiwanie do Mszy oznacza uczestniczenie bezpośrednio w ofiarnym akcie kapłana, którego władza zostaje im delegowana. Król i Pan wszechrzeczy działa poprzez swego kapłana – ale nie wyłącznie, również kapłan ma swe sługi pomagające mu w składaniu Ofiary. Dlatego właśnie nigdy w całej historii Kościoła czegoś takiego jak ministrantki czy żeńska służba liturgiczna. Nie jest to możliwe z tego samego powodu, z którego kobiety nie mogą otrzymać święceń kapłańskich.

Wprowadzenie kobiet do prezbiterium i nakazywanie im zakładania sutanny jest po prostu zmuszaniem nieszczęsnych dziewcząt do zadawania kłamu swej własnej tożsamości i powierzanie im funkcji, do których nie są powołane. Może to również stanowić zgorszenie dla wiernych, będących świadkami jawnego negowania doktryny wiary podczas liturgii stanowiącej serce katolickiego kultu – podczas Mszy świętej. Oznacza to oszukiwanie dziewcząt, które pragną szczerze służyć Bogu – poprzez powierzanie im rzeczy, których nigdy nie będą w stanie dokonywać, oznacza też pozbawianie chłopców możliwości wykonywania pobożnych aktów, do których są predysponowani. Niesprawiedliwością jest powierzanie komuś funkcji, której w swym przeświadczeniu nigdy nie będzie mógł wypełnić. Niesprawiedliwością jest również  szerzenie w miejscu poświęconym Bogu zgorszenia, które wiernych od Boga odciąga.

Propagowanie praktyk, które są całkowicie sprzeczne z liczącą dwa tysiące lat Tradycją Kościoła oznacza w istocie podkopywanie samych jego fundamentów. Rodzi się nawet pytanie, po co w ogóle chodzić na Mszę, jeśli widzi się tam jedynie rzeczy sprzeczne z wiarą i będące realizacją zachcianek celebransa. Chodzimy na Mszę, by zostać umocnieni we wierze, byśmy mogli kontynuować naszą codzienną walkę o doskonałość i zbawienie. Nie udajemy się do kościoła po to, by poznać najnowsze pomysły celebransa, ale by otrzymać wiarę, którą ma on obowiązek nam przekazać. Uczęszczanie do kościoła i bycie zmuszanym do oglądania nowinek sprzecznych z tym, czego trzymali się katolicy przez stulecia, jest nie tylko przygnębiające i zniechęcające, ale również demoralizujące i gorszące dla prawdziwie pobożnych dusz.

Powinniśmy również mieć świadomość, że we wielu kościołach Ameryki i Europy, w których wprowadzono posługę ministrantek, rezultaty były katastrofalne. Po wprowadzeniu dziewcząt do służby liturgicznej liczba powołań kapłańskich w Stanach Zjednoczonych spadła o 90 procent. Nietrudno zrozumieć, czemu tak się stało. Już poprzez dopuszczenie dziewcząt do służby liturgicznej redukuje się liczbę chłopców w prezbiterium lub chętnych do ministrantury o 50 procent. Koedukacja w prezbiterium wywołuje również różnorakie, nieznane dotąd problemy – na przykład przypadki flirtowania nastolatków w prezbiterium – podczas gdy powinni być oni całkowicie skoncentrowania na ołtarzu, koncentrują się nierzadko na znajdujących się obok przedstawicielach płci przeciwnej.

Powinniście też wiedzieć, że biskup Torunia przeciwny jest projektowi tego księdza – i całkowicie słusznie. Ma po swej stronie całą Tradycję Kościoła oraz swą władzę jako pasterza dusz swej diecezji. Jeśli wasz ksiądz nie respektuje woli biskupa nie ma żadnego powodu, byście wy respektowali jego wolę w tej kwestii. Powinniście publicznie i głośno skarżyć się u biskupa na takie szerzenie zamieszania w kwestiach wiary i pogwałcenie waszych praw do otrzymywania depozytu wiary pozostawionego przez Chrystusa Pana Apostołom. Nie potrzeba wam prywatnych inicjatyw, które wywodzą się jedynie z herezji i nie wiadomo czym są motywowane.

Tak więc, drodzy wierni, chętnie odpowiem teraz na wszelkie pytania i zapewniam was o moich modlitwach, by zgorszenie to nie przekroczyło progów waszego kościoła. Niech was Bóg błogosławi.

Błogosławię,Ks. Jan Jenkins +

Za: Forum Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X (18.09.2013) (” Wykład: Ministrantki? Niemożliwe!”)

 

 

 

 

 

 

 

 

Watykan: zmiana w obrzędzie chrztu


Włoskie media informują o zmianie w obrzędzie chrztu, którą zarządził jeszcze w styczniu br. Benedykt XVI, krótko przed rezygnacją z posługi Biskupa Rzymu. Wiadomość ta ukazała się wcześniej jedynie w biuletynie Kongregacji ds. Dyscypliny Sakramentów i Kultu Bożego. Chodzi o zastąpienie słów: „wspólnota chrześcijańska” słowami: „Kościół Boży” – w formule przyjęcia nowo ochrzczonego do wspólnoty wierzących.Zmiana została dokonana w wersji łacińskiej obrzędu, a teraz konsekwentnie ma zostać wprowadzona do innych jego wersji językowych. Czytaj dalej

13 października: zapowiedź o poświęceniu świata przez papieża Franciszka Niepokalanemu Sercu Maryi

 


Watykan przygotowuje się do Dnia Maryjnego z udziałem Papieża i stowarzyszeń maryjnych z całego świata. Obchody zbiegną się z 96. rocznicą objawień fatimskich. Ich kulminacją, 13 października, będzie poświęcenie świata przez Papieża Franciszka Niepokalanemu Sercu Maryi. Z tej okazji do Watykanu przywieziona zostanie figura Matki Bożej Różańcowej z Kaplicy Objawień w sanktuarium maryjnym w Fatimie. Dzień Maryjny wpisuje się obchody ogłoszonego przez Benedykta XVI Roku Wiary.

Dwudniowe uroczystości rozpoczną się, 12 października rano, pielgrzymką do grobu Apostoła Piotra. Po niej nastąpi Adoracja Eucharystyczna połączona z sakramentem pojednania. Po południu na Plac św. Piotra przybędzie figurka Matki Bożej Fatimskiej. Papież Franciszek wygłosi wówczas maryjną medytację. Kolejnym etapem peregrynacji będzie przewiezienie figurki do podrzymskiego sanktuarium maryjnego w Divino Amore. Tam, w połączeniu satelitarnym z maryjnymi sanktuariami na całym świecie, zostanie odmówiony różaniec. Następnie odbędzie się całonocne czuwanie modlitewne.

W niedzielę rano figurka powróci na Plac św. Piotra gdzie Franciszek odprawi uroczystą Eucharystię. W czasie liturgii, wzorem swych poprzedników, poświęci świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Aktu tego, o który Maryja prosiła w czasie objawień w 1917 r., po raz pierwszy dokonał papież Pius XII. Następnie uczynili to Paweł VI i Jan Paweł II.

Figurka Matki Bożej Fatimskiej opuściła dotąd kaplicę Objawień dziewięć razy. W Watykanie po raz ostatni była w czasie Wielkiego Jubileuszu Odkupienia Roku 2000, kiedy to Jan Paweł II zawierzył Maryi nowe tysiąclecie. Teraz powróci, ponieważ Ojcu Świętemu zależało na tym, by szczególnym znakiem Dnia Maryjnego był jeden z wizerunków Matki Bożej należących do najbardziej znaczących dla chrześcijan całego świata. „Z tego względu pomyśleliśmy o oryginalnej figurze Matki Bożej Fatimskiej” – podkreśla abp Rino Fisichella stojący na czele Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, która jest organizatorem obchodów Roku Wiary.

bz/ rv

KOMENTARZ BIBUŁY: Oczywiście chwalebne są inicjatywy kolejnego poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryji, tylko czy powinno się je kojarzyć, zestrajać z rocznicą objawień fatimskich i zastępować je, zaciemniając przekaz Objawień? Wszak Matka Boża wyraźnie wezwała papieży do poświęcenia Rosji! I tylko diaboliczna ekwilibrystyka mentalna i antymaryjne interpretacje mogą podważyć to wezwanie. Wezwanie, które nigdy nie doczekało się realizacji – z katastroficznymi konsekwencjami obserwowanymi we współczesnym świecie. Jak długo będzie trwało oszukiwanie wiernych Kościoła, samo-oszukiwanie papieży i naginanie przekazu maryjego do doraźnych celów politycznych?

WIĘCEJ: Artykuły skatalogowane według hasła: ‘ fatima ’

CZYTAJ: FATIMA – aktualność Przesłania i konsekwencje niesubordynacji

Za: Radio Watykanskie (2013-08-22) (” Watykan: zapowiedź Dnia Maryjnego z Papieżem”)

Mówmy o Vaticanum II w kontekście rezultatów – Roberto de Matte

 


Sobór Watykański II nie należy do najbardziej udanych soborów z punktu widzenia Tradycji Kościoła. Dowodzi tego nowe ważne studium pióra ostatniego przedstawiciela wielkiej „rzymskiej szkoły teologicznej” ks. Brunera Gherardiniego, będące głęboką refleksją teologiczną nad naturą ostatniego soboru powszechnego i jego konsekwencjami w historii dzisiejszego Kościoła.de MatteiHistoryczna mowa wygłoszona w kurii rzymskiej 22 grudnia 2005 roku, w której papież Benedykt XVI zaproponował „ciągłość” Tradycji jako hermeneutyczne kryterium interpretacji Soboru Watykańskiego II, stanowiła punkt wyjścia dla nowego etapu historyczno-krytycznej refleksji nad soborem i jego konsekwencjami.

Ponownie na temat ostatniego soboru wypowiedział się Ojciec Święty 10 marca 2009 roku w liście dotyczącym zdjęcia ekskomuniki z biskupów wyświęconych przez abp. Marcela Lefebvre’a, stwierdzając, że niektórym z określających się mianem wielkich obrońców soboru trzeba też przypomnieć, że Vaticanum II zawiera w sobie całą doktrynalną historię Kościoła. Ten, kto chce być posłuszny soborowi, musi przyjmować wiarę wyznawaną w ciągu wieków i nie może podcinać korzeni zapewniających drzewu życie.

W mowie wygłoszonej podczas odbytego 16 marca 2009 roku plenarnego zgromadzenia Kongregacji ds. Duchowieństwa papież zwrócił uwagę na konieczność powrotu do nieprzerwanej Tradycji kościelnej oraz umożliwienia księżom, a zwłaszcza ich młodemu pokoleniu, właściwego odczytywania tekstów powszechnego Soboru Watykańskiego II i interpretowania ich zgodnie z bogatym bagażem doktrynalnym Kościoła. Papież Benedykt XVI, będąc jeszcze kardynałem, utrzymywał, że jedynym sposobem na nadanie Vaticanum II wiarygodności jest przedstawienie go jako części jedynej i ciągłej Tradycji Kościoła i jego wiary. Czytaj dalej

7 ważnych wypowiedzi Franciszka

 

Konrad Sawicki

Co jest miarą wielkości społeczeństw? Ich PKB, liczba zdobytych medali olimpijskich lub nagród nobla, liczba nowoczesnych autostrad i stadionów? A może wskaźnik siły nabywczej czy inne parametry konsumpcji? Nie. Miarą wielkości społeczeństwa jest sposób, w jaki traktuje ono najbardziej potrzebujących, tych którzy nie mają nic poza swoją biedą – mówi papież z Argentyny.

Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro stały się świetną okazją dla Franciszka, by wyartykułować swój autorski pomysł na sprawowanie urzędu i kierowanie Kościołem. Wiele ważnych wypowiedzi już poszło w świat. Warto jednak wypunktować kilka innych, wiele mówiących o następcy św. Piotra.
1. Ta pierwsza podróż ma na celu odnalezienie młodych. Ale nie w izolacji od ich życia, lecz w społeczeństwie. Kiedy bowiem izolujemy młodych, dopuszczamy się niesprawiedliwości, odbieramy im przynależność do rodziny, ojczyzny, kultury, wiary (w samolocie do Brazylii).

 

Papież od razu daje do zrozumienia, że interesuje go cały człowiek a nie tylko jego wymiar duchowy. Nie chce z młodymi rozmawiać jedynie o sprawach stricte religijnych. Dla niego żywa wiara obejmuje wszystkie dziedziny życia, łącznie z nauką, pracą, warunkami rozwoju i perspektywami na przyszłość. Klasyczny dla Starego Kontynentu jurydyczny podział na wiarę i uczynki wypływające z wiary u Franciszka ulega zatarciu. Niektórzy krytycy zarzucają mu, że więcej mówi o sprawiedliwości społecznej niż kwestiach wiary i moralności. To nieporozumienie świadczące o niezrozumieniu papieskiego punktu widzenia. Dla niego praca na rzecz zlikwidowania ubóstwa jest sprawą ściśle religijną, wynikającą wprost z chrześcijańskiego powołania.

 

2. Idźcie i nauczajcie! Wychodźcie poza granice tego, co po ludzku możliwe i twórzcie świat braterski (ceremonia powitalna na lotnisku).

 

Nie, to nie są słowa skierowane do księży. Słowami Jezusa – który tak właśnie posyłał na świat apostołów - Franciszek naznacza ludzi młodych przybyłych do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży. Tradycyjna optyka (duchowni nauczają, świeccy słuchają) zostaje zaburzona. W nowej optyce głosić Dobrą Nowinę mają wszyscy: kler i laikat, starzy i młodzi, wszyscy ci, którzy usłyszeli głos Mistrza. Jedni i drudzy oprócz świadczenia o Jezusie i troski o zbawienie mają dodatkowo inną, bardzo konkretną misję: przemieniania tego świata w miejsce bardziej braterskie.
3. Nie ma prawdziwej promocji dobra wspólnego ani prawdziwego rozwoju człowieka, gdy nie uwzględnia się podstawowych filarów, na których opiera się państwo – jego dóbr niematerialnych: życia, które jest darem Bożym, wartością, którą zawsze należy chronić i promować; rodziny, będącej podstawą współistnienia społecznego i środkiem zapobiegającym dezintegracji społeczeństwa; integralnej edukacji, która nie sprowadza się jedynie do przekazywania informacji w celu osiągnięcia zysku; zdrowia, które musi oznaczać integralny dobrobyt osoby, obejmujący wymiar duchowy, niezbędny do równowagi człowieka i zdrowego współistnienia; bezpieczeństwa, w przekonaniu, że przemoc można pokonać jedynie zaczynając od przemiany ludzkiego serca (w faweli Varginha).
Te 5 filarów, na których powinno opierać się państwo (życie, rodzina, edukacja, zdrowie, bezpieczeństwo) to papieska alternatywa dla współczesnych paradygmatów ekonomii i demokracji liberalnej.

 

4. Przyszłość wymaga dzisiaj dzieła rehabilitacji polityki. Rehabilitacji polityki, która jest jedną z najwyższych form miłości (do przedstawicieli rządu Brazylii).

 

Dla Franciszka nawet tak bardzo skompromitowana dziedzina życia jak polityka może mieć wymiar religijny. Ale tylko wtedy, gdy odkryjemy ją na nowo jako służbę dobru wspólnemu wypływającą z miłości bliźniego. Takiej samej rehabilitacji biskup Rzymu domaga się również od gospodarki. Wobec jednej i drugiej oczekuje powrotu wymiaru humanistycznego, ukierunkowanego na unikanie elitaryzmów i eliminację ubóstwa. Proponowana droga jest jasna: niech nikt nie będzie pozbawiony tego, co konieczne i niech każdemu będzie zapewniona godność, braterstwo oraz solidarność.
5. Drodzy przyjaciele, z pewnością trzeba dać chleb głodnym. Jest to akt sprawiedliwości. Ale istnieje także głębszy głód – głód szczęścia, który może zaspokoić tylko Bóg (w faweli Varginha)

 

Choć papież tak silnie akcentuje potrzebę pracy na rzecz ubogich oraz likwidowania nierówności społecznych, to co jakiś czas przypomina, że jest coś jeszcze większego. Tak, walka o godne warunki dla rozwoju człowieka oraz o likwidowanie źródeł cierpienia to są priorytety Franciszka. Ale jest on jednocześnie piewcą integralnej wizji osoby ludzkiej. Gdzie obok wymiaru fizycznego i społecznego, istotne miejsce zajmuje wymiar transcendencji, wymiar religijny. Bez niego, bez jego rozwoju, człowiek nie osiągnie pełni.

 

6. Pilną potrzebą Brazylii są edukacja, zdrowie i pokój społeczny. Kościół ma coś do powiedzenia w tych kwestiach, ponieważ aby odpowiednio odpowiedzieć na te wyzwania nie wystarczą jedynie rozwiązania techniczne, ale trzeba mieć podstawową wizję człowieka, jego wolności, jego wartości, jego otwartości na transcendencję (do biskupów Brazylii).
Tak silne akcentowanie społecznego wymiaru misji Kościoła, przesuwa dotychczasowe akcenty w nauczaniu. Widzimy to wyraźnie w Polsce, że lwią część kościelnego nauczania stanowią sprawy ściśle związane z religijnością i moralnością. O tym papież też mówi, ale zdecydowanie mniej niż jego poprzednicy. Wypowiedziami takimi jak ta otwiera nowe, niezwykle szerokie pole zaangażowania Kościoła. Franciszek ewidentnie pragnie, by lokalne episkopaty (to przecież są słowa skierowane do miejscowych biskupów) angażowały się w pozytywne zmiany społeczne swoich krajów, nawet jeśli nie dotyczą one wprost religii.

7. Biskupi powinni być pasterzami, bliskimi ludziom, ojcami i braćmi, z wielką łagodnością, cierpliwi i miłosierni. Mają być ludźmi miłującymi ubóstwo, zarówno ubóstwo wewnętrzne jako wolność przed Panem, jak i ubóstwo zewnętrzne, prostotę i surowość życia. Ludźmi, którzy nie mają „psychologii książąt” (do biskupów Ameryki Łacińskiej).

Papież Franciszek na ŚDM 2013

 

 

Aktualizacja: 2013-07-30 7:14 am

Nie śledzę nazbyt dokładnie relacyj z brazylijskich Światowych Dni Młodzieży. Obejrzane w internecie migawki skutecznie zniechęcają do tego, z uwagi na wszechobecne liturgiczne dziadostwo. Jeśli deformy posoborowe było robione w celu narzucenia Kościołowi “szlachetnej prostoty”, to u Franciszka prostoty jest tyle, że nawet dla szlachetności miejsca brakuje.

Ciekawsze już mogą być wypowiedzi Papieża kierowane w Brazylii do starszaków. Oto np. przebił się w mediach nius “Papież krytykuje Kościół za to, że traci wiernych na rzecz protestantów”. Temat wypowiedzi atrakcyjny dla tradycjonalistów, ale po bliższej analizie wygląda raczej na gieremkowski “fakt prasowy”. Wypowiedź Franciszka lepiej oddaje cytat zamieszczony w GWnie: “Czasami tracimy ludzi, ponieważ nie rozumieją, o czym mówimy, ponieważ zapomnieliśmy prostego języka”. Czytaj dalej

Obowiązek sprzeciwu – Atila Sinke Guimarães

Obecnie Święty Kościół Katolicki, na nieszczęście, przechodzi przez trudny okres. Około 150 lat temu przeżywał jeden z bardziej chwalebnych okresów. Po ogłoszeniu dogmatu o nieomylności papieża (1870), wpływ papiestwa osiągnął nowy szczytowy punkt w historii. Mimo że nieomylność papieską stosowano wyłącznie do niezwykłych nauk papieskich, ale to zrozumiale przechodziło na inne dziedziny papieskiej działalności.

Do powszechnych nauk papieża podchodzono z dużo większym szacunkiem. Wydawane przez niego  uchwały rządowe przybierały cechy wieloletnich ustaw. Jego decyzje liturgiczne, egzegetyczne i kanoniczne zaczęto uważać za niemal doskonałe i święte. Od tego czasu deklaracja o nieomylności papieża rozsiewała rodzaj złotej aury papiestwa.

gr

Złota aura papieskiej nieomylności promieniowała na wszystkie urzędy Kościoła

To wywoływało radość wśród katolików, szczególnie zaangażowanych w walkę przeciwko rewolucjom, czyli tych którzy rozumieją, że istnieje odwieczny spisek, rewolucja, niszczenie Kościoła i chrześcijaństwa, oraz tych którzy poświęcili swoje życie by bronić się przed tą rewolucją Czytaj dalej

Pytel odpowiada Patynowskiej: Stadiony nie nadają się na liturgię

20130706_jns_mz_15Powstaje pytanie, dlaczego historyk sztuki dokonuje tego rodzaju manipulacji, po co dopuszcza się fałszu?

7 lipca br. w portalu Fronda.pl ukazał się tekst pióra pani red. Marii Patynowskiej zatytułowany „Rekolekcje na stadionie jako realizacja Soboru Watykańskiego II”. Nie sposób pozostawić go bez komentarza, tym więcej, że autorka stara się dodać wiarygodności zawartym w nim tezom powołując się na swoje wykształcenie jako historyka sztuki.

Na początku czytelnik dowiaduje się, że pani red. Patynowska, po długim i zapewne bolesnym procesie dojrzewania w niej pewnych przekonań, doszła do wniosku – oczywiście „jako historyk sztuki” – „że stadiony bardzo nadają się na kościoły”, a ostatnim aktem tego procesu przemiany świadomości był udział w rekolekcjach ks. Johna Bashobory. Czytaj dalej

Nowa ewangelizacja to nie spektakl, a ciche ofiarowanie – Arkadiusz Robaczewski

 

Ojciec John Basobora na Stadionie Narodowym, przyznam, nie rozpalił moich emocji, ani przed spotkaniem, ani w jego trakcie (przebywałem w tym czasie w domu), ani też nie wywołuje emocji po całym zdarzeniu. Z okazji ewangelizacji stadionowej przez jednych byłem zachęcany do gestów oburzenia, które mogłyby uchodzić za święte przez innych do takich samych usilnie prowokowany. Nie powiodło się ani jednym, ani drugim. Do stadionowej ewangelizacji mam odniesienie obojętne.

Zrodziło tylko owo wydarzenie  kilka refleksji:

Wiem, że Bóg i Jego działanie jest Tajemnicą. Wiem też, że działa zawsze w sposób szczególny w czasie każdej Mszy św., także podczas tych, sprawowanych z dala od stadionów i innych wielkich wydarzeń. Podczas Mszy, które nigdzie nie są reklamowane, dokonuje się również największy Cud – urzeczywistnia się Ofiara naszego Odkupienia. Jeśli ktoś szuka innych cudów i znaków, może rzeczywiście ich potrzebować, bo traci albo już niepostrzeżenie stracił wiarę w Cud Mszy św; stracił też zaufanie Bogu, o obie te straty nietrudno przecież w dzisiejszym świecie. Rozumiem, że ktoś taki, mniej lub bardziej świadomy swego stanu, potrzebuje niezwykłości, dawki niecodziennych emocji, by swą gasnącą wiarę w ten sposób podtrzymać. Rozumiem i nie protestuję. Nie przeczę też, że Pan Bóg, Jezus Chrystus i Duch Święty działają w szczególny sposób przez poszczególne osoby, w tym, być może, przez ks. Boshoraboę. Czytaj dalej

Piąteczek u KEPskich

 

 

Dowiedzieliśmy się przedwczoraj, że polscy biskupi ograniczyli czas zakazany do Wielkiego Postu. Objęte nim dotąd piątki zostały z przyczyn praktycznych “uwolnione” ze względów praktycznych: często przenosi się na nie uroczystości rodzinne lub szkolne. Konserwatywna część polskiego internetu wyraźnie posmutniała. Tymczasem widzę tu jedynie konsekwencję procesów istniejących, wręcz hulających od przynajmniej kilkudziesięciu lat.

Pierwszym, zupełnie lekceważonym zagadnieniem jest kwestia wolnych sobót, o której pisałem jakiś czas temu:

w dawnych czasach przedłużano sobie cotygodniowy odpoczynek. Historja zapamiętała to w różnych kontekstach. W Polsce – pejoratywnie, pod hasłem „szewskiego poniedziałku”, a więc dnia, w którym kontynuowano picie na umór. Ale Anglosasi znają go jako „święty poniedziałek”, tradycyjny dzień absencyj, znany i tolerowany przynajmniej od czasów industrializacji.

Czy jest jakaś różnica między weekendem składającym się z soboty i niedzieli a weekendem obejmującym niedzielę i poniedziałek ?

Myślę, że tak. Układ aktualnie stosowany powoduje, że to sobota stała się ulubionym dniem tygodnia większości ludzi. Bowiem jest to pierwszy dzień odpoczynku, podczas gdy niedziela to już oczekiwanie na powrót do kieratu. Sporo ludzi spędza weekend w następujący sposób: w piątek wieczorem impreza (bynajmniej niezgodna z pokutną naturą piątku, którą powinniśmy szanować!), w sobotę – odsypianie szaleństwa, w niedzielę: załatwianie spraw zalegających przez cały tydzień. Albo nieco inaczej: w piątek spotkanie ze znajomymi, bo dzięki temu można później udać się na odpoczynek. Tu trudniej o grzech, ale wciąż dość łatwo o niezachowanie postu piątkowego. Prawda, że gdyby weekend obejmował nie szabat, lecz święty poniedziałek, nie doszłoby do wielu grzechów ?

Ale drugą podstawą wspierającą procesy laicyzacyjne jest sama religja posoborowa. Jej antropocentryczny wymiar (“wspólnotowość” widoczna choćby w nowych rytach sakramentów i w samej Mszy) spycha Boga na dalszy plan. Skoro nie jest On najważniejszy nawet w trakcie liturgji, to tem mniejsza szansa, iż będzie najważniejszy poza nią, w codziennem życiu.

KEPscy nie wpoili w naszą naturę pokory wobec Boga ani ducha pokuty. Te aspekty katolicyzmu są niemal nieobecne u współczesnych ludzi, w tem u niżej podpisanego. Ale receptą na tę diagnozę nie jest kapitulacja, lecz walka. Oczekiwałbym zatem od biskupów starań o przywrócenie piątkowi jego właściwego wymiaru. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Od przynajmniej dwudziestu pięciu lat nie mówiło się w kościołach o konieczności powstrzymania się od zabaw w ten dzień. Analogicznie jest z postem bezmięsnym. Wielu praktykujących katolików nie wie o istnieniu takiego obowiązku, a zatem nie przestrzega go. Mogę przyjąć zakład o butelkę dobrej whisky, że KEPscy przed 2020 r. zniosą posty piątkowe kierując się “względami praktycznymi”.

Ktoś może zapytać: czy te przepisy są w ogóle istotne? “Nikt ci nie broni pościć, nikt cię nie wyciąga do dyskoteki, nikt za ciebie nie wypije pięciu piw”. Przed wiadomym (anty)Soborem powoływaliśmy się chętnie na św. Tomasza z Akwinu, wskazującego, że dwa byty idealne, a więc państwo i Kościół, powinny współpracować w jednym, najistotniejszym celu, którym jest doprowadzanie dusz do zbawienia. Herezja wolności religijnej w państwach katolickich przeciwstawia się udziałowi państwa w tej misji, do czego już się jakoś dostosowaliśmy w ostatnim półwieczu. Jednak teraz pojawia się jej jakby dopełnienie: również i Kościół porzuca, redukuje swą misję wspierania człowieka w jego dążeniu do nieba.

Demon Soboru Watykańskiego II coraz głośniej podpowiada swoim wyznawcom aksjomat nowej religji. W wersji konserwatywnej brzmi on: “wszyscy dobrzy ludzie pójdą do nieba”, a w wersji liberalnej: “wszyscy pójdą do nieba”. Skoro tak, to można spokojnie zaorać upierdliwych tradycjonalistów i potem odpocząć po ciężkiej pracy … Choćby i w darkroomie …

Krusejder

Za: Młot na posoborowie (23 czerwca 2013)

 

Komunikat z 362. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski

Wieliczka – Kraków, 23.06.2013 r.

W dniach 21 i 22 czerwca 2013 r. odbyło się w Wieliczce zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Obradami kierował Przewodniczący Konferencji, abp Józef Michalik.

[...]

2. Biskupi przyjęli nowelizację IV przykazania kościelnego. W miejsce dotychczasowego zapisu, który brzmi: “Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach” przyjęto nowe brzmienie: “Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Oznacza to, że okres formalnego zakazu zabaw został ograniczony do Wielkiego Postu. Nie zmienia to jednak w niczym dotychczasowego charakteru każdego piątku jako dnia pokutnego, w którym katolicy powinni “modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie  przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać wstrzemięźliwość” (por. kan. 1249-1250). Wyjątkiem są jedynie przypadające wtedy uroczystości. Jeśli więc w piątek katolik chciałby odstąpić ze słusznej przyczyny od pokutnego przeżywania tego dnia, winien uzyskać odpowiednią dyspensę.

[...]

Podpisali:
Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce

Wieliczka – Kraków, 23.06.2013 r.

Całość: Konferencja Episkopatu Polski

KOMENTARZ BIBUŁY: Po radykalnej nowelizacji IV przykazania kościelnego, Autorzy piszą: “Nie zmienia to jednak w niczym dotychczasowego charakteru każdego piątku jako dnia pokutnego“. W niczym nie zmienia? Naprawdę “w niczym”? Czy Autorzy żarty sobie urządzają z poważnej sprawy?

Nie wiemy jakie konkretnie podpisy widnieją pod tym dokumentem (“Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce“), zatem dla potomności przypominany obecny skład KEP, aby pamiętać kogo z nazwiska kojarzyć z destrukcją Kościoła w XX-XXI wieku:

Prezydium
przewodniczący – abp Józef Michalik
wiceprzewodniczący – abp Stanisław Gądecki
sekretarz generalny – bp Wojciech Polak

Rada Stała
przewodniczący – abp Józef Michalik
wiceprzewodniczący – abp Stanisław Gądecki
prymas Polski – abp Józef Kowalczyk
kardynałowie metropolici – kard. Stanisław Dziwisz, kard. Kazimierz Nycz
sekretarz generalny – bp Wojciech Polak
6 biskupów diecezjalnych – abp Stanisław Budzik, abp Andrzej Dzięga, abp Marian Gołębiewski, abp Marek Jędraszewski, bp Edward Dajczak, bp Kazimierz Ryczan
2 biskupów pomocniczych  – bp Adam Lepa, bp Józef Kupny[3]

Komisje
Nauki Wiary – przewodniczący bp Andrzej Czaja
Wychowania Katolickiego – przewodniczący bp Marek Mendyk
ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów – przewodniczący bp Adam Bałabuch
ds. Duchowieństwa – przewodniczący kard. Stanisław Dziwisz
ds. Duszpasterstwa – przewodniczący abp Stanisław Gądecki
ds. Misji – przewodniczący bp Jerzy Mazur
Charytatywna – przewodniczący bp Jan Zając
ds. Instytutów Życia Konsekrowanego, Stowarzyszeń Życia Apostolskiego – przewodniczący bp Kazimierz Gurda
Mieszana – Biskupi, Wyżsi Przełożeni Zakonni – przewodniczący abp Wacław Depo
ds. Polonii i Polaków Zagranicą – przewodniczący bp Wiesław Lechowicz
Rewizyjna – przewodniczący abp Wiktor Skworc

Rady
ds. Rodziny – przewodniczący bp Kazimierz Górny
Naukowa – przewodniczący bp Andrzej Dziuba
ds. Ekumenizmu – przewodniczący bp Krzysztof Nitkiewicz
ds. Dialogu Religijnego – przewodniczący bp Mieczysław Cisło
ds. Apostolstwa Świeckich – przewodniczący abp Marian Gołębiewski
ds. Społecznych – przewodniczący bp Józef Kupny
ds. Duszpasterstwa Młodzieży – przewodniczący bp Henryk Tomasik
ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturalnego – przewodniczący bp Wiesław Mering
ds. Środków Społecznego Przekazu – przewodniczący abp Wacław Depo
ds. Migracji, Turystyki, Pielgrzymek – przewodniczący bp Edward Janiak
Prawna – przewodniczący abp Andrzej Dzięga
Ekonomiczna – przewodniczący kard. Kazimierz Nycz

Zespoły
ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Francji – przewodniczący bp Zbigniew Kiernikowski
ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Litwy – przewodniczący bp Jerzy Mazur
ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec – przewodniczący abp Wiktor Skworc
ds. Kontaktów z Przedstawicielami Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie – przewodniczący bp Marian Rojek
ds. Kontaktów z Polską Radą Ekumeniczną – przewodniczący bp Krzysztof Nitkiewicz
Pomocy Kościołowi na Wschodzie – przewodniczący bp Antoni Dydycz
ds. Rozmów z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym – przewodniczący bp Wojciech Polak
ds. Stypendiów Naukowych i Językowych – przewodniczący bp Andrzej Dziuba
ds. Dialogu – przewodniczący podzespołów bp Marian Rojek, bp Mieczysław Cisło, bp Krzysztof Nitkiewicz, bp Marian Kruszyłowicz, bp Teofil Wilski
ds. Apostolstwa Trzeźwości – przewodniczący bp Tadeusz Bronakowski
Programowy ds. Telewizyjnych Transmisji Mszy św. – przewodniczący bp Adam Lepa
ds. Społecznych Aspektów Intronizacji Chrystusa Króla – przewodniczący abp Marian Gołębiewski
ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia – przewodniczący bp Stefan Regmunt
Ekspertów ds. Bioetycznych – przewodniczący: abp Henryk Hoser
ds. Sanktuariów – przewodniczący bp Jan Zając
Biskupów ds. Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja – przewodniczący bp Andrzej Suski
ds. Nowej Ewangelizacji – przewodniczący bp Grzegorz Ryś
ds. Nowelizacji Regulaminu KEP – abp Stanisław Budzik, bp Piotr Libera, bp Artur Miziński

Rzecznik prasowy
ks. Józef Kloch

Najnowsze komentarze
    Archiwa
    055897